Do ciepłego (nie gorącego!) mleka dodajemy pokruszone drożdże i 1 łyżkę cukru, czekamy aż się rozpuszczą i dodajemy łyżkę mąki, mieszamy i odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe, nieprzewiewne miejsce.
W tym czasie (15 minut drożdże powinny wyrastać) białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli. Wyrośnięty rozczyn łączymy z pozostałym cukrem pudrem, cukrem waniliowym, żółtkami i przesianą mąką, składniki lekko wyrabiamy, do połączenia. Następnie dodajemy letnie masło, pianę z białek i wyrabiamy całość na jednolitą masę. Odstawiamy do wyrośnięcia pod ściereczką w ciepłym miejscu na około 1 godzinę.
W tym czasie przygotowuje jabłka. Obieramy, kropimy na małą kostkę i mieszamy z cynamonem (można dodać 1 łyżkę cukru).
Gdy ciasto podwoi objętość wykładamy je na oprószoną mąką stolnicę, formujemy wałek i dzielimy na równe części (tak aby było ich 22-25). Każdą część lekko rozwałkowujemy (ja rozciągałam palcami), na środek kładziemy po łyżce jabłek i zlepiamy palcami brzegi. Miejscem zlepienia układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w niewielkich odstępach (5 cm). Odstawiamy bułeczki do wyrośnięcia.
Włączamy piekarnik na 160 stopni C.
Przygotowujemy kruszonkę: miękkie masło łączymy palcami z mąką i cukrem, aż powstanie konsysntencja kruszonki.
Wyrośnięte bułeczki smarujemy ciepłą wodą, mlekiem lub roztrzepanym jajem, posypujemy kruszonką i pieczemy do zrumienienia (około 20-30 minut).
Smacznego!