Ciasto:
- 200 g masła (miękkiego),
- 2 jajka,
- łyżka śmietany 18%,
- 3 łyżki mąki kukurydzianej,
- 150 g miałkiego cukru,
- 200 g mielonych migdałów,
- skórka otarta z 2 cytryn,
- łyżeczka proszku do pieczenia.
Syrop:
- sok z 2 cytryn,
- 2 łyżki cukru pudru.
Niektórym może intensywnie strzykać za uszami. :) To prawdziwy cytrynowiec. Kwaśność bez zahamowań.
Ciasto jest niezwykle wilgotne dzięki lepkiemu syropowi. Migdały odpowiadają za chrupkość, skórka z cytryny za niesamowity aromat.
Zabierzmy się zatem do wykrzywiania buzi!
Masło ucieramy z cukrem na puszystą masę. W misce mieszamy migdały, mąkę, proszek do pieczenia. Sypkie składniki dodajemy stopniowo do masła razem z jajkami i śmietaną. Masę łączymy ze startą skórką z cytryny (wcześniej zalaną wrzątkiem, osuszoną).
Ciasto pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez ok. 35 minut ("do suchego patyczka").
W rondelku podgrzewamy sok z cytryn (odpowiednio wcześniej wymasowanych) razem z cukrem pudrem. Czekamy, aż cukier się rozpuści.
Ciasto nakłuwamy gęsto patyczkiem. Polewamy je jeszcze ciepłym syropem tak, by płyn wsiąknął w ciasto.
Ciasto studzimy. Kroimy na kawałki. Podajemy z bitą śmietaną lub lodami (ja wolę wersję "solo" lub z owocami sezonowymi).
Smacznego!!!
Na zdjęciu ciasto posypane cukrem pudrem, podane z borówkami i musem malinowym.
Już strzyka. A buzia wykrzywia się, póki co, w uśmiechu. Od ucha do ucha. :)))))
Bądź pewien, że upiekę. O intensywności strzykania dam znać. :)
Ciasto po upieczeniu jest mięciutkie, ale spójne i nie rozpada się. Kroi się wspaniale. W smaku przepyszne i obłędnie cytrynowe