napisałam strasznie dużo, ale przepis jest łatwy a efekt wstrząsający - ci, którzy jedli tartę tuńczykową z mojego piekarnika myślą, że jestem jakąś kuchenna boginią ;)
- rozgrzewamy piekarnik do 215-220 st
- na rozgrzaną oliwę wrzucamy poktojona w kostkę cebulę, nieco solimy, żeby sie nie przypaliła, mieszamy aż sie zeszkli
- na dość dużej blasze rozkładamy ciasto (na chwilę przed wsadzeniem do piekarnika) nie musi mieć brzegó (ciasto i tak urośnie i zrobi się..hmm "bezbrzeżne" :) podpiekamy aż się zezłoci (byle nie za bardzo!.wyjmujemy, skręcamy piekarnik na 180 st
- jaja w całości ubijamy mikserem, dodajemy twaróg, osączonego tuńczyka, przyprawy, ser zółty, wyrabiamy mikserem na w miarę jednolitą masę
- na podpieczone ciasto wykładamy cebulkę (nie mieszamy jej z masą), na to masę tuńczykową
- wierzch możemy delikatnie posypać startą gałką, mozna też ułozyć połówki orzchechów włoskich a lbo posypać łuskanym słonecznikiem
- piec w temp 180 st ok 45-60 min (sprawdzać czy iwerzch sie lekko zarumienił)
- podawać np z sosem jogutrowo-ziołowym
pyszna na ciepło a jeszcze lepsza na zimno
figencja (2008-05-07 21:48)
Wiem,że dobrze zjem.Pozdrowionka.