Uwaga:podane ilości sa na blachę z wyposażenia piekarnika!
Na biszkopt:
5 jajek
3/4 szklanki cukru
cukier waniliowy wg uznania
szklanka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka oleju
Dodatkowo:
jabłka smażone domowe ( 2 słoiczki po dżemach po około 300 gram każdy) lub ze sklepu
2 średnie jabłka
cynamon
cukier puder do posypania lub polewa lub lukier
Zaczynamy od zrobienia masy jabłkowej. Do miseczki wkładamy jabłka smażone. Osobno obieramy i trzemy na grubych oczkach na tarce jabłka surowe. Odciskamy je następnie ze soku i dodajemy do jabłek smażonych.Mieszamy, dodajemy cynamon wg uznania.
Blachę z wyposażenia piekarnika wykładamy papierem do pieczenia. Bezpośrednio na papier wykładamy masę jabłkową i rozsmarowujemy dość cienko na całą powierzchnię blachy.Grubość masy jabłkowej nie powinna być większa niż 1 cm, bo potem będzie problem ze zwinięciem rolady.
Teraz pora na zrobienie biszkoptu .Należałoby przesiać mąkę i wymieszać ją z proszkiem do pieczenia. Oddzielamy żółtka od białek, białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywno, dodajemy cukier, cukier waniliowy, ubijamy aż do momentu, aż cukier będzie niewyczuwalny. Wrzucamy żółtka i wlewamy łyżkę oleju ( wtedy rolada nie powinna pęknąć przy zwijaniu) i jeszcze chwilę ubijamy.Po czym wyłączamy mikser.
Bierzemy do ręki drewnianą łyżkę albo silikonową łopatkę ( albo jeszcze inne ulubione narzędzie pracy;-))) i delikatnie mieszając, dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia. Mieszamy tylko tyle, żeby rozprowadzić całą mąkę, żeby nie było grudek. A potem wylewamy masę biszkoptową na jabłka i delikatnie rozprowadzamy ją po całej powierzchni blachy.
Wkładamy do lekko nagrzanego piekarnika - 180 stopni - termoobieg + grzałka dolna. Pieczemy około 40 minut, do porządnego zrumienienia biszkoptu.
Po wyjęciu z piekarnika blachy odstawiamy ją na chwilę na deskę i rozkładamy sobie na stole ściereczkę lnianą o wymiarach większych od piekarnikowej blachy. I na tą ścierkę zaraz wyrzucamy naszą roladę, odwracając blachę, tak, żeby jabłka były u góry. Odklejamy papier do pieczenia i pomagając sobie ściereczką zwijamy naszą roladę z szerszej strony. Należy to zrobić, póki wszystko jest jeszcze w miarę gorące, bo potem już się nie da. Po zwinięciu owijamy całość dość ciasno w naszą ścierkę, uważając, żeby koniec zawijania był na dole, i odstawiamy do ostygnięcia. Najlepsza do dekoracji i konsumpcji jest na drugi dzień. Można posypać ją zwyczajnie cukrem pudrem, można polukrować albo polać polewą. Co kto lubi;-)))) Oczywiście ze ścierki trzeba ją wyciągnąć!
Smacznego