Kupiłam w markecie paczuszkę słodkich papryczek, nie były to papryczki czereśniowe, tylko te zwykłe, jednak w wersji mini. Nie miałam na nie z początku pomysłu, ale szybko w mojej głowie zrodziła się to danie.
Papryczki kroimy na pół, czyścimy z nasion i płuczemy pod zimną wodą. Jeśli mamy papryczki czereśniowe to nie ma potrzeby ich przekrajać. Obsmażamy krótko na dwóch łyżkach oliwy, następnie osuszamy z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym. Odstawiamy do wystygnięcia.
Jaja gotujemy na twardo, zalewamy zimną wodą.
Ser feta dzielimy na pół. Jedną część mieszamy z dużą ilością zmielonego pieprzu. Drugą część mieszamy z posiekanym koperkiem. Gdy papryczki ostygną, nadziewamy je fetą.
Marchewkę obieramy i ścieramy na tarce z dużymi oczkami. Cebulę kroimy w kółeczka.
Z 6 łyżek oliwy, 2 łyżek octu, łyżeczki musztardy i szczypty ziół robimy sosik.
Sałatę płuczemy pod zimną wodą, odsączamy i układamy na płaskim, szerokim półmisku. Na sałacie układamy marchewkę, jajka pokrojone w ćwiartki, papryczki i cebulkę. Całość polewamy sosem i posypujemy wcześniej uprażonym słonecznikiem.
Na zdjęciu sałata w wersji bez cebulki i marchewki. Smacznego!