Sałatka powstała przed chwilą, na kolację... dlaczego taka? A dlatego, że w lodówce leżakowała niechciana paczka sakiewek z truflami, tak ni przypiął, ni przyłatał. No i wyszło bardzo smacznie, nietypowo, zapisuję dla siebie i potomnych. :)I jak to z moimi przepisami - bez napinki, jeśli jakiegoś składnika nie macie... świat się nie zawali. Zrezygnujcie z niego, zamieńcie na coś, co lubicie i... smacznego życzę. :)Przepis tak prosty, że nawet nie punktuję.
Uwaga!
Sakiewki ugotować wg. przepisu z opakowania (moje 2 minuty) i wymieszać z resztą składników.
Voila!