Zupa będąca synonimem lata. O cudownym kolorze, delikatnym smaku, aromacie pobudzającym kubki smakowe. Chrupkie łodyżki botwinki rozwieją wszelką nudę, z jaką może się zupa kojarzyć. Podana z ugotowanym jajkiem stanie się, nie tylko smaczną i cieszącą oczy, ale również sycącą, potrawą.
Łyżki w dłonie, bo oto nadchodzi najczerwieńsze z możliwych lato w misce!
Udko zalewamy zimną wodą. Stawiamy garnek na ogniu. Obieramy duże marchewki, pietruszki, seler, cebulę, ząbki czosnku. Myjemy dokładnie pora oraz natkę. Warzywa kroimy na duże kawałki (z wyjątkiem cebuli i czosnku, które pozostawiamy w "całości"). Cebulę opalamy bądź bezpośrednio nad palnikiem, bądź na suchej, rozgrzanej patelni. Wszystkie warzywa wrzucamy do garnka. Dodajemy ziele angielskie, pieprz, listki laurowe. Bulion doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem ok. 2 godziny. Po tym czasie wywar przecedzamy przez sito, by uzyskać sam "złoty" płyn. Doprawiamy solą, mieszamy.
W tym samym garnku rozgrzewamy łyżkę masła. Wrzucamy nań pokrojone w talarki młode marchewki (po wcześniejszym ich opłukaniu bądź obraniu). Następnie dodajemy pokrojone w małe kawałki łodyżki botwinki i małe obrane buraki. Chwilę smażymy. Następnie warzywa zalewamy bulionem. Do garnka wrzucamy posiekane liście botwinki. Wszystko gotujemy kilka minut (tak, by marchewki i botwinkowe łodyżki pozostały chrupkie).
Do szklanki ze śmietaną wlewamy nieco zupy, mieszamy, a następnie wlewamy powoli taką śmietanową miksturę do zupy. Całość doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Botwinkową możemy podać z pokrojonym na ćwiartki jajkiem/ugotowanymi kostkami ziemniaków/świeżym pieczywem/koperkiem/kleksem kwaśnej śmietany...
Smacznego!!!
article
recipe
gallery
movie
