Chodziła Twoja zupa za mną od kilku dni, dzisiaj to już tak tupała i stukała, że łeb pękał, więc musiałam. Też lubię jak mam kawałki i czuje co jem, gryzę :) Zupa w końcowym etapie pyszna, ale wcześniej mocno "przygodowa". Zrobiłam wywar z obierek, przesmażyłam to co miałam przesmażyć, wlałam ów wywar i gotuję tyle ile miałam gotować. No i czas na wrzucenie główek, które pięknie przygotowałam w miseczce, a w drugiej, obok, równie pieknie - truskawki. No i łup do zupy z jednej miseczki, niestety na chybił bo trafił ale mnie, szlag!!! Pindolnęłam truskawki! Stałam jak żona Lota, tępo się gapiąc eeee. No i co? myślisz ,że mnie to odstręczyło od Twojej zupy? skąd z zaciekłą zawziętością poleciałam po szparagi i ugotowałam. Mam i ja , a co! Warto było hihi.
Tylko nie mów , że fotka bleeee bo jak.... no!
Ubiliśmy rocznego byczka, na którego kościach nagotowałem bulionu, z którego to popelniłem zupkę wedle Twego przepisu lekko go tylko modyfikując. Bardzo smaczne danie, dziękuję za przepis i inspirację :)
Ludzie, miło mi bardzo, że korzystacie. Dziękuję za to!
Patrycja.... no, uśmiałam się. :D
Czas szparagowy zaczynam od tej zupy; zrobiona (tym razem bez truskawek), zjedzona, a resztki psiapsiółka podwędziła. Wraz z przepisem zresztą... Polecam, bo naprawdę pyszna!
Rzymianka (2015-05-30 17:22)
Takie zupy lubię ! Nie uznaję zup kremów, po prostu mi nie smakują. Swoją szparagową gotuję podobnie, na rosole drobiowym, zaprawiam słodką śmietanką i obowiązkowo zielony koperek. :)