Zrobione, częściowo zjedzone - będzie jeszcze na jutro. Nawet niezłe, choć następnym razem (na pewno będzie) zrobię ciut inaczej - otóż dam mięso już podsmażone tak dla bezpieczeństwa - w zadanym czasie środek zapiekanki (mięso) był surowy (być może w tym jest trochę mojej winy, bo nakryłam folią aluminiową pewnie nie tą stroną co trzeba) i musiałam wydłuzyc czas jeszcze o 15 minut. W każdym razie mój pierwszy kontakt ze szpinakiem od czasów przedszkola zakończony pomyślnie - jako dodatek lubię szpinak!!!
Kremówka - czyli minimum 30 %. Firma - ja najczęściej używam Łaciatej (30 %) lub Łowicza (ten jest chyba 36 %). Z innymi dostępnymi u mnie bywa różnie - nie zawsze dają się ubić na sztywno.
Zrobić samemu. to nie jest trudne, choć wymaga czasu - trzeba jedynie mieszać wodę z mąką. Tutaj jest link do receptury http://www.gotowanie.wkl.pl/artykul.php?id=496.
Połysk uzyskujesz smarując chleb mieszanką białka z odrobiną wody. Jeżeli idzie o chleb razowy - z samej mąki razowej trudno upiec - zazwyczaj jest zbity, kruszy się, w smaku gorzki. Najlepiej mieszać - dbając, aby razowej nie było więcej niż 50 %. Jeżli będziesz miała ochotę zerknij do artykułów - "pieczemy chleb" - zebrałam w nich to co sama wiem i co wydawało mi sie przydatne przy wypieku chleba. Może pomoże. Jeżeli będziesz miała wątpliwości - a ja będę umiała pomóc - chętnie uzupełnię artykuły.
melduję wykonanie pierwszego pasztetu w życiu. Z połowy porcji - a i tak wyszła pełniusieńka keksówka, największa jaką mam. Pycha. Będzie gościł często - nawet z 1/4 porcji.
Przepis bardzo mi się podoba - mam pytanie czy schab ten lepszy jest na ciepło czy na zimno.
Twardy jak twardy - ale dosyć mocno tłusty. w gotowaniu tłuszcz się tak nie wytopi jak w przypadku pieczenia
jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Nie lubię smaku i zapachu selera, za kiwi też nie przepadam, ale ta surówka od jakiegoś czasu łaziła za mną - zaryzykowałam.W komplecie to poezja smaku. Choć dla mnie bardziej jako sałatka deserowa - w wersji słodkiej (sól i pieprz nadpsuły mi trochę harmonie smaku, jakoś do obiadu sobie nie wyobrażam tej surówki), całą porcję zjadłam na kolację (jakaś 1/3 dużego selera i 4 małe kiwi). Następnym razem popróbuje z dodatkiem rodzynek i orzechów. majonez wymieszałam z jogurtem, z przewagą jogurtu.
Ups - zaginęły w wirze przygotowań. już poprawiam.
Jakiego typu mąki orkiszowej uzywasz? Bo Twój chleb jest bardzo jasny. A z mojego doświadczenia wynika, że nawet łyżka mąki orkiszowej przyciemnia ciasto - ja daję nie więcej niż 100 g, a chleb jest ciemny (a szklanka to około 170). Jeżeli zastosuję tylko mąkę razową (w proporcjach ze zwykłą) to nie jest tak ciemny. Czy można kupić makę orkiszową niskich typów (jak mąka tortowa np). Bo miło byłoby czasami zjeść zdrowy chleb, ale smakujący i wyglądający jak bułka
trudno mi radzić - bo z maszyny nie korzystam, mam dwie łapki nie koniecznie małe, ale wystarczajace do zagniatania. W maszynie na pewno można piec chleb na zakwasach drożdżowych - takie robiła AgaB (vel Gusia). Zakwas to zakwas - więc i na bezdrożdżowym powinno wyjść, choć pewnie technikę musiałabyć dopracować sama. W związku z tym, że potrzebne jest dwukrotne wyrastanie po kilka godzin (zależnie od wieku zakwasu) - według mojego wyobrażenie musiałabyś wyrobić ciasto. Zostawić je do wyrośniecia na 3-5 godzin (nie wiem czy da się to zaprogramować, jak nie to ręcznie ustawić), potem ponownie wyrobić i już piec wg progrmów. A zakwas do mąki wlać po całej powierzchni, aby się równo rozprowadził.
To jest napar ze zwyklej kawy (może być mielona kawa, może być rozpuszczalna) - najlepiej jednak zaparzony - kawa rozpuszczalna przy większym stężeniu nabiera (jak dla mnie) zbyt wiele goryczy - ale to też może być odczucie indywidualne. Moc należy dostosować do indywidualnych upodobań. Ja parzyłam w ekspresie przelewowym trzy miarki (to jest około 6 płaskich łyżeczek) na kubek (200 ml)Prawdziwe cappuccino nie ma nic wspólnego z proszkiem, jaki sprzedają w sklepach - to kawa ze spienionym mlekiem lub śmietanką
Zrobione - co prawda według radia Erewań: zamiast schabu była karkówka, zamiast piwa ciemnego jasne, zamiast rozmarynu - majeranek, nie było opiekania, tylko mięcho od razu do foliowego rękawa (wcześniej moczyło się w solance przez noc), podlane piwem i wodą piekło sie przez godzinę. I jak na moją wariację jest super. I nawet jeżeli nie ma wiele wspólnego z oryginałem, to gdyby nie on na pewno nie byłoby tego pysznego mięska.
Nie pieczywo chrupkie - tylko pumpernikiel!