Faktycznie, biszkopt pierwsza klasa. Zrobiłam go jednak w wersji ciemnej, z kakao. Ciasto wyrosło pięknie i bardzo dobrze smakowało. Stanowiło podstawę tortu urodzinowego mojego siostrzeńca, toteż bardzo dziękuję za przepis.
Ja pijam Red Bulla bez cukru, a także nasz rodzimy odpowiednik- Tigera. I w ogóle nie rozumiem o co ten cały hałas? Na mnie te napoje NIE DZIAŁAJĄ. Piję je bo lubię ten smak (tak, tak), ale nie czuję żadnego pobudzenia czy stymulacji.
Zrobiłam dla faceta, w charakterze dodatku do zupy. Do ciasta dodałam, oprócz szynki i sera, kukurydzę z puszki, przesmażone razem pieczarki i cebulę oraz zioła: majeranek, zioła prowansalskie. Luby zajadał, aż miło. Polecam!
Placuszki wyszły bardzo smaczne. Ja jednak dodałam do ciasta cukier waniliowy i trochę cukru zwykłego, a także olejek waniliowy. Zamiast wody natomiast dolałam mleko. Gotowe placuszki posmarowałam nutellą, a na to położyłam kawałki brzoskwini z puszki. Mój luby zajadał aż miło. Polecam!
Niestety, miałam tylko 4 białka i zrobiłam ciasto z odpowiednio zmniejszonej ilości składników. Chciałam z niego zrobić muffinki, ale w ostateczności stchórzyłam i wlałam je jednak do keksówki (keksówka była za duża, stąd pomysł z muffinkami). Ciasto nie wyrosło za bardzo, za to jest pyszne w smaku i- co dla mnie bardzo ważne- bez zakalca :). Dodałam doń rodzynki, skórkę otartą z pomarańczy oraz aromaty: waniliowy i pomarańczowy. Pychota! Zaraz dorobię jeszcze lukier. Następnym razem do zapachu dodam jeszcze jakieś przyprawy, może imbir, kardamon, cynamon... Mniam, polecam!
Dziś wypróbowałam ten przepis. Upiekłam 2 chałki, jedną mniejszą, drugą większą. Wyszły śliczne, puchate i rumiane. Jednak- jak na mój gust- o wiele za mało słodkie. Dodałam nieco więcej cukru, ale i tak było za mało, następnym razem dodam jakieś 5 łyżek. Póki co ratowałam się nutellą :). Mimo wszystko przepis bardzo polecam!
Dziś zrobiłam te hamburgery (a raczej fishburgery ) mojemu facetowi, z okazji walentynek. On bardzo lubi hamburgery wszelkiej maści. Bardzo mu smakowało, rozpływał się w pochwałach . Uwielbiam takie przepisy- szybkie, nieskomplikowane, łatwe w wykonaniu i niedrogie. Polecam i dziękuję!
Dziś zrobiłam to ciasto ponownie. Z daktylami, tłuczonymi orzeszkami ziemnymi (solonymi), oraz bananami, które dodałam na samym końcu, w trakcie wylewania ciasta do formy. Piekłam ok. 1 godziny w 180 stopniach, grzanie góra- dół (ostatnie 5 min. grzanie tylko od góry). W ogóle nie otwierałam piekarnika, dopóki nie stwierdziłam, że 'to już'. Wtedy zrobiłam próbę patyczkiem. Wyłączyłam piekarnik, uchyliłam drzwiczki i pozostawiłam do całkowitego wystudzenia. Wszystkie zabiegi się opłaciły, bo zakalca ani śladu! Wierzch polałam polewą z roztopionej białej czekolady zmieszanej ze śmietanką 30% i łyżką rumu. PYCHA!
Ciasto wyszło bardzo dobre, szybko się je w dodatku robi. Niestety, wyszedł mi zakalec :(. Piekłam z termoobiegiem w 180 stopniach, przez pierwsze 30 min. nie otwierałam piekarnika. Dopiero później kilka razy sprawdzałam patyczkiem, czy ciasto się dopiekło. Co prawda ten zakalec też jest bardzo smaczny, ale w przyszłości wolałabym go uniknąć. Aha, zamiast 1 łyżeczki cynamonu dodałam pół łyżeczki i dopełniłam 1/2 łyżeczki imbiru suszonego. DO masy dodałam daktyle i orzeszki ziemne (solone) oraz sok z pomarańczy, bo ananasowym nie dysponowałam. Następnym razem dodam pokrojonego banana, poeksperymentuję też z połamaną czekoladą ;). Ciasto naprawdę wyborne!
Nie przepadam za zapachem smalcu, kupiłam kostkę do smażenia, ale po 1 próbie została mi prawie cała. Myślałam, co by tu z nią zrobić i zdecydowałam się na zrobienie tych ciasteczek. Nie powiem, że bez obaw ;). Ale niepotrzebnie, ciastka wyszły bardzo smaczne, kruche i aromatyczne, nie ma śladu niemiłego (dla mnie) zapachu smalcu, który wydziela się podczas smażenia. Polecam, choć ja nie robiłam kogla- mogla do nadzienia, bo... mi się nie chciało .
Dziś debiutowaliśmy wraz z chłopakiem w robieniu faworków. Wyszły SUPER! Polecam przepis!
Po raz pierwszy robiłam pierogi :). Rzeczywiście, ciasto zalane wrzątkiem jest bardzo elastyczne, łatwo się wyrabia, nie ma problemu z wałkowaniem. Zamiast jagód dodałam truskawek. Polecam!
Dziś zrobiłam. Ugotowane ziemniaki utłukłam, dodałam zioła i białko jajka (bałam się, że kulki się rozlecą, o czym było napisane w kilku poprzednich komentarzach). Obtoczyłam w mące ziemniaczanej wymieszanej z bułką tartą. Wyszły pyszne! Na zewnątrz chrupiące i przypieczone, miękkie i aromatyczne w środku. Mniam.
Podobnie czekoladę przygotowywała Nigella Lawson, do kubka dolewała jeszcze dodatkowo chlust rumu :), a mleko gotowała z laską cynamonu. Myślę, że z laską wanilii też byłoby ok.