Czy mąkę ziemniaczaną można zastąpić np. budyniem czekoladowym/waniliowym lub kisielem wiśniowym (nie zawsze mam ją w kuchni)?
Jajko ubijałaś na parze czy "na zimno"?
Ulepiłam pyszne pierogi z boczkowym farszem. Następnym razem zmniejszę ilość sera (miałam półtłusty), albo zastąpię go całkowicie ziemniakami, troszkę go zbyt dużo w farszu, jak dla mnie.
Wysmażony boczek posiekany w blenderze jest idealny, chociaż kupiłam jedynie sparzony, a nie typowy wędzony, to i tak smakuje świetnie.
Dziękuję za przepis w imieniu swoim i głównego łasucha pierogowego, mojego Męża. Polecam farsz do wypróbowania, bo WARTO.
Jakby pominąć żółtko, a dodać troszkę kurkumy dla kolorku, a do tego proszek do pieczenia? Nie wiem, czy to sprawdzi się w zaparzanym cieście.
Jajko ma być ubijane na parze? Mam obawy co do wlewania gorącej margaryny do zimnego kogla-mogla.
Masło nieraz wypływa na wierzch polewy i szpeci ją, brzydko zastygając. Dlatego unikam go i zastępuję śmietanką lub mleczkiem do kawy, ostatnio nawet śmietaną wiejską do zup i sosów (gęstą jak jogurt grecki), z kubeczka (chyba Oetkera). I z tą śmietaną miałam super smarowną polewę, o ciekawej fakturze.
Dziękuję za cierpliwość. Już nie będę dłużej nękać swoimi wątpliwościami. Ciasto upiekę z pewnością w najbliższym czasie, jak tylko kupię Katarzynki bez czekolady.
Pewnie zmiękną pierniczki pod wpływem gorącego budyniu, tylko nie "złapią" aromatu z powideł... Ciasto straci też na urodzie, po przekrojeniu czekolada z polewy "zabrudzi" budyń.
A ja mam pytanie czy to masło do polewy jest konieczne, chyba lepiej dodać samo mleko lub słodką śmietankę?
Ano szkoda, a był taki piękny, opasany błękitną wstążką - jako prezent dla córki moich sąsiadów, na 18-te urodziny, z dużą "18" na środeczku, usypaną z w.kokosowych.
Uwielbiam te pierogi, z dużą ilością smażonej cebulki i mocno doprawione czarnym pieprzem, inaczej są mdłe. Gościły zawsze na stole wigilijnym mojej Mamy i czasami jako dodatek do dań mięsnych lub kapustki (np. z leśnymi grzybami). Sama je gotuję czasami.
Dziękuję, już wszystko wiem i wypróbuję, może na Sylwestra. Podkręci nam imprezkę domową.
Co do "leżakowania": ostatni kawałek został zjedzony po tygodniu od momentu przełożenia i udekorowania. Ciasto upieczone było jednego dnia wieczorem, następnego dnia krojone, przekładane i dekorowane.
A krojone placki nie są idealnie równe, jak w biszkoptach. Czasem wykruszy się kawałek, ale nie wypadają zbyt duże dziury. Bakalie odpowiednio rozdrobnione i wypieczone a ostatecznie krojone ostrym i długim nożem, nie sprawiają większych problemów (tak, jak zbyt grube kawałki czekolady). Nawet gdy wypadnie cząstka, można ją "wkleić" i pokryć kremem. A można też dodatkowo zmiękczyć wybrane dodatki np. alkoholem, byle je dokładnie odsączyć przed dodaniem do ciasta.
Bardzo odpowiedni wypiek na taką okazję, może tylko pominąć wszelkie alkoholizowane dodatki... Tak na wszelki wypadek, by uniknąć kłopotów z promilami.
Już następnego dnia jest dobry, potem jeszcze lepszy. Jest to lekkie ciasto piernikowe, nie wymaga dojrzewania, jak typowe pierniki na miodzie. Potrzebuje jedynie trochę czasu na stężenie wszystkich warstw i ich połączenie (również aromatyczne).
Mój ostatni tort "leżakował" około tygodnia, upieczony 2 dni przed świętami, zniknął tuż po nich.
Specjalne podziękowania dla Beatki za inspirację.
Jest to prawdziwy i ekspresowy HIT.