no, świetny, świetny, naprawdę.
Nam smakuje. Mój mąż przedłożył bajaderkę nad wielką, pachnącą, przepiękną WZ-tkę. Może dzięki tym powidłom ma taki ciekawy smak. super jest w każdym razie. robiłam ją ostatnio trzeci raz.
robiłam je trzy razy, bo są to jedyne ciastka z kategorii "zdrowe", które akceptuje mój mąż. chyba dzięki temu, że płatki zmielone i mniej je czuć. zamiast krupczatki używałam razowej pszennej albo żytniej, a zamiast otrębów - zarodków pszennych, reszta bez zmian. świetne wychodzą i zawsze produkuję podwójną porcję. ostatnio wzięłam się na sposób i z jednej porcji uformowałam wałki o średnicy 3-4 cm, po czym wrzuciłam je do zamrażarki, teraz czasem wyjmuję jeden, ostrym nożem kroję na plasterki i piekę bez żadnych przygotowań blachę ciastek.
mmm... tym razem z przewagą suszonych morelek...
świetny pomysł z tym mlekiem, chyba niczym innym nie uzyskało by się takiego efektu smakowego! dzisiaj robię drugi raz.
naprawdę dobry pomysł. wyszły świetne. strasznie mi się podoba błysk zastanowienia u wszystkich, którzy ich pierwszy raz próbują :) masło orzechowe trochę drogie, ale na pewno jeszcze się skuszę.
ta polewa jest niesamowita, robiłam ją już do innych ciast także. polecam ze zwykłym murzynkiem. całe ciasto też robiłam już kilkakrotnie.
crisen, a piekłaś to mięsko? też mam książki ojca grande i parę rzeczy wprowadziłam do swojej kuchni, ale jakoś zastanawia mnie brak soli w tym przepisie... myślisz, że kompletnie się ją pomija, czy np. oczywiste jest, że solą mięso naciera się wcześniej i nie ma sensu o tym pisać?
ha! tym razem zaryzykowałam i przełożyłam dwiema warstwami marmolady różanej. wściekle słodkie, ale dla łakomczuchów super! i z polewą z gorzkiej czekolady na górze. bardzo polecam.
też go robię od jakiegoś czasu już. i coraz bardziej się rozleniwiam... nie gotuję go, wlewam bezpośrednio z lodówki i używam najtańszego mleka z lidla, albo z tesco, 3,2% lub 2%. zawsze się udaje, przy czym lepszy w smaku jest ten tłustszy. czasem tylko nie wystarcza noc i jest gotowy dopiero w okolicach południa. nie wyszedł mi tylko na mleku 0,5 %, ale za bardzo też na to nie liczyłam :)
śliczne, uwielbiam takie estetyczne, eleganckie wypieki, zwłaszcza na jednokolorowych talerzykach w żywych barwach. upiekłam i jestem bardzo zadowolona.
bardzo dobra. taka lekko gumiasta. lubię ciasta, które się nie kruszą. próbował ktoś ją może przełożyć czymś? na razie nie ryzykuję, poleję tylko polewą.
super. zrobiłam i strasznie się cieszę tym smakiem. to chyba jedyny przepis na prawdziwą masę melbę na tym portalu. właśnie tak ją robiły moja mama i babcia. nie wiem, o jakich przepisach z żelatyną piszesz, dla mnie melba to zawsze takie składniki, jakie są w Twoim przepisie. najbardziej lubię ten moment, kiedy ścina się masa twarożkowa ze śmietany i całość wygląda tak, że chce się człowiekowi załamać i wszystko wywalić do kubła, a za chwilę mamy śliczny pachnący serek na sitku...
czy wyszłyby z niego bułki?
świetna rzecz. robiłam je też w wersji do mazurka, jak w innym Twoim przepisie. naprawdę znakomite. mam pytanie. korzystalam z tego przepisu wiele razy używając czasem margaryny, czasem masła. zauważyłam, że z masłem to cudo kruchutkie wychodzi, a z margaryną jednak lepkie i nie zastyga. to możliwe? aha, gotowania wystarczy 10 minut w dużym garnku i na dużym ogniu. nawet na podwójną porcję.