Mnie się wydaje wilgotne w sam raz. W każdym razie nie jest suche. Ale to moje subiektywne odczucie. Jakie Ci wyszło Pysia_1 ? Pozdrawiam :)
Pociskac BigMaki i nie marudzic! :P
super sprawa;] dzieki
No, no... Dobrusie :-) Pieknie wyrosly i rumiane sa, jak sie patrzy! Szybciutko sie je robi i smakowite rzeczywiscie. Polecam ten przepis.
No, muffinki w piekarniku. Wszystko zrobione zgodnie z przepisem.Jak sie nie uda, bedzie obciach, bo sie wlasnie popisuje przed synowa... Trzymaj kciuki Grzankos, zeby mi sie udaly te muffinki...
Tłumaczę: 0,50 kg= pół kg ; 4 jaja (2 całe + 2 żółtka)= dokładnie: 2 całe jaja +2 tylko żółtka (białka won); 0,25 to inaczej ćwierć lub jedna czwarta; Nie tłumacze na gramy, bo jeden ma szklankę o pojemności 200 gr a inny 300 gr. Ewcia86, dałaś radę? Wyszło ciacho?
Kinga180, pewnie przeze mnie nie wyszło, bo udzielam odpowiedzi na Twoje pytania za późno :-(
Papier do pieczenia, to specjalny papier, właśnie dopieczenia. Nie chodzi o papier sniadaniowy posmarowany tłuszczem.
Blaszka ma mieć wymiary 25 cm x 40 cm (lub zbliżone) Następnym razem na pewno się uda.Pozdrawiam :-)
a_NECZka, dasz radę! Ciasto robi się bezstresowo. Nie trzeba zostawiać go do wyrośnięcia. Rośnie sobie w piekarniku w trakcie pieczenia. Mnie też się wydawało, że drożdżowe ciasto to ho, ho, tylko najlepszym wychodzi. To jest dla początkujących- żeby nabrali wiary w siebie. Napisz jak wyszło :-)
Ja przykrywam całą powierzchnię ciasta owocami, ale jedną warstwą.(Nie za grubo i troszkę je łyżką wciskam do ciasta, tak aby były lekko wtopione) Ciasto mocno łychą wymieszać przez dłuższą chwilę (ze 3 minuty) Powinno mieć taką komsystencje żeby trzeba było mu pomagać łyżką przy wylewaniu z miski na blachę do pieczenia. No i piekarnik nagrzany wcześniej ma być. Diddlina dodawała mąki, ale ciasto później musiała wałkować, tak je zagęściiła. No może tak też wychodzi, nie wiem. Upieram się przy swoich proporcjach. Iwonuś i AggusiA pochwaliły, im się udało. Trzymam kciuki, żeby Tobie też wyszło.
No bardzo mi przykro, że Twoje ciacho nie wyszło Pinus, . Nie wiem dlaczego, bo ja robię dokładnie tak, jak w przepisie (wcale nie dodaję mąki więcej) i wychodzi, jak należy. Dołączone do przepisu zdjęcia to nie fotomontaż, tylko moje ciacho- własnoręcznie upieczone.
Hej! Po co ta zgryźliwość? Blacha oczywiście 25 x 40, łatwo się domyślić, że to pomyłka i raczej nie będzie 25 x 400 cm na przykład, prawda? Nie poddawaj się Pinus! Każdemu czasem coś nie wyjdzie :-)
Diddlina! Masz pecha, znowu mnie nie było, jak potrzebna była rada! Wyszło Ci to ciasto w końcu? Surowe powinno być dosyć gęste, tak aby trzeba mu było trochę pomagać łychą, żeby się wylało na blaszkę. Udało się?
Ciasto w lodówce powinno pozostać około 30 minut, ale można je dać do zamrażalnika i wtedy wystarczy około 15 minut. Chodzi między innymi o to, aby łatwo się ucierało na terce a nie lepiło do rąk. Kisiel ma być w proszku, używam takiego, który do spożycia trzeba byłoby ugotować, dodając cukier- nie tego błyskawicznego, ale może i ten się nadaje... Kisiel jest troszkę dla smaku, ale bardziej dla koloru ciasta (lekko go barwi na różowo)
Przepraszam wszystkich, którym odpowiedź przyszła za późno, ale tak się składa, że ostatnio nie mogę tu bywać za często. (Praca, praca, praca... :-)) Pozdrawiam serdecznie.
Sorry, Diddlina, ale trochę mnie tu nie było. Blaszka 25 cm x 4 cm. Kruszonka od razu na owoce i heya do piekarnika. Napisz czy się udało i z jakimi owocami robiłaś
Ten przepis jest OK! Wielka porcja tiramisu zniknęław mgnieniu oka w paszczach mojej rodzinki. Polecam przepis!
Cieszę się, że ktoś wreszcie spróbował i że smakowało. Już mi się kompleksy lęgły a zwłaszcza odnośnie nazwy CIAPCIAJKA. Dzięki Tina!