Moja kochana babcia również nauczyła mnie robić takie gołąbki lecz bez boczku i kaszy jęczmiennej.Dadawała zawsze surową kaszę gryczaną startą cebulkę i czosnek.Po upieczeniu były gotowe do jedzenia z pszeszkloną cebulką lecz mnie zawsze najbardziej smakowały drugiego dnia ze śmietaną lub kefirem.Takiego smaku nigdy sie nie zapomina:)
JEST REWELACYJNY ja dodałam posiekane orzechy i dwa jabłka pokrojone w plasterki.
mniam
świetne