A ja po ugotowaniu wciskam czosnek. Dawniej dawałam do kiszenia, teraz nie i zakwas mam po 2 dniach. Ale każdy sposób jest dobry, tak jak typ mąki żytniej, a może być przecież pszenna lub owsiana, o innych nie słyszałam. Lubimy jednak to samo.:))
superka dla mnie zakwas na żurek bez czosnku to nie zakwas. Zawsze go dodaję i żurek po 3-4 dniach jest odpowiednio kwaśny. Oczywiście można spróbować zmodyfikować przyprawy, ale ja lubię żurek z aromatem czosnku. Do gotowania również wrzucam 2 ząbki.
Ja stale mam w domu zakwas na żur, bo bardzo go lubimy. Nie radzę jednak dodawać czosnku, szczególnie początkującym, jezeli ktoś chce mieć go szybciej. Czosnek zabija bakterie powstające w procesie fermentacji mąki, a nam właśnie zależy na tym, aby rozwinęły się bakterie kwasu mlekowego i żur był kwaśny.Czosnek można dać podczas gotowania, a właściwie po ugotowaniu.
U mnie w lodówce juz resztki . Schab był pyszny. Polecam rewelacja !!!
dziękuję na pewno spróbuje
hela36 nie robiłam tego placka z dodatkiem drożdży, ale możesz spróbować. Myślę, że na taką ilość mąki spokojnie wystarczy ok. 10-15 g drożdży świeżych. Ciasto musi oczywiście przed pieczeniem wyrosnąć.
Czy zamiast proszku mogę dać drożdży jak tak to ile
Ja również się skusiłam zrobić taki schabik, dzis 3 dzień jak siedzi w lodówce:)
Ususzyłam szynkę, jednak schab był o niebo lepszy. Mięsa miałam więcej ponad kg,więc zwiększyłam trochę sól i czas suszenia- szynka okazała się zbyt słona i za sucha... przedobrzyłam.. tak więc powrócę do ładnego kawałka schabu...z papierem już nie próbuję, tradycyjnie pończocha. Pozdrawiam.
Oj '' krecik '' się ładnie spisał , usypał bardzo przyzwoity kopczyk i tulipanki moje ulubione przytachał .. , szkoda , że profil kopczyka tak z daleka pstryknął .. Pozdrawiam pracowitego '' krecika '' .
Bardzo lubię ten serniczek. Polecam wszystkim. Mało roboty dużo smaku :)
Zrobiłam w tym tygodniu szaszłyki wg tego przepisu, niestety nie mam fotek, z małą tylko zmianą. Piekłam w piekarniku najpierw w worku do pieczenia, a po 20 min rozerwałam worek i dopiekłam. Szszłyki wyszły soczyste i PYCHA
Smaczna, tylko troszkę twarda i ogólnie ciężko mi się tarkowało, strasznie się lepiło, a jeszcze jak nad garnkiem ścierałam, to przez parę w ogóle mi się zrobiło mocno klejące, więc zaczęłam sama w rękach małe kawałki obrywać i wrzucać do mleka. Dałam tylko jedną czwartą ciasta, a resztę wrzuciłam do zamrażalki. Mam nadzieję, że jak jutro starkuję te mrożone ciasto, to że wyjdzie dobre :)
patrycja1 cieszę się, że skorzystałaś z przepisu, następnym razem zrobię z indyka :)
Prawdziwy rarytas, którym raczyliśmy się kilka dni temu :)