Marleno, to nie jest śmieszne. Zachęcam do czytania moich postów we wszystkich przepisach przekąsek zalewanych galaretą. Pytania się powtarzają, więc i moje odpowiedzi także.
Porcje (w tym przypadku szczupak) muszą być dobrze schłodzone. Zalewam a właściwie lakieruję je odcinając jak najmniejszy koniec woreczka( te od mrożonek są dobre) chyba, że masz szpryckę z maleńką tylką. Później do lodówki. Kiedy porcje stężeją układasz je na półmisku. Dekorujesz. Kiedyś warzyw nie polewałam, co widać na niektórych fotkach. Teraz lakieruję wszystko ponieważ zapobiega to wysychaniu, a i porcje wyglądają apetyczniej. Rób to jednak bardzo delikatnie. Pamiętaj wszystkie elementy muszą być zimne, a galareta ma mieć konsystencję gęstego lakieru.
Jajko i krem chrzanowy powinny być "polakierowane"
Nie lakieruję limonki i zielonej pietruszki.
Uwaga: celowo używam określenia lakier, ponieważ taka konsystencja najlepiej pokryje porcje. Zbyt rzadka spłynie lub wsiąknie, zbyt gęsta brzydko i niedokładnie je pokryje.
Tego niestety musisz się nauczyć i to może stanowić największą trudność.
Bardzo dziękuję, za tydzień przetestuję, może dopisze mi "szczęście początkującego" :O)
Zrobiłam i rewelacja , zrobił furorę na wigilijnym stole. Niestety musiałam podać go bez głowy ( z nienanych mi przyczyn podczas parzenia z głowy zeszła mu skóra ) ale i tak wyglądał fantastycznie i tak samo wszystkim smakował ! Pozdrawiam :)
Monni, bardzo się cieszę, że wszystkim smakował. Ja także miałam problemy. Paszcza z lekka mu się rozjechała Myślę, że następny raz skrócę mu czas parzenia. Waga szczupaka jest także istotna.
REWELACJA! Dziękuję za wspaniały przepis!
piekne-ale wydaje się strasznie trudne.MOŻE SIĘ KIEDYŚ ZMOBILIZUJE-BO EFEKT WART KAŻDEJ PRACY.