1 litr zsiadłego mleka
szklanka kwaśnej śmietany
2 ząbki czosnku
2 nieduże ogórki świeże
2 nieduże ogórki małosolne
wiązka botwinki
pęczek kopru
pęczek szczypiorku
pęczek rzodkiewki
4 jajka
sól, cukier
Jest przełom czerwca i lipca. To jest czas, w którym botwinka osiąga szczyt swojego rozwoju – już wyrośnięta, lecz jeszcze nie łykowata, jest twarda i soczysta czyli idealna do zrobienia z niej chłodnika. Trzeba więc pójść na zielony rynek i tam postępować , tak, jak napisałem w moim przepisie na CHŁODNIK LITEWSKI.
Z botwinki robimy mocny wywar – czyli : do szerokiego garnka i wody tyle by ją przykryć. Potrzebne będzie ok. 1 litra tego wywaru. Po odlaniu wywaru należy posegregować ugotowaną botwinkę : liście odcinamy i wyrzucamy , główki buraczków kroimy w drobną kosteczkę i odkładamy na osobny talerzyk, łodyżki siekamy drobno i wrzucamy do wywaru. Wywar mieszamy z mlekiem i śmietaną , dodajemy wyciśnięty czosnek i posiekany koperek , solimy do smaku i , oczywiście również do smaku słodzimy i do lodówki, żeby się dobrze schłodziło.
Jaja gotujemy na twardo, obieramy i dzielimy na ósemki.
Ogórki i rzodkiewkę kroimy w drobną kostkę – każde osobno- i odkładamy do miseczek. Szczypiorek siekamy.
Teraz do czarek nakładamy po troszkę pokrojonych buraczków, ogórków i rzodkiewki i zalewamy tym, co chłodziło się w lodówce. Wkładamy ósemki jajek i posypujemy szczypiorkiem ; nie trzeba go żałować ! I to wszystko J.