2 pomarańcze, szklanka i 1/3 cukru, szklanka wody, dwa/trzy goździki, czekolada gorzka
Na wstępie - wyszperałam przepis w starej gazecie - nie miał autora. Spróbowałam, wyszło, polecam innym, bo świątecznie i pysznie:-)
Pomarańcze wyszorować pod gorącą wodą, a następnie pokroić na cienkie plasterki. Zagotować cukier z wodą żeby powstał gesty syrop, dodać goździki. Ja to zrobiłam w dużej płaskiej patelni. Włożyć plasterki pomarańczy i gotować na małym gazie przez ok 30 minut obracając co trochę. Zostawić do wystudzenia. Wyjąć, osączyć na sitku ( to, co zostanie po gotowaniu nadaje się jako galaretka do herbaty). Rozłożyć na blasze i podsuszyć w piekarniku ( 150 stopni ) przez ok 30 minut. Nie dopuścić, żeby cukier na pomarańczach zbrązowiał. Można obracać. Zostawić w piekarniku do wystudzenia.
Czekoladę rozpuścić w wodnej kąpieli ( miseczka szklana, do miseczki połamana czekolada, miseczkę do garnuszka z wodą - podgrzewać do rozpuszczenia czekolady)
Całe, albo przekrojone na pół plasterki pomarańczy zamaczać w czekoladzie i odkładać na talerzyk albo papier do pieczenia. Włożyć do lodówki na trochę, żeby się czekolada szybciej "przykleiła". No i już:-)) Pyyyszne!
jakie inne owoce można tak zrobić ?
Próbowałam cytryny i grapefruity, ale pomarańcze najsmaczniejsze jednak. Koleżanka powiedziała, że podobnie przygotowywała jabłka...nie próbowałam:-)
Można też użyć innej niż czarna czekolady. Ja dziś robię z białą:-)