Wiem, wiem, wiem, żadnej Ameryki nie odkryłam, ale czasami jest tak, że na najprostsze rzeczy trudno nam jest wpaść.
Te lizaczki dedykuję dla Gabrysia, małej Amelki i dla ich Mamy. Są to jedyne słodycze, które dzieciaki mogą jeść.
Cukier topimy na patelni. Robimy to króciutko, żeby karmel nie nabrał gorzkiego smaku. Łyżką robimy "karmelowe kleksy" na folii aluminiowej i zatapiamy w nie patyczki.
I dzieciaczki się cieszą
Możemy jeszcze nadziać na patyczek kawałek jabłuszka, albo coś co dzieci mogą jeść (nawet kawałek marchewki) i zanurzyć to w karmelu, wystudzić. Wyjdzie wtedy lizaczek z niespodzianką, Smacznego
zrobię dla mojej siosrtrzyczki