WYKONANIE
CIASTO:
Przesiać mąkę z sodą. Dodać cukier puder i margarynę. Posiekać nożem.
Dodać jajka i miód, porządnie ugnieść ciasto, podzielić na 2 części, upiec każdy osobno na złoty kolor.
MASA JABŁKOWA:
Jabłka obrać, zetrzeć. Przysmażyć z odrobiną masła lub margaryny, posłodzić i doprawić cynamonem według uznania i smaku. Pod koniec dosypać kisiel, porządnie wymieszać.
Na jeden placek wykładamy (najlepiej jeszcze ciepłe) jabłka. Przykrywamy drugim plackiem. Zabieramy się za polewę.
POLEWA:
Ten przepis jest jak dla mnie najlepszy- zawsze wychodzi i jest banalny. Margarynę rozpuszczamy, dodajemy cukier, kakao i mleko. Energicznie mieszamy aż do zagotowania. Poźniej, co jakiś czas mieszając, czekamy aż nieco przestygnie. Warto mieszać polewę dosyć często, żeby ładnie się połączyła. Kiedy będzie lekko gęsta (ale nie czekać aż stwardnieje, bo nie rozejdzie się po cieście) polewamy ciacho (ach, ten zapach!) no i jeżeli chcemy, posypujemy kokosem.
Ten miodownik gości u nas w rodzinie odkąd pamiętam. Kiedyś robiła go mama- obowiązkowo na święta Bożego Narodzenia. Teraz ja przejęłam pałeczkę. Zapach jest niesamowity a samo ciacho rozpływa się w ustach. Najlepszy jest na drugi, trzeci dzień- kiedy zmięknie. Więc- SMACZNEGO! :)