Pierwszy raz w życiu chciałam zrobić pasztet i ten przepis był strzałem w dziesiątkę. Wyszło pysznie, ale... baaaaardzo dużo! Dobrze, że miałam w domu dwie foremki, bo do jednej (dość długiej prostokątnej) się nie zmieściło. Wyszły dwie pełne formy. Co oczywiście nie znaczy, że pasztet dłużej przetrwał, po trzech dniach nie było po nim śladu :)
jeszcze nigdy nie robiłam i Twój przepis będzie na próbę :D ale pytanka mam dwa, czy można to wszystko potraktowac np. blenderem? wiem że to nie to samo, ale maszynki w mym domu brak niestety, i obawiam sie że jak uzyje blendera to za paćkowata konsytencja może sie zdrobić...
no i jeszcze odnośnie ilości, czy w takim razie jak wychodzi tak dużo czy nadaje się ów pasztet do zamrożenia, gdzieś słyszałam opinię, że zamrozić można prawie wszystko ale jakos przekonana nie jestem.
pozdrawiam :)
Pozwolę sobie odpowiedzieć za autora. Możesz użyć blendera,masa będzie bardziej gładka ( pasztety mają różną strukturę jak kto lubi) i zamrozić oczywiście też możesz ( ja tak robię z moimi wypiekami) ważne by pasztet był już zimny i dopiero wówczas podziel na części i do woreczków. Pozdrawiam i życzę smacznego
super! dzięki serdeczne za taki szybki odzew :) mama mi jeszcze podpowiada że w razie czego można w słoika takiego paszteta zrobić :D zawsze to jakiś pomysł :)
jeszcze raz dzięki wielkie :)
Ile powinno być ziela angielskiego, liści laurowych, pieprzu i gałki?
Pierwszy raz robiłam pasztet i chyba wyszedł dobry. Mnie bardzo smakuje Mam tylko jedno "ale". Następnym razem nie będę piekła w tak wysokiej temperaturze, bo zbyt mocno przypiekł się wierzch. Tak tak wiem, mogłam kontrolować, ale tak czy inaczej 2 godziny w 200 stopniach to według mnie za dużo.