Rowniez do maki daje tylko wrzatek. Ciasto jest genialne, lepienie pierogow to sama przyjemnosc.
Dokladnie tak jak piszesz. Kiedys jak lepilam pierogi, to tak sie nawkurzalam, ze przestalam je lepic i paleczke przejal moj maz. Jednak po odkryciu tego ciasta, sama robilam w tym roku pierogi (pozniej dolaczyla corka) i razem sie dziwilysmy,ze lepienie pierogow moze sprawiac tyle przyjemnosci :) Farsz takze jest zwarty, wiec z ciastem tworza piekny duet :) Pozdrawiam :)
Ja daję proporcje 1/3 mleka, 2/3 wody, łyżka masła. Wszystko zagotowuję i wlewam taki wrzątek do maki.
Ciasto jak marzenie a jak zostaje to robię makaron. Długie kluchy i mak. Mam danie na Wigilię:)
W tym roku dorzuciłam jeszcze pieczarek. Kapustę po obgotowaniu przesmażam z cebulką i grzybami aż się trochę "przypali" ma świetny smak i woda odparowuje.
Z tych z 2 kg ile Ci wychodzi pierogów? Wydaje się strasznie dużo.
Iwett ja zrobilam z ok.1,5 kg kapusty w tym roku ( bo reszta poszla na bigos) i wyszlo mi ok. 170 pierogow. Powiem Ci,ze to nie jest duzo, bo 10 sztuk dajac na talerz do obiadu, to jest stanowczo za malo, musisz zapychac sie bulka (tak niestety zrobilysmy z corka, bo przeciez reszta pierogow miala byc zamrozona) no i dzisiaj w zamrazarce ostalo sie tylko 30 pierogow, ktore na czteroosobowa rodzine, sa praktycznie niepodzielne ;) Planujemy jednak w najblizszym czasie dorobic troche pierogow, ale juz z bialym serem :) Juz sie nie mozemy doczekac lepienia pierogow z tego ''magicznego'' ciasta ;)))