Bardzo ciekawy pomysł,na widok pierogów z mięsem mam ślinotok napewno zrobię te pierogi a pomysł dodaję do ulubionych.
Bardzo ciekawe i napewno smakowite! Ale z dwóch udek zrobiłaś 65 pierogów a potem jeszcze udka w sosie??????? to chyba były udka indycze???? ;)
Nie Mala Bu - i nie ma pomylki w przepisie. Z udek zdjelam tylko skory ktore zmielone zostaly z wieprzowina + cala wloszczyzna . Nie lubimy gotowanej skory - a wieprzowina jest tu chuda i troche tluszczyku w pierogach jest wskazane - wiec wszystko sie dobrze wykorzystalo. Pozdrawiam !
Moim zdaniem super-wszystko wykorzystane, nic się nie zmarnuje. Prawidziwa Pani Domu z Ciebie, pozdrawiam.
Wszystkie my tu dobre Panie Domu Inko, - i to wszystko juz bylo - nic tu nowego. Dlatego nie nazywam tego przepisem, tylko pomyslem. To co mozna z jednego gara rosolu, zebralam " razem do kupy ". W jednym moim przepisie jest to kolacja po rosole, a dzisiaj obiady. Jeden wieczor troche pracy i jeden wydatek, - a potem 5 x blyskawicznie i za grosze. Pozdrawiam Malinko !
też przerabiam rosół (dzisiaj była na kolacje tortila z indyczego mięsa z rosołu)
ale to jest super mega przeróbka, gratulacje
Jestem pod ogromnym wrażeniem zaradności i pomysłowości prawdziwej Pani Domu :-) Ja 20 lat po ślubie, a cały czas się tego nieporadnie uczę. Dziękuję za inspirację :-)
Nie wpadlam Malwinko na tortille ! Do serii "po rosole " bylby jeszcze jeden fajny pomysl i przepis Twojego autorstwa ( a dlaczego nie wstawilas ? ) Dorzucam jeszcze gulasz z indyka z warzywami, albo indyk w sosie borowikowym - jednym slowem nie ma granic ten nasz cudowny poczciwy i najlepszy na swiecie rosolek.
Pozdrawiam !
Gosiu - grzecznie ale stanowczo zabraniam Ci pisac o swojej "nieporadnosci ". Uczymy sie cale zycie ( a po to jest nasz WZ zeby tu zajzec.) Ja znacznie dluzej nosze obraczke, a dobra watrobka wychodzi mi czasami, a jak chce uprozyc schabowe ( bo takie bardzo lubie ) to przewaznie odkleja mi sie panierka. A dzisiaj - autentycznie przypalilam wode na herbate. Pozdrawiam !
Kolejny fantastyczny pomysł, który na pewno wykorzystam. Mariotereso, jesteś niesamowita!
ja robię z mięska z rosołu krokiety. Wystarczy dokupić trochę kapusty kiszonej i ją podgotować. Ja mielę 1 udko i kawałek wołowiny z kapustą już ostudzoną.
Do tego naleśniki i z takiej porcji wychodzi mi 12-15 krokietów
Tak Wrobelku - rowniez robie takie krokieciki, a do kapusty wrzucam 2 - 3 grzybki. Malwinka w komentarzu wyzej robila tortille - jednym slowem co dom, - to jakis pomysl po rosole.
Pozdrawiam !
Kurcze wspaniały pomysł - dziękuję za przepis i pozdrawiam miło
Witam Kolorowa. Nastepne pomysly znajdziesz w komentarzach dziewczyn - gulasz, tortilla, krokiety... klopsiki ( jesli np. wolowina lub kura po 3 godzinach twardawa ) - i na co sie zdecydujesz - wszystko nadaje sie do zamrozenia. Jedno popoludnie jest troche zajete i sam rosol taki taniutki nie jest - ale potem masz 5 x za grosze. Pozdrawiam !!
SUPER !!! Moje uznanie :)
Wszystko fajnie i ok jeśli domownicy są tacy,co to ''wszystko jedzą''. U mnie ten pomysł nie przejdzie.Szkoda.Pozdrawiam Ciebie serdecznie.
Madina99 , a może warto towarzystwo przegłodzic, wtedy wszystko będzie im smakowac:)Podobno jemy by życ, a nie na odwrót:)
Madino 99 - trudno mi uwierzyc ze nic z przedstawionych tu propozycji nie przeszloby u Ciebie w domu - naprawde robisz tylko pieczyste ? Pierozki z miesem, zeberka w kapuscie, kurczak w bialym sosie, barszcz, pomidorowa - naprawde tego nie robisz ? Nie wierze.
Mamo Rozyczki - moze wcale nie trzeba " towarzystwa " przeglodzic - tylko dania dostosowac nieco pod ich podniebienia ? Dlaczego nie ? Przeciez mieso gotowane z rosolu byloby tez b. smaczne w sosie pomidorowym, grzybowym, musztardowym, wolowina zmielona na pulpety itd.... Ty wprowadzilas cudowne przepisy z serii tanie obiady - i ja tu tez poszlam troche Twoim sladem - bo chociaz pierwszy obiad ( wklad do rosolu ) tani nie jest, ale nastepne 5 obiadow to juz wydatek kilkuzlotowy i co rownie wazne - przygotowanie trwa 30 minut - tyle ile gotuja sie ziemniaki. Ale o smakach - podobnie jak o gustach sie nie dyskutuje.
Pozdrawiam Was obie berdzo serdecznie !!!
Mariotereso, uwierz mi ,że niektórym z dobrobytu w tyłkach się przewala .Poprostu mają przesyt i nic nie smakuje.Dobrze niektórzy zarabiają i stac ich na wszystko. Nawet nie wiesz jakie jedzenie ludzie wywalają, przeterminowane szynki, polędwice w foli i inne rarytasy.Nawet nie chce im się tych foli rozpruc i dac bezdomnym kotom , najlepiej wyrzucic.
Przypominają mi się historie z czasów wojny które opowiadała mi moja babcia, jak ludzie szanowali skórki chleba i ile ludzi głodowało.
Oj tak Mamo Rozyczki ! Masz swieta racje ! Ludzie nie szanuja jedzenia. Pomijam juz smietniki - ale znam rodzine - rodzice i troje dzieci, gdzie kazdy lubi co innego - serdecznie tej kobiecie wspolczuje. No ale widocznie stac ich na to, a jej to nie przeszkadza. ( nie jest to absolutnie aluzja do nikogo ! ) A wiesz, mnie to cieszy gdy zrobie " cos z niczego ". Lubie tak pokombinowac ( o ile czas pozwoli ) i z resztek smaczny obiad czy kolacje zrobic. I nie tylko w kuchni - bo ja tez sobie szyje, i np. uwazam ze z kawaleczka kretoniku w groszki mozna zrobic dwie rzeczy - albo szmatke do butow, albo super bluzeczke na naramkach. Ale zeszlam z tematu ......
Co do przepisu - ile jeszcze przykladow mozna wyczytac w komentarzach - krokiety - tortille i wiele innych wspanialosci na bazie jednej zupy - wielkie brawa dla tych mlodych i pomyslowych dziewczyn ! Raz jeszcze pozdrawiam !
Widzę,że dotknęłam czuły punkt.Nie,nie jestem ''wielka pani'' .Gotuję rosołek,owszem ale bez żołądków drobiowych.Makaron do rosołu staram się robić sama,jeśli nie,to kupuję.Z gotowanego mięsa zrobię krokiety,pierogi.Z rosołu potrafię zrobić czysty barszczyk do picia a do niego np.uszka(bo zamrażam grzyby na zimę) lub pierogi.Ale pewne rzeczy są u nas niejadalne bo ich nie lubimy,a nie dlatego,że nam się z dobrobytu w d..... poprzewracało.I zawsze szanuję kogoś,kto otwarcie mi mówi,że czegoś nie zje bo tego nie lubi.Pozdrawiam.
Madino, tydzień o suchym chlebie i wodzie i zaręczam Ci że rodzinka zje wszystko.Ja bym oczy wydrapała jakby mi ktoś powiedział że będę jadła kiedyś krewetki. Córa kupiła , zrobiła a ja byłam bardzo głodna po 7 dniowej grypie żołądkowej i się odważyłam się spróbowac. I mogę powiedziec teraz, że załuję że ich wcześniej nie spróbowałam, są przepyszne.
Madino - nie dotknelas zadnego czulego punktu ani nikt tu nie nazywa Ciebie "wielka pania ". Tak jak pisalam do Mamy Rozyczki - rodzinki nie trzeba wcale przeglodzic - tylko np. zmienic smak sosu itp..... a piszac o znajomej ktora ma w domu 4 "francuzkie pieski " - kazde o innych apetytach, napisalam tlustym drukiem - " nie jest to absolutnie aluzja do nikogo ! " I w dzisiejszym komentarzu wymieniasz potrawy ktore robisz z rosolu - i okazuje sie, ze robisz wszystko ! A duzo ludzi nie lubi zoladkow i w ogole podrobow. Pozdrawiam Ciebie cieplutko i ciesze sie ze do mnie napisalas i zwrocilas uwage na moje przepisy.
Mamo Rozyczki - chyba nie przekonam sie do krewetki ani do niczego co zyje w morzu a nie jest to ryba. Jakos tak......nie moge.... Pozdrawiam !
mariotereso trochę reklamy-Twój ''taki sobie żur'' jest super,tam jest zresztą mój komentarz.Zbliżają się Święta Wielkanocne polecam go wszystkim -dzięki Twojemu przepisowi ja nauczyłam się robić żurek,za który zebrałam pochwały.Robię go także w trakcie roku,tak bez okazji.Pozdrawiam.
Mamo Różyczki nawet nie mam zamiaru karmić rodzinę przez tydzień suchym chlebem i wodą.Chleb piekę sama,szynek i polędwic na śmietnik nie wyrzucam,przez okres zimowy dokarmiam ptaki,mój pies wyjada resztki ,czasem,wmiarę możliwości podrzucam coś bezdomnym psom i kotom-nie potrafię zrozumieć dlaczego przez tydzień mamy jeść suchy chleb i popijać wodą.Czy dlatego,że pewnych produktów nie lubimy?Przecież nie ma tak,że wszyscy wszystko lubią.Wśród moich znajomych też są różne gusta kulinarne -ale ja jeszcze nikomu nie doradziłam tak,jak Ty mi.
Madino, to nie była żadna rada z mojej strony, tylko żart.O produktach wyrzucanych na śmietnik też nie było do Ciebie, napisałam tak bo często widzę że ludzie wyrzucają.Prawda jest taka że dużo ludzi nie zaznało w życiu głodu i wybrzydzają, człowiek bardzo głodnny zje wszystko i nie powie że tego nie lubi.Moja prababcia kiedy głodowali, to dawała swoim dzieciom suchy utarty chleb , zalany kompotem z jabłek i bardzo im to z głodu smakowało, jedli bo nie mieli co.Pozdrawaiam.:)
Mariotereso , ten przepis i pomysł są rewelacyjne :) tyle kombinacji z niego da się utworzyć :) a rosół wg Twojego przepisu jest rewelacyjny :)
w garnku żołądki w sosie a obok mięso do skręcenia na krokiety :
żeberka póki co zamrożone :)
O matko, czegoś takiego szukałam!!! Jako mam 5 miesięcznego dziecka serio uważam to za mega pomysł, żeby oszczędzać czas w ten sposób. Rewelacja! Jutro biorę się za gotowanie na cały tydzień! Rewelka!!
Przeprszam ale 2,5kg mięs i do tego jeszcze udka nawet na 4 osoby i tylko 6 obiadow to jest jakies nieporozumienie! z jednego kurczaka na 4 osoby mozna zrobic 3 obiady a z 2,5kg mięs tym bardziej wieprzowiny i wołowiny to juz w ogole.. Dla mnie te obidy to chyba tylko dla tych co to im sie gotowc nie chce i nie maja pomysłów co ,ożna przygotowć do jedzenia. Z takiej ilości mięsa to ja bym 10 obiadów minimum zrobiła tylko trzeb by dodać troche pieczarek czy jarzyn, mąki ale wyjdzie kwotowo tyle samo albo nawet taniej bo wieksza ilość obiadów. Duża ilość mięsa nie jest poza tym dobra.
Marta86-16, to chyba Ty piszesz tu jakieś ilości obiadów z kosmosu, które byś zrobiła z tych 2,5kg mięsa, jak dla mnie oczywiście. Ja niewiele mięsa jadam, ale mam dwóch mięsożernych panów w domu i to nie są zawrotne ilości w tym przepisie. Ty pewnikiem dajesz domownikom mięsko powąchać i już szykujesz z niego przeróbkę hihi....
Marto 86-16 - nie wiem co Tobie powiedzieć ....
- bo dlaczego to są obiady dla tych, którym się gotować nie chce i nie mają pomysłów ? Widać że "trochę" mi się chciało i coś innego też by się wymyśliło...
Z zawartości 6 litrowego gara rosołu można zrobić 2 obiady, albo 4, albo jak Ty sugerujesz - 10 i więcej. Zależy ile osób liczy rodzina i w jakim wieku są domownicy. Oczywiście ża tu są dodatki - są pieczarki i brukselka i kapusta kiszona i ciasto na pierogi z mąki i jajka zrobione.
40 letnia waga po Mamie pokazuje dobrze (fotki z innego rosołu)
- podudzie z indyczki 0,5 kg
- szyja indycza 0,5 kg
- kawałek wołowiny i wieprzowego 65 dkg
- żoładki 0,5 kg
Czy 2 - 2,5 kg. mięsa to taki KOSMOS ?
Na Boga Marto ! ileż osób nakarmilabyś tą pałeczką z indyczki ?
Moja rodzina to "on i ona" i nieskromnie uważam, że dość dobrze wygospodarowałam te 6 obiadów /2 osoby - w tym drugi obiad dwudaniowy.
Jest jeszcze w moich przepisach kolacja po rosole.
Dziękuję Ci Marto za komentarz - krytyka bywa cenniejsza od słodzenia - ale wybacz - z jednego kurczaka 3 obiady dla 4 osób... NAUCZ MNIE !
To po prostu ekonomia dobrej gospodyni
Oj tam ..... jaka dobra gospodyni ? ale ta "ekonomia " cały czas po rosole u mnie trwa - przedwczoraj rosół z indyka, dzisiaj indyk w sosie koperkowym - następnym razem może barszcz ....? i tak średnio co 2 tygodnie
mariateresa (2012-02-28 17:12)
Widoczne tu obiady nie byly konsumowane dzien po dniu. Z wyjatkiem pomidorowej, robilam +/- 1 na tydzien. W przedstawionych tu zdjeciach nie ma zadnego "oszukanstwa " - z wyjatkiem barszczu z uszkami - widac date na zdjeciu z 2008 roku . Przepis juz wstawilam, a pierozki czekaja w zamrazarce. Jak tylko bedzie u nas barszcz, to wstawie nowe zdjecie, ale bedzie ono takie same. Wszystkich pozdrawiam !