Cześć Trylobicik! Piszesz,że bez obierania ze skóry połowa roboty.Zgadza się.Ja tak właśnie robiłam przez wiele,wiele lat ale ostatnio przekonałam się,że więcej odzyskuję miąższu obierając a jak kupię dość duże pomidory /a tak właśnie tak ostatnio robię / to i z obieraniem żadna robota.Dziękuję za sugestię.Zawsze to jakaś alternatywa.
Właśnie robię sok z tego przepisu.:)
Nie obieram pomidorów, tylko porządnie myję, potem mielę przez maszynkę do mielenia, przecieram przez sito (jeśli na zupę, to nie, bo pestki wychodzą w całości i przecier w ogóle nie zmienia smaku) i gotuję :). Prosty, sprawdzony sposób i godny polecenia. :)
Ja pomidory przepuściłam przez sokownik, i doprawiłam według tego przepisu. SUPER- NIE MOGĘ SIĘ ODESSAĆ. Polecam!
trylobicik (2010-04-22 10:57)
Ja idę na łatwiznę i nie obieram pomidorów ze skóry. Kroję na kawałki i wycinam piętki. Jak się pomidory rozgotują, to przy przecieraniu skórka razem z pestkami zostaje na sitku. A roboty o połowę mniej.