2 steki z antrykotu - bez kości
pieprz młotkowany
1 łyżka masła klarowanego
125 g masła
1 łyżeczka ostrej musztardy
1 łyżka ziół - rozmaryn, tymianek, ostra papryka, sól
Steki powinny być z dobrej jakości wołowiny razy mięsnej. Plastry mięsa o grubości ok. 2-3 cm - cieńsze wyschnie.
Mięso oprószamy młotkowanym pieprzem. Patelnię grillową mocno rozgrzewamy, smarujemy roztopionym masłem, układamy steki - nie wolno ich przesuwać ani odrywać dotąd aż nie będą odchodziły bez problemu, czyli smażymy je przez kilka minut - długość czasu zależy od grubości mięsa i nagrzania patelni czy rusztu. Przewracamy steki na drugą stronę i smażymy jeszcze jakiś czas, kontrolując mięso, żeby się nie spaliło i było wysmażone tak, jak lubimy. Usmażone przekładamy na talerze. Solimy dopiero po usmażeniu, najlepiej solą morską. Podajemy z plastrami zmrożonego masła i ewentualnie ulubionymi sosami.
Masło ziołowe - miękkie masło przekładamy do pojemnika blendera, dodajemy trochę soli, przyprawy i musztardę. Miksujemy aż będzie gładkie. Przekładamy na arkusz folii - przeźroczystej albo aluminiowej - zwijamy formując rulon i wkładamy do zamrażarki żeby zastygło. Kroimy w cienkie plastry.
Moje serce chyba nie lubi, bo chore, ale ja się serca nie słucham))) Uwielbiam takie steki!!!Gratuluję!