Świeże wiśnie myjemy i wrzucamy do 3 litrowego słoja. Całość zalewamy spirytusem, tak żeby wszystkie wiśnie były zatopione w spirytusie. Odstawiamy na 2 tygodnie.
Po upływie 2 tygodni spirytus zlewamy z powrotem do butelki, a wiśnie zasypujemy cukrem. Najlepiej trochę wiśni ze słoja odsypać żeby całe 2 kg cukru weszło. Na przemian warstwa cukru warstwa wiśni. Zdarza się, że trzeba na dwa słoje rozłożyć. Wiśnie zasypane cukrem odstawiamy najlepiej na południowy parapet, do słońca, i codziennie potrząsamy słojem, żeby cukier, który spłynął na dno się powoli rozpuszczał. Wiśnie stoją dopóty, dopóki się cukier całkowicie nie rozpuści. Jak już cukier będzie w pełni rozpuszczony a wisienki będą przypominały rodzynki, zlewamy słodki syrop i łączymy z wcześniej zlanym spirytusem. Całość przelewamy do butelek, i delektujemy się pyszną wiśnióweczką.
Wiśnie później wykorzystuję do ciasta, są pysznie nasączone, albo po prostu można je zjeść, tylko prowadzić auta później nie polecam
Właśnie robię Twoją wiśnióweczkę (jak powiedziała moja babcia, jest to tradycyjny przepis, składniki łączone we właściwej kolejności).
Wisienki zasypane cukrem stoją już na oknie, jeszcze kilka dni i będzie można mieszać ze zlanym spirytusem.
Już nie mogę się doczekać, niedługo napiszę, jakie są r\efekty.
Dzięki za ten przepis
ursula (2009-06-03 20:18)
witaj,
zrobilam twoja wisnioweczke....PYCHA, a wisienki jakie dobre (i mocne),
mamy 3 i 1/2 butelki i ta polowka stoi kolo komputera i mam taka ochote, ale za 2 godz. mam wizyte u lekarza, wiec nie moge...
aha - wisnie byly mrozone,
dziekuje bardzo za przepis i serdecznie pozdrawiam