No biję się w piersi - nie wiem, skąd mam ten przepis. Z internetu na pewno. Jeśli okaże się, że tu już funkcjonuje (chociaż nie znalazłam), to dajcie mi po łapach.
Wklejam, bo ciasto jest wyśmienite (pierwsze znika za stołu), a na zbliżające się święta akurat.
- Mąkę wymieszać z cukrem i posiekać z masłem. Dodać jajo. Gdyby nie dało się skleić, dodać trochę śmietany. Ciasto uformować w kulę i schłodzić przez ok. 30 minut w lodówce. Wykleić nim dużą, wcześniej nasmarowaną tłuszczem lub wyłożoną papierem do pieczenia, blachę. Piec ok.20 minut (do zrumienienia). Wystudzić.
Jak nie mam krupczatki, to stosuję zwykłą mąkę, dodając jedno jajo i 1 żółtko i łyżeczkę proszku do pieczenia.
- Przygotować masę orzechową: ucierać w misce masło z cukrem pudrem. Dodać zmielone orzechy oraz cukier. Mieszać do uzyskania dość pulchnej masy.
- Aby przygotować pomadę czekoladową, należy wsypać do rondelka cukier, dodać śmietanę. Podgrzewać na średnim ogniu około 10 minut, często mieszając. W tym czasie czekoladę rozpuścić w garnku umieszczonym w kąpieli wodnej na parze. Czekoladę nieco wystudzić i dodać do cukru i śmietany ( ja zmieloną czekoladę dodaję od razu do rondelka i rozpuszcza sie w jego zawartości)
- Na upieczone wystudzone ciasto wyłożyć masę orzechową, posmarować dżemem i posypać pokruszonymi herbatnikami.
- Następnie polać płynną pomadą czekoladową i udekorować orzecham, migdałami, lukrem.
Na stałe weszło to ciasto do naszego wielkanocnego jadłospisu.