Witam!
Muszę na szybkiego zamówić preparat dla moich psów (husky i wilczurka) na pchły i kleszcze.
O ile husky nie ma nic o tyle u wilczurki mamy plagę tego paskudztwa.
Możecie coś doradzic jakiej firmy kupujecie i w jakiej postaci. Bo są dostepne i krople i dezodoranty i zasypki.
Cos aby było w miarę skuteczne bo wybór jest ogromny.
A czy obroże p/pchłom i kleszczom opłaca się kupować?
Kotka skasowała poprzedni wpis ... to jeszcze raz.
Krople obowiązkowo na wiosnę i powtórka w lecie - najczęściej od weterynarza (FIPRex).
Są w miarę skuteczne, ale po spacerach znajdujemy jeszcze w gęstej sierści pojedyncze kleszcze (zasychające lub martwe).
Obrożę kupiliśmy pierwszy raz w sklepie dla pupili i jeszcze nie wiem jak działa - nosi ją parę dni.
Chyba Happs (nie mam już opakowania).
Bez takich 'ochraniaczy' nie dalibyśmy rady - sunia ma dość długą i gęstą sierść więc zgarnia robale masowo.
No właśnie zastanawiam się czym się różnia te krople od dezodorantów, posypek......
Może jedne mają silniejszą koncentrację odpowiednich składników od innych?
Do tej pory w mieście nie mieliśmy takiego problemu ale teraz po przeprowadzce to w życiu nie widziałam tylu kleszczy . Jednego dnia mąż wyciągnął kilkanaście u wilczurki. Inne same poodpadały grubachy jedne :)
U hasiora na razie ani jednego. Ma grubą podściółkę.
Zaraz zobaczę te Twoje krople na All ale chyba nie kojarzę.......
Morelek, a wcześniej przez lata Parówek mieli obroże przeciwkleszczowe Forester. U nich się bardzo dobrze sprawdzały, a hasania po trawnikach i lasach było co nie miara.
W tym roku weterynarz proponował mi tabletki dla psa o działaniu przeciwkeszczowym, jednak po konsultacji wybrałam tradycyjnie obrożę jako mniej inwazyjną dla zdrowia psa (tabletek nie powinny np. brać psy z nadwrażliwością na leki na bazie Inwermektyny i pochodnych - lista dla psów z MDR - jest bardzo długa. Morelek niby ma MDR+, ale wolę dmuchać na zimne - bo ja wiem, czy nie pomylili wyników badań piesełków z miotu, a były różne...).
Obroża działa dobrze, kleszcze czasem łażą po psie, ale się nie wgryzają. Może max ze dwa kleszcze się zdarzą do wyjęcia i nigdy opite, tylko zdechłe sucharki. Cena obroży dla dużego psa niestety wysoka, bo ok. 100 zł, ale nie warto kupować taniochy za 20 zł, ponieważ niestety jej działanie jest znikome.
W obroży pies nie powinien pływać - przed kąpielą ściąga się ją, gdy pies wylezie z wody i otrzepie się, zakłada z powrotem :)
Wielkie dzięki! A obróżka całkiem, całkiem....... pyszczkowa
Własnie to jest ta róznica czy jak drogo to się opłaca czy tylko naciąganie. Bo rozpiętość cenowa jest ogromna.
Lunie muszę zaaplikować jednocześnie i obrożę i coś do posmarowania.
W życiu nie widziałam takiej ilości kleszczy. Może to też to ,że ma akurat cieczke.......?
Myślę, że teraz po przeprowadzce na wieś przyjdzie Ci się zmierzyć z kleszczami na okrągło . Niestety takie uroki . Mój Rudolf jakoś ostatnio mniej łapie i samo zakrapianie wystarcza, ale to jest związane z tym , że już nie bryka tak jak w młodych latach . Jak się wypuszczał na długie spacery to w trawie łapał kleszcze, a teraz najlepiej mu koło domu na płytkach .
Ja mam owczarka niemieckiego i kundelka, od tamtego roku podaję im od weterynarza tabletki Bravecto raz na 2 miesiące. Są to takie tabletki dosyć duże, do żucia, chętnie pieski jedzą. Mam spokój i nic nie działało lepiej. Mieszkam blisko lasu, łąk i tego dziadostwa miałam zatrzęsienie pomimo stosowania przeróżnych kropelek, pudrów.
Poczytałam, poczytałam........ale no cóż przy 2 psach to wydatek 200 zeta. Trochę drogi gips zwłaszcza, że wilczurka już tyle nałapała, że co ma być to będzie......
Niedługo idę z nią na szczepienia to pogadam z weterynarzem a jak na razie to już zamówiłam podpowiedziany przez Smosię spray Fiprex i obróżki p/kleszczowe Sambunol.
Boję się tylko, żeby jakiej boszesiozy nie załapała (chyba żle napisałam.....:))
A dajesz coś na stawy swojemu owczarkowi?
Bo też zamówiłam preparat Dolfos ArthroMax na stawy. Zapobiegawczo.
W tym roku skończy 6 lat, nie daję mu nic, tylko jak był szczeniakiem wypił w sumie 2 butelki artroflexu i wet mówił, że to niby wystarczy, aby zapobiec zwyrodnieniom, chociaż pani z hodowli, gdzie go kupiliśmy mówiła o jednej, ale lepiej było zapobiegać.
Właśnie jesteśmy świeżo po babeszjozie :( (Zakraplaliśmy Ektopar i ZAWSZE działał.)
W ciągu dwóch dni pies stracił 7 kg, choroba rozwinęła się w ciągu dosłownie kilku godzin, na drugi dzień pies sikał żywą, ciemnoczerwoną, spienioną krwią, siadły mu nerki, wątroba, nie jadł, nie pił, po dwóch dniach zaczęła się spontaniczna hemoliza czyli krwinki się rozpadały same z siebie, pięć dób był prawie cały czas pod kroplówkami a ja obok niego na podłodze. Aby opanować hemolizę zaczął dostawać ogromne dawki sterydów, które spowodowały krwotoki z przewodu pokarmowego. Kleszcza nie znalazłam - prawdopodobnie usechł i zdechł ale zdążył zrobić wiele złego i "wpuścić" babeszję. Teraz za namową wszystkich - lekarzy i pacjentów w poczekalni kupiłam BRAVECTO dla psów o wadze 40-56 kg. Zapłaciłam 114 zeta. Działa przez 3 miesiące, a na jeden, jedyny rodzaj kleszcza - 2 miechy. Dla swoich psów kupisz "mniejsze" a więc tańsze.
Na uratowanie Hyrnemu życia wydałam ponad 2.ooo...
Czy w takim razie Bravecto to drogi gips????
Matko jedyna. Ale mieliście przejścia :( Warto, zdecydowanie warto odżałować kasę i jak najlepiej chronić swoich włochatych domowników.
U nas kocur Tofik poważnie zachorował - sam z siebie (większość kastrowanych kotów 'tak ma'). Odleżał swoje w klinice we Wrocławiu (cewnikowanie, pompowanie płynów, podgrzewanie urwisa bo już lekko 'zastygał').
Na szczęście widać poprawę i mam nadzieję, że wróci do pełnej formy (ciągle jeszcze ma słaby 'sik').
Współczuję - nerwy, zarwane noce i spore wydatki.
Pozdrawiam serdecznie Opiekunów i Rekonwalescenta :))
Trzymajcie się zdrowo.
Noż mnie szczana opadła.......Co za nieszczęście i pech......Ale 2000 tysiaki.......ludzieeee!
Mój hasior ma 12,5 roku ,wilczurka 4 lata. A jedyne leczenie jakie mial hasior to szczepionka antyalergiczna za 120 zeta bo coś łysiał a w efekcie okazało się, że lekarz i tak nie wiedział o co chodzi.
Więc dla mnie takie sumy to szok!
Ja patrzę z Twojego punktu widzenia.......gdybyś wcześniej wiedziała, że psina złapie dziadostwo to od razu byś kupiła te tabletki a nie Ektopar.
Zdaje się Dżani, że masz więcej piesków - też im kupiłaś te tabletki?
Jeśli są one naprawdę tak skuteczne to nie szkoda kasy.......ale rozumiesz, że czasami produkty mają swoją cenę za reklame a skuteczność niekoniecznie 100%
Moja Luna miała tyle kleszczy, że jesli (odpukać) nic nie złapie to będzie cud. Na razie ma się dobrze. Zobaczę co dalej. Jesli będzie zdrowa to będą i tabletki i psikacze i obroże.
U hasiora znowu nie znaleźliśmy ani jednego......
Fakt, faktem, że sprawę zaniedbaliśmy. Nasza wina. Nigdy nie miały kleszczy i zupełnie nie pomyśleliśmy o tym.
Życzę psinie szybkiego powrotu do zdrowia a jego Pani wiele radości i pociechy z psiny.
Dżani a czytałaś może ten wątek:
http://www.dogomania.com/forum/topic/146199-bravecto-opinie/
no własnie i gdzie jest pies pogrzebany?
Może faktycznie dopiero testują na naszych zwierzakach?
Teraz są takie tabletki. Pies łyka i spokój na cały dzień. Koszt 90 zł. Małżowaty mi ostatnio przyniósł od veta.
No aggusiu 90 zeta dzień w dzień............hmnn to ile by to miesięcznie wyszło......
He, he no tak to jest jak człowiek rano się obudzi i za pisanie bierze. Na 3 mc ma to starczyć:)
Oj nie wiem jak się nazywały bo małżowaty wywalił opakowanie