You are here: / / Comments send by the user ekkore

Comments send by the user ekkore

Fot. megi65, Sernik Zosi
Sernik Zosi
208k
674
169
megi65
ekkore

(2015-02-15 15:59)

U mnie była kolejna wariancja na temat sernika. Poprzednia na kwaśnej śmietanie - bo nie miałam kremówki w domu, gdy wyszła propozycja wykorzystania sera zakupionego w zupełnie innym celu. Chyba nawet bardziej mi smakuje - bo ma leciutko kwaskowaty posmak, który przełamuje słodycz - a ja za słodkim nie jestem.

Teraz jest wersja leniwca - jajka w całości (ciut odbija się to na wysokości, brak nadającej lekkości całości piany), sernika zrobiony na dużą blachę (z 1,3 kg twarogu) - zwiększyłam trochę proporcje oraz dodana mieszanka kwaśnej śmietany z jogurtem. Na pewno nie będzie wersji leniwca - co ubita piana to ubita piana.

ekkore

(2015-02-13 15:58)

Sunpat - przyprawa cayenne to nic innego jak pieprz kajeński. Ktoś kiedyś usłyszał peppers, a że bardzo ostre - i zostało pieprzem a nie papryką. I jak dotąd nikt tego nie prostował.

ekkore

(2015-02-12 18:23)

Na życzenie córki - w wersji walentynkowej. Z podwójnej porcji - jutro wędrują do szkoły.

ekkore

(2015-02-10 22:45)

Po latach wróciłam do tego przepisu. Jak można było go tyle czasu nie robić - prosty, łatwy w wykonaniu. No i przepyszny.

Dzisiaj upiekłam dwa placki, przełożyłam gęstą śmietaną i polałam czekoladą. Poezja!!!!

ekkore

(2015-02-08 21:07)

Wypróbowałam wreszcie.  Bardzo dobre - delikatne, soczyste. Upiekłam w piekarniku - zamiast na patelni - 30 minut w temperaturze 220 stopni. Podane z pure ziemniaczanym i mizerią.

Jeżeli nie mamy zapotrzebowania na duże ilości kotletów -proponuję wykonać z połowy porcji - mnie wyszło 10 małych kotlecików.

i ostrożnie z przyprawami - feta słona, a i pomidory doprawione - ewentualne dosmaczanie po dokładnym wymieszaniu składników.

ekkore

(2015-02-04 16:07)

Ja ie wiem czy Pudliszki zachowały dawny smak - czy Heinz jest tak dobrym ketchupem, jednak oba cieszą się chyba największą popularnością.

Jakby nie było Heinz uznawany jest za jedną z najlepszych marek światowych. Przy czym polski i francuski to dwa światy - tak przynajmniej twierdził nasz znajomy, który zawsze z Francji przywoził sobie zapas. I mówił, że amerykański najlepszy (to po jego pobycie w Stanach). Jako, że dla mnie ketchup nie istnieje, więc tylko mogę przekazać opinię innych.

A moja córka wybierze ten, który najmniej smakuje pomidorami - więc tez nie jest jakimś wyznacznikiem smaku.

ekkore

(2015-02-04 13:39)

Smosia - Pudliszki i Hainz to to ten sam właściciel. I zapewne ta sama linia produkcyjna - oglądałam kiedyś program w telewizji. Jako, że nie znam smaku żadnego - nie mogę stwierdzić czy na pewno.

ekkore

(2015-02-04 13:38)

Nie ma dobrego ketchupu - wszystkie są beeee. U mnie wywołuje odruch zwrotny. Gdziekolwiek jestem proszę bez ketchupu. Frytek polanych, nawet ociupinkę ketchupem nie tknę. Te zanurzone zostaną na talerzu.

Zamiast tego plaster pomidora. A do gotowania pomidory z puszki albo przecier (nie koncentrat).

ekkore

(2015-01-30 16:07)

Na tyle, co szlajałam się po Europie nigdy nie targałam ze sobą słoików.

Jadąc z dziećmi, gdy były małe - starałam się wybierać oferty tanie - z obiadokolacją (żeby nie być uwiązanym do stołówki). Zazwyczaj były tak skomponowane - ze wyżywienie wychodziło gratis. Moje ostatnie wczasy w Austrii - z pełnym wyżywieniem (śniadanie, wieczorem ciepła kolacja i lunch pakiety na cały dzień) na dwie osoby kosztowały 270 euro za dwie osoby na 10 dni. Znajomi, z którymi jechaliśmy pytali się - kiedy dopłacić drugą ratę. Było naprawdę super. Jedzenia do bólu, pyszne - i do tego przecudne miejsce - w maleńkim pensjonacie, z balkonem, z widokiem na Alpy.

Jadąc bez wyżywienia - wybierałam opcję zakupów na miejscu - bo skoro jest to samo, w zbliżonej cenie - to po co targać ze sobą? I nie mówię, że jedliśmy na "mieście" - bo na dwutygodniowy wyjazd wyjścia zdarzały się raz, może dwa razy.

A wielki bagażnik daci - i tak wypełniony był po brzegi.

Z jedzenia zawsze zabieraliśmy zapas na drogę (żeby nie tracić czasu na jedzenie w lokalach) plus ewentualnie na pierwsze dni - kilka pasztetów, suszone kabanosy, może pomidorki koktajlowe, łatwe do jedzenia - żeby nie być zdziwionym w razie czego. Kabanosy, pomidorki i tak się zje  -a pasztety mogą wrócić (i zazwyczaj wracały).

Poza tym zgrzewka wody - nauczona doświadczeniem, gdy jak potrzeba zawsze się kończy  -a jak na złość po drodze nigdzie sklepu  wtedy, zgrzewkę papieru toaletowego oraz ręczniki papierowe.

Przy aktywnym trybie wypoczynku na gotowanie nie ma czasu. Kanapki w plecak - i w drogę. Poza tym jest tyle serów i innych pyszności lokalnych do wypróbowania - że okres urlopu bez ciepłego obiadu codziennie nie stanowi problemu.

ekkore

(2015-01-30 15:18)

Przyprawa meksykańska - może być przyprawą do fajitas, quesadilli czy tacos (to z gotowych mieszanek). Gdybyś chciała robić sama (ja nie używam gotowych mieszanek, tylko sypię przyprawy podstawowe, jednoskładnikowe) - to polecam użyć: pierz czarny, kolendrę ziarnistą mieloną i zieloną, czosnek, kminek mielony oraz miliony papryk  - chipotle (bardzo ostra o dymnym smaku  -ale przy tej ilości co się daje to mało wyczuwalne), cayenne oraz słodka  zwykła i o smaku dymnym - z wędzonej papryki. To zazwyczaj wykorzystywane jest w meksykańskiej kuchni. Jak dasz ostrą paprykę świeżą - spokojnie wszystkie pikantności możesz ominąć.

Poza tym go gotowania możesz użyć mnóstwo cebuli oraz selera naciowego.

Myślę, że coś wybierzesz dla siebie z tego.

ekkore

(2015-01-30 15:06)

Zapraszam - bo naprawdę dobre. I bardzo proste i szybkie w wykonaniu A już myśli mi się zapiekanka - będzie wizualnie lepiej wyglądać - to samo, tylko ładnie ułożone w naczyniu (kalafior podgotowany na parze) - i posypane serem

ekkore

(2015-01-25 17:54)

I jeszcze jedno zdjęcie miąższu w przekroju - żeby nie zaśmiecać przepisu.

ekkore

(2015-01-25 16:58)

W związku z tym, że smak bułek był bardzo fajny - postanowiłam poeksperymentować. Może wyszły mniej ekspresowe, bo pozwoliłam im 10 minut wyrastać - ale efekty też o wiele lepsze.

Dałam połowę mleka zamiast wody. Dla porównania wklejam zdjęcie obu bułek, widać różnicę w wielkości, z tej samej ilości ciasta wykonane (70 g, ważyłam)- a swoją wersję pozwolę sobie zapisać.

ekkore

(2015-01-25 15:01)

Mnie nie wyszły, kompletnie nie urosły. Na ciepło nawet niezłe - ale jak wystygną zrobią się ciężkimi (bo są ciężkie - a nie lekki i puszyste) kamienie. Ciasto starałam się podzielić na równe porcje - ok. 70 g gram - a bułki są takie same małe jak były na początku. Brakowało im czasu wyrastania.

Fot. megi65, Sernik Zosi
Sernik Zosi
208k
674
169
megi65
ekkore

(2015-01-24 21:26)

Może i tak - choć ja wszystko "odsładzam", żurawinę jako dżem - robiłam z taką sama ilością cukru, jak każdy inny (czyli 3:1 - trzy owoców, 1 cukru - i było idealnie). Natomiast co do sera i śmietanki - tutejsze są zdecydowanie mniej kwaśne (choć to nie chodzi o kwaśność w dosłownym tego słowa znaczeniu - bo nie wiem czy można powiedzieć bardziej słodkie cukrem mlecznym) niż polskie - a na to nie wzięłam poprawki.

Rodzinka nie uważa, że za słodkie, nawet  Młoda - która niczego nie lubi, zajadała kolejne dokładki. I w ten sposób połowa poszła na raz.

Most active

  • Recipes: 273
  • Articles: 7
  • Movies: 0
  • Galleries: 0
  • Recipes: 55
  • Articles: 0
  • Movies: 0
  • Galleries: 1
  • Recipes: 0
  • Articles: 0
  • Movies: 0
  • Galleries: 0
  • Recipes: 29
  • Articles: 5
  • Movies: 0
  • Galleries: 0
  • Recipes: 23
  • Articles: 0
  • Movies: 0
  • Galleries: 7
  • Recipes: 10
  • Articles: 0
  • Movies: 0
  • Galleries: 0
The rules on cookies
As part of our website we use cookies to provide you with services at the highest level. Using the site without changing the settings for cookies is that they will be included in your terminal device. You can change the settings for cookies at any time. More details in our" „<% gt "Polityce Cookies” %>".
Close