Oczywiście, że można dodać grzybki. Ja ograniczam się jednak tylko do kostek grzybowych, tak mi lepiej smakuje. Pozdrawiam wszystkich miłośników pasztetu.
Używam biszkoptów tych podłużnych, bo wydaje mi się, że są bardziej kruche i lepsze, a poza tym lepiej mi idzie wypełnianie nimi tortownicy, dokładniej mogę je poukładać /lepiej przylegają i zostaje mniej pustych miejsc/, a także lepiej się łamią gdy potrzebuję np. tylko pół lub nawet mniej do wypełnienia naczynia.
Z dużej paczki takich biszkoptów połowa idzie na wyłożenie tortownicy, a druga połowa do masy.
Zrobiłam wczoraj na obiad z użyciem filetów z indyka. Pyszne! A ryż - niebo w gębusi !
Robię podobną, dodaję jeszcze marchewkę i papryka - pyszna bardzo.
czy tą rybę spożywamy na zimno?
Chyba jednak zrobiłaś coś nie tak, albo wina leży w składnikach, bowiem placek ten piekę, latem zwłaszcza, bardzo często i nigdy jeszcze nie miałam zakalca, nie mówiąc już o tym, żeby ciasto się zważyło ?!. Powiem więcej, mam koleżankę, która nie jest specjalistką w pieczeniu i ten zawsze jej wychodzi, nawet lepszy niż mnie.
Zresztą parę osób wpisało już komentarze i nikt nie pisał aby mu się ciasto zważyło.
skoro surowe, to jeszcze jedno pytanie - jak drobno /grubo/ je kroić?
Też mam wątpliwość co do jabłek - surowe?
Masz rację, w woreczku będzie praktyczniej. Przepis jest bardzo stary, pewnie wówczas woreczki foliowe były mniej dostępne.
Robiąc nalewkę zawsze mieszam sok już słodki z wódką /40%/ w proporcji 1:1. Koniecznie musisz rozcieńczyć, za dużo soku + cukru w stosunku do spirytusu.
Zamrażamy dosłownie czy tylko przechowujemy w chłodnym miejscu?
Witaj! Miękkie ogórki to albo za długi czas pasteryzacji albo może wina ogórków. Zwracam uwagę - jak tylko ogórki zmienią barwę czyli nie są już "żywo" zielone, słoiki wyciągam. W tym roku zrobiłam eksperyment i 1 słoik zalałam tylko bardzo gorącą zalewą do pełna, zakręciłam i odwróciłam. Jaki będzie efekt napiszę, na razie nie wiem gdzie on jest - zaginął w całej masie ogórków w piwnicy, ale jest opisany, więc na niego kiedyś trafię.
Dziś upiekłam no i ...pyszne!!! Jabłka miałam dość słodkie, ale to nie przeszkadza. Pokroiłam w dość spore kawałki, szkoda, że większość opadła na spód, ale nie wszystkie.
Wyszło mi dość wysokie i równiutkie i jest pulchniutkie.
z pewnością tak można zrobić, piekłam duuuużą blachę i cięłam na 3 części i szybko składałam, tylko koniecznie trzeba przekładać gorące
Ciastom bardzo dobre. Trochę je zmodyfikowałam, a mianowicie:
- jabłka wzięłam ze słoika, moje, prażone, słoik 0,9 l - akurat jeden się nie zamknął, dałam do tego 2 galaretki agrestowe, rozpuszczone w 1 szkl. wody
- użyłam śmietany kremówki 30% 2 kubeczki po 200g, ubiłam śmietanę, potem dodałam tężejącą galaretkę cytrynową - 1 galaretka rozpuszczona w odrobinie wody /może 1/4 szklanki było/
- po wierzchu posypałam "sieczką czekoladową'