Mamy zwyczaj, kazdej soboty w strojach eleganckich siadamy do stolu. Planowanie zaczynamy juz w czwartek, do mnie nalezy wybor dan, do dzieciakow nauczenie sie czegos ciekawego o kraju, ktorego kuchnia zagosci w danym tygodniu na naszym stole. Uwielbiamy ten zwyczaj, zwlaszcza, ze wspolne kolacje mozemy zjesc tylko dwa razy w tygodniu.
Oj, jak miło by było dosiąść się do Waszego stołu.....:)) Cudne kolacyjne widoki:))
Iwka , Lenka .. to może jakiś grupowy bilet wyhaczymy w last minute, poczekajmy może ktoś jeszcze się dołączy to może jakiś czarter uda się z Modlina załatwić ))
Zapraszam, zapraszam, zapraszam. :)
Megi, ja torebkę pod pachę i jestem gotowa do lotu :))) Jakaś latawica ze mnie wyszła .
Bahati niestety nieopatrznie na piśmie już nas zaprosiła, więc wydrukujemy i będziemy papierkiem machać, że przecież obiecała nas ugościć :))).
Fiu, fiuuu. Tak ślicznie dopracowane, że aż żal tknąć i popsuć takie cacuszka. Podziwiam i pożeram wzrokiem wszystkie obrazki po kolei. Już dłużej nie patrzę, bo jeszcze znikną bez śladu...
Zobaczyłam i się zrobiłam głodna. Widać że kolacja przygotowana jest ręką artystycznej duszy
megi65 (2015-04-20 12:15)
Piękne i apetyczne a przypadkowych gości też podejmujecie ? Może kiedyś w sobotni wieczór zapukam do Was... typ kuchni już mi naprawdę obojętny.
Zawsze wychodzę z założenia,że nic nie jednoczy rodzinę jak wspólny stół , posiłek nawet najskromniejszy ale wszyscy razem i warto takie chwilę w życiu rodzinny wychwycić a nie czekać do tych kalendarzowych.