OOoojjjjjj zaszły tu zmiany i poznikały przepisy. zaraz uzupełnię, dziękuję za informację
Spokojnie, kobiety, mam ciężkie dni, wyżyję się w kuchni. Dzisiaj robię barszcz ukraiński, więc będzie na czym. Pozdrawiam
Mamo - Różyczki, w żadnym wypadku mi to nie przeszkadza, jedynie tak ociupinkę dziwnie się poczułam. Może mam PMS ;)
Drogie Panie,
jest to kulinarny portal dla amatorów, jak do tej pory mniemałam, nie dla profesjonalnych kucharzy. Dodałam swój wariant rosołu. Nikomu nie narzucam się - ktoś chce, odpowiada ten przepis wypróbuje go, nie - szuka dalej. Nigdzie nie napisałam, że tylko ten i żaden inny, jest najlepszy. Nie zamykam się również na rady i sugestie, które są mile widziane. Jednak w tym momencie, czuję tak jakby małą nagonkę - ale, chyba mi się tylko wydaje :) prawda?
Czas gotowania to nie jedynie 1 godzina - 1 godzina to czas "pyrkania sobie" ;) samego mięsa z solą, potem dochodzi też czas gdy gotują się jarzyny. Ja wiem, że wielu z gotujących wykorzystuje mięso do drugiego dania - często również i ja. Robię chociażby kurczaka w pierzynce lub normalnie podpiekam i robię do niego biały sos - więc mięso dodatkowo przejmuje lub otrzymuje przyprawy. Zamieszczając ten przepis chodziło mi konkretnie o rosół (i to rosół jedynie z kury - co widnieje w tytule), a nie o cały dwudaniowy obiad.
Jest to przepis na rosół z kury nie z jarzyn, więc głównym smakiem powinien być ten z mięsa i tłuszczu kury. W przepisie jest podana cebula przypalana, a por porównywalny jest do niej w smaku. Liście laurowe, ziele angielskie i jakieś inne jarzyny, owszem dodaję, ale do wywarów na zupy o ostrzejszym smaku. Tak jak pisze Zuzanna248 - są różne szkoły gotowania.
Ja "uskuteczniam" pewne przysłowie:
Nie wierz gębie, póki nie położysz na zębie.
Bez brzoskwiń również będzie smaczne.....można dodać ananas, można i bez owoców.... w tej sałatce to jest dobre, że nie trzeba trzymać się ściśle przepisu.
Pulpeciki - owszem, ale można serwować też z takim mięskiem na jakie mamy w danym momencie ochotę
"Wykrawaczkę " kupiłam kiedyś w Niemczech w sklepie Aldi, ale może gdzieś w internecie coś takiego będzie.
Można zrobić prędzej. Mój zeszłoroczny stał kilka miesięcy zanim ptaszki go zjadły.
Pozdrawiam, miłego świętowania
Owszem wypadałoby, niestety zapomniałam o tym. Niebyło tez moja intencją skradzenie Pani przepisu. Przepraszam i poprawiam.
Ja również nigdy nie ważyłam wysuszonego makaronu :)
Ciekawe, muszę to sprawdzić za jakiś czas, narazie mam mam nie sprawne ręce po operacji.
Jeśli ktoś zrobi wcześniej "eksperyment", proszę o opisanie wyników.
Jak na pierwszy raz bombeczka!!!
A jesli solenizantka była zachwycona - to nic wiecej do szczęścia nie potrzeba. Pozdrawiam
Justynka1980
Ja mam ten sam problem, jak zaczyna się kleić i nie pozostaje na papierze, wtedy odcinam nozykiem. Wysokość, hmmm nie zastanawiałam się nad wysokością, poprostu taka by ciasto dotykało papieru ( może 1-2 cm ?).
Życzę powodzenia, bo warto - ciasteczka są pyszne
Z tej porcji wychodzi około 80-90 ciasteczek zalezy jakiej końcówki się uzyje.
Co do maszynki, to kupiłam ja kilka lat temu w Niemczech. Jeśli takiej maszynki nie posiadacie, to wystarczy rękaw cukierniczy z odpowiednią tulejką. Masa jest miękka, więc nie ma problemu z wyciskaniem. Wyrabianie i pieczenie cisteczek zajęło mi około 2 godziny.
Ciekawy przepis dodaję do ulubionych by go wypróbować
Według mnie szkalnka ma 240 ml czyli 240 gr. podsypując dodatkowo przy wałkowaniu dochodzi kilka - kilkanaście gram więcej.
Makaraon robię tym sposobem kilka lat więc jest wypróbowany.