Bardzo polecam taki rodzaj szykowania ziemniaków na placki. Nie potrzebują dużo mąki i są dla mnie smaczniejsze od tradycyjnych.
A ja się własnie zastanawiałam, jak by tu upiec placki w piekarniku? Smosiu, ile czasu im potrzeba?
Ja nie obieram.
Co do pasteryzacji - ja mam jeszcze ubiegłoroczne słoiczki i nic się złego nie dzieje. Naprawdę nie trzeba pasteryzować. Szkoda czasu.
Ubiegłaś mnie, miałam wstawić ten przepis ale czasu brak. Sos jest przepyszny. I właśnie nie gotuję go za długo, ma wtedy fajną konsystencję. W tym roku zrobiłam też wariację 1kg papryczek chili - 2 kg normalnej. Jejuuuuu, ja nie daję rady jeść - córka i mąż zachwyceni.
Ponieważ ostatnio wypada mi się tylko powiesić z powodu braku czasu, dzięki za pomysł na obiadek. W najbliższym czasie wypróbuję. :)
No, no, no, pwyso, biere w ciemno!
Dodam następny komentarz: po spaleniu garnka robiłam znowu. I po dwóch godzinach miałam usmażone i posłoikowane powidła (bez mieszania + z mieszaniem). Nie wiem czemu czasami sok odparowuje tak błyskawicznie, ale trzeba uważać - czasami te trzy godziny to za długo.
Kuśwa, nie do wiary. Robiłam powidła po raz kolejny i po 2 godzinach spaliłam garnek! Cały dom śmierdzi, bo siedziałam na dworze. Sama nie wiem - może śliwki w tym roku mniej soczyste? Zła jestem jak chrzan, bo przepis jest naprawdę dobry.
http://www.wielkiezarcie.com/recipe40709.html
Chyba niezbyt ładnie przekopiować przepis, zmieniając dwa słowa!!!!
NO właśnie! Takie przepisy albo powinny być poprawione, albo powinno się je usuwać.
Argennio - ja wyleczyłam się już z internetowej łatwowierności.
Mggi - nie kokietuj mi tu wiekiem, bo jesteśmy w podobnym. A Jarzynkę moja Babcia używała, kiedy byłam gnojem w podstawówce. Zaczęli ją produkować w '75 roku. Ile miałaś wtedy? 12?
Dlatego wprawia mnie w zachwyt, jak to wszyscy pamiętają, że "babcia nie używała".
Rzymianko, mam nadzieję, że wiesz, że nie chciałam cię obrazić!
Mggi - nie kokietuj mi tu wiekiem, bo jesteśmy w podobnym. A Jarzynkę moja Babcia używała, kiedy byłam gnojem w podstawówce. Zaczęli ją produkować w '75 roku. Ile miałaś wtedy? 12?
Dlatego wprawia mnie w zachwyt, jak to wszyscy pamiętają, że "babcia nie używała".
Rzymianko, mam nadzieję, że wiesz, że nie chciałam cię obrazić!
Dzięki za odpowiedź i uzupełnienie. Lubię nowe smaki ale wiesz, czasami trudno utrafić za pierwszym razem. I rozumiem, że mogę spróbować z mąki gryczanej?
Rzymianko, to musisz być chyba bardzo stara. :) Bo ja jestem stara a za czasów mojej Babci był polski polepszacz, pod nazwą Jarzynka (i dalej jest)!!! I, jak najbardziej, była ona używana przez panie przy gotowaniu. Jeśli ktoś pisze, że nie było polepszaczy, to tylko i wyłącznie świadczy o tym, że tak naprawdę nie interesował się jako dziecko tym, co kto dodaje do garów. :) Zresztą które dziecko się tym interesuje????
Jeśli by się okazało przypadkiem, że w Jarzynce nie ma glutaminianu, to zwracam wszystkimhonor i odszczekuję. :)