Biszkopt:
6 jajek
24 dag cukru (1 szkl. z górką)
18 dag mąki (1 i 1/2 szklanki)
2 łyżki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 litra śmietany 36%
4 łyżeczki żelatyny
18 dag miętowych landrynek
2 op. delicji pomarańczowych
Polecam wszystkim wielbicielom miętowych smaków. Dla nas bardzo smakowało. Następnym razem wprowadzę kolejne modyfikacje i będzie jeszcze lepsze.
Wykonanie biszkoptu
Mąkę, kakao i proszek do pieczenia wymieszać. Białka oddzielić od żółtek i ubić ze szczyptą soli na sztywno. Dodać cukier i ubijać, aż się rozpuści. Dodać żółtka i delikatnie wymieszać łyżką. Następnie dodać mąkę i ponownie delikatnie wymieszać. Wylać do blachy wyłożonej papierem do pieczenia i pieć ok. 30 minut w temp. 180oC, do tzw. suchego patyczka. Czas pieczenia należy dostosować do swojego piekarnika.
Landrynki rozpuścić w jak najmniejszej ilości gorącej wody i ostudzić. Żelatynę również rozpuścić w jak najmniejszej ilości wody. Śmietanę ubić, dolewać syrop landrynkowy i żelatynę.
Biszkopt po wystudzeniu przekroić na 2 części. Spód posmarować połową śmietany, ułożyć delicje (czekoladą do spodu) i rozsmarować drugą część śmietany. Przykryć biszkoptem i ozdobić polewą czekoladową.
Przepis dostałam od mamy, która znalazła go w jakiejś gazecie.
UWAGA :)
Ja robiłam trochę inaczej. Zamiast landrynek użyłam kropli miętowych (ok.1,5 łyżki), ale następnym razem dodam więcej, bo bardzo lubimy miętowy smak. Żelatyny dodałam tyle co w przepisie, ale następnym razem dodam 3 łyżeczki, bo śmietana wyszła trochę za ścisła.
A zamiast delicji proponuję spróbować z biszkoptami przełożonymi marmoladą. Widziałam takie np. w Biedronce. Delicje są twardawe w stosunku do delikatnego biszkoptu i masy.