Mąkę przesiałam do ogrzanej miski, drożdże rozpuściłam w ciepłej mieszance wody i mleka, wlałam do mąki. Dodałam sól i oliwę, zamieszałam łyżką a potem zagniotłam całość ręką. Ciasto powinno być miękkie i elastyczne, nie wymaga długiego zagniatania. Posmarowałam je oliwą, przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Ma podwoić swoją objętość, zajęło to ok. 40 minut. Potem wystarczy podzielić ciasto na poł i uformować rękami na natłuszczonej oliwą blasze dwa placki.
Posmarowałam je sosem wg przepisu z tego samego źrodła:
kilka łyżeczek koncentratu pomidorowego,
ze dwie - trzy łyżeczki keczupu,
zmiażdżony ząbek czosnku,
szczypta soli, szczypta cukru,
szczypta pieprzu,
trochę suszonych ziół prowansalskich (autor przepisu wspomina o majeranku, bazylii, cząbrze, estragonie i rozmarynie, własnoręcznie utartych w moździerzu).
A na wierzch poszły:
pieczarki pokrojone w plasterki i odparowane w małych porcjach na mocno rozgrzanej, suchej patelni (bez tłuszczu, to ważne!!!),
podsmażona na oliwie cebula,
pokrojone w plasterki salami.
Piekłam to wszystko ok. 15 minut w temp. 250 stopni C, tuż przed końcem pieczenia posypałam startym żółtym serem (myślę że mozzarella byłaby jeszcze lepsza).
Naprawdę znakomita pizza, nie ustępująca niczym wytworom naszych rodzimych pizzerii.
Źródło: Tadeusza Olszańskiego "Wędrówki po kuchniach świata"
Xavierka (2010-04-01 22:45)
Ciasto jest rzeczywiście rewelacyjne.