Mięso oddzielamy od kości i zdejmujemy skórę, kroimy drobno. Jajka na twardo i marchew kroimy na plasterki. Paprykę oczyszczamy z nasion i kroimy w kostkę. Kukurydzę odsączamy z zalewy i przepłukujemy. Oliwki kroimy na połówki. W małych kubkach układamy: natkę pietruszki, jajko, marchew, paprykę, oliwki i kukurydzę. W gorącym (mocno słonym) rosole rozpuszczamy żelatynę, energicznie mieszając trzepaczką. Przestudzony wywar z żelatyną wlawamy powoli do kubków. Wstawiamy do lodówki do zastygniecia.
Dośc często robię podobną galaretę,gdyż wszyscy domownicy ją lubią.Najczęściej dodaję tzw "mieszankę meksykańską"(zalewę z niej dodaję do wywaru),paprykę narynowaną (również z zalewą,ale tym razem nie wszystką)
Dla zaostrzenia smaku można do gotowania dodać ostrą papryczkę (.Nie stosuję jedynie rosołków z kostki,a po prostu gotuję rosół.
Ja też robię na rosole, ale z doświadczenia wiem, że trzeba go dobrze dosolić, bo galaretka będzie jałowa. Z mieszanką meksykańską nie próbowałam, ale uwielbiam jej smak w sałatce więc pewnie spróbuję. Papryczka chili tez jest dobrym rozwiązaniem, ale soli nie zastąpi niestety. Pozdrawiam!
Oczywiście,że dosalam.Spróbuj kiedyś z papryczką ostrą (często używam ze słoiczka) i dodaj zalewy,tak jak pisałam.Mam nadzieję,że nie pożałujesz.Galareta jest wówczas lżej czy bardziej pikantna,lekko kwaskawa (dzieki dodanej zalewie z papryki i ma wyrażny smak warzyw (znowu-zalewa z mieszanki meksyk.).Dzięki temu można dać mniej soli,ale tu oczywiście rzecz gustu.
W ogóle można pofantazjować ze składnikami (ostatnio dodałam kilka kaparków).