Udziec z indyka (niech ważą do około 1 kg, ja używam dwóch sztuk, większe bywają twarde (za stary ptak?)) - patroszę z kości i skóry i większych błonek i wszelkich białości. Dzielę na mniejsze kawałki w poprzek włókien. Posypuję przyprawą (dziś użyłam około 1,5 op na taką ilość mięsa) i odrobiną soli i odstawiam na kilka godzin pod przykryciem do lodówki, dodaję tez odrobinę oleju.
Przysmażam każdy kawałek dość intensywnie na mieszance masła i oleju i przekładam do żaroodpornego naczynia. Posypuję wszystko cebulą skrojoną w piórka, zakrywam naczynie przykrywką lub folią aluminiową, wlewam około 1/2 szkl. wody i wstawiam do piekarnika jeszcze na pół godziny.
Podaję z ziemniakami, ryżem i zieloną sałatą.