O pycha! Ja przy takich pasztetach robię trochę inaczej. Wątróbkę sparzam w osobnym garnku i wodę z gotowania wylewam. Natomiast Jeśli nie gotuję rosołu (na boczku i żeberkach raczej się nie da uzyskać tradycyjnego rosołu ;)), staram się wygotować wywar do małej ilości, która jest potrzebna do pasztetu, żeby był wilgotny. Narobiłaś mi apetytu na taki pasztet - muszę zrobić!
Też dobra kombinacja :) Ten pasztet jest wilgotny-pewnie dzięki sporej ilości warzyw.
Rób, rób, szkoda tylko, że pasztet jest dosyć czasochłonny :)
No niby jest, ale zawsze można jedną porcję zamrozić - po odmrożeniu prawie nie traci na smaku ;)
Smakowite są takie pasztety. Chętnie zrobię taki mieszany. Jakiś czas temu robiłam pasztet warzywny i też był wilgotny, ale pyszniutki. O taki mi wyszedł. :)
Livia* apetyczny :)