FARSZ
ok 400g. ryby . Najlepszy jesiotr, sandacz, łosoś, szczupak. Proponuję jesiotra, bo pojawił się niedawno w polskich sklepach(np Lidl), a smak tej ryby jest powalający. Wspaniały jest też łosoś. Podobno najlepszy jest farsz -polowa jesiotra, połowa łososia.
1 nieduża cebula
2 łyżki masła( dla tych nie przestrzegających postu- lepiej przetarta słonina, w oryginale rosyjskie "sało")
sól, pieprz
CIASTO
1/2 kg mąki
2 jaja, można więcej, ale ciasto będzie twardsze, choć za to bardziej sprężyste i będzie je można wtedy cienko wałkować.
duża szczypta soli
3/4 szklanki zimnej wody
ROSÓŁ RYBNY
Wszystkie okrawki z ryb, kręgosłupy, , głowy ryb, pozbawione skrzeli i oczu, żeby wywar nie był gorzki. Jeśli macie filety- dodatkowo kupcie małe rybki słodkowodne, lub te w/w części ryb. W sklepach rybnych dadzą wam je za darmo, bo one są im niepotrzebne))Tych części rybnych ma być ok 1 kg.
1 korzeń marchwi, 1 korzeń pietruszki, kawałek selera korzeniowego, kawałek pora, mała cebula. Dla koneserów))) dwa obrane ziemniaki
kilka ziaren ziela angielskiego
z 10 ziaren czarnego pieprzu
duży liść laurowy
zielenina( natka koperku, pietruszki)
cytryna w plastrach
opcjonalnie kilka nitek szafranu
Pielmieni to chyba jedno z najbardziej znanych rosyjskich dań. Najpopularniejsze są te syberyjskie lub uralskie.Ale one z mięsem, to na naszą polską, tradycyjnie postną Wigilię się nie nadają. Ale są też z farszem z ryb. I właśnie te rybne są chyba najbardziej delikatne, subtelne w smaku, ekskluzywne.Podobno przywędrowały z Chin poprzez Syberię aż do Polski i aż nawet za góry Kaukaz i są znane pod wieloma nazwami. Ja postanowiłam wam przybliżyć ich rybną wersję.
Zaczynamy od rosołu. Oczyszczone ryby(no te łby, kręgosłupy- ma sie z nich wygotować galareta, to sporo ich) wkładamy do 3-ech litrów zimnej wody i na małym ogniu doprowadzamy do wrzenia.Szumujemy. Wkładamy oczyszczone, pokrojone w małe kawałki warzywa. dodajemy liść laurowy, ziele angielskie, pieprz. Można dodać kilka nitek szafranu,pokrojone ziemniaki(wtedy powstanie zupa "ucha"). Gotujemy ok 40 minut. Wyławiamy warzywa. wywar przecedzamy przez gęste sito. Ma być klarowny- dlatego gotuje się go na wolnym ogniu. Na koniec solimy do smaku. Przepis na klasyczną zupę"ucha" znajdziecie w moich przepisach)
PIELMIENI
Z podanych składników zagniatamy ciasto. W oryginale dodawało się lodowatą wodę i szybko zagniatało, potem odstawić przykryte w pokojowej temperaturze do rozklejenia ciasta.
Mięso ryb siekamy drobno i rozgniatamy nożem uważnie przeglądając pod względem ości. Te wielkie syberyjskie ryby(jesiotr, gorbusza, łosoś syberyjski) prawie nie maja drobnych ości i łatwo je pozbawić niebezpieczeństwa)) Ze szczupakiem i sandaczem jest trochę trudniej.Można zmielić- wtedy drobne ości po prostu się zmielą, ale smak już nie jest taki sam.Razem z rybą drobniuteńko siekamy cebule. Jeśli używamy sała- rozgniatamy je z solą, przecieramy. Sało mozna zamienić masłem lub nawet tłustą śmietaną. Jest wtedy delikatniejszy w smaku.Podobno w dawnych czasach do farszu dodawało się nawet dla soczystości odrobinę pokruszonego lodu))
Ciasto cienko wałkujemy podsypując mąką. Wykrawamy niewielkie krążki. Klasyczne pielmieni są malutkie. Na każdy krążek kładziemy farsz i smarujemy go naokoło tłuszczem- sało lub masło.Zlepiamy w kształt naszych uszek. wielkością powinny być takie na jeden kęs. Podobnie do kołdunów powinny być soczyste w środku, żeby po nagryzieniu ich , pękały w ustach i oddawały smak ze środka.
W dawnych czasach takie surowe pielmieni natychmiast zamrażano( na Syberii po prostu wystawiali za okno))), wkładano do woreczków i potem zabierano na wyprawy jako dodatek do zup, jako samodzielne danie, które łatwo było ugotować. Dziś też je się mrozi i przechowuje, ale najlepsze są świeże.
Gotuje je się oddzielnie w wodzie z solą i liściem laurowym, zielem angielskim ok 10 minut od wypłynięcia.
Serwujemy je w rybnym rosole lub w zupie" ucha". Na talerz dodaje się niedużo pokrojonych warzyw z wywaru + wywar rybny.Posypuje sporą ilością drobno posiekanej zieleniny i dodaje plasterek cytryny. Do uchy można dodać nawet na koniec odrobinę wódki.Alkohol natychmiast wyparuje w wysokiej temperaturze, ale smak zostanie. Można zanurzyć w tej zupie zapaloną gałązkę, wtedy zupa zyska dymny posmak ogniska. Na koniec posypujemy świeżo zmielonym pieprzem.
Pielmieni podaje się również bez rosołu, podsmaża na oleju,czy maśle, podaje ze śmietaną, skropione octem lub sokiem z cytryny. Ci bogatsi podawali je z kawiorem))) To danie zwykłych ludzi, rybaków, ale także carów. Może dlatego, że jest smaczne))
Myśle, że te rybne są oryginalną alternatywą na nasze postne posiłki, to bardzo smaczne i ,w przypadku szlachetnych ryb- ekskluzywne danie nadające się na takie święto, jakim jest Wigilia.
Smacznego.
PS. To lekkostrawne danie. Bez ostrych przypraw nadaje się nawet dla ścisłych dietetyków.Oczywiście nie dla ludzi uczulonych na gluten.
Dzięki)))
Czytam nazwę potrawy i zaraz sprawdzam czyj to przepis, jeszcze się nie pomyliłam, wiem, że to Twój. Dziękuję !
Wspaniały przepis na Wigilijny stół.
Mam tak samo jak Rzymianka ...widzę przepis i prawie jestem pewna ,kto go wstawił ! Uwielbiam Twoje przepisy ,uwielbiam tradycyjną ,narodową kuchnię ...i myślę ,że chyba wszystkie przepisy mam w ulubionych ....czekają tylko na swoją kolejkę :)))
Bardzo dziękuję !
Bo tylko takie fajne Pedagożki mają takie .....zajefajne , sprawdzone przepisiki! Oczywiście, to forma przesympatii do autorki!
Dziękuję Wam dziewczyny. Bardzo miłe z Was kobitki)))
Świetna lektura! Przepis ratuje mi menu na spotkanie ze znajomymi ;)