Ciasto na pierogi:
300g mąki pszennej
150ml ciepłej wody
1 łyżka masła (3dag)
1/3 łyżeczki soli
Farsz cebulowo-ziemniaczany:
1/2 kg ziemniaków (waga po obraniu)
3-4 cebule szalotki dużej odmiany (1/2 szkl po usmażeniu)
2 dag masła
sól
biały pieprz (opcjonalnie)
W dzieciństwie nie znosiłam pierogów z ziemniakami. Podawała je na tradycyjną wieczerzę wigilijną moja ulubiona ciotka. Dziwiło mnie wówczas mąki w cieście z mączystym farszem. Po wielu latach, jakie upłynęły od tamtych poczęstunków, sama zapoczątkowałam tradycję ziemniaczanych pierogów. Trafiła do nich jednak jeszcze cebula z wyraźnym maślanym posmakiem. Cebula, jak się okazało zmieniła wszystko, przeistaczając mdłe i mało wyraziste w smaku danie, w świąteczny rarytas.
Mąkę wymieszaj z solą, posiekaj z masłem. Cienkim strumykiem wlewaj ciepłą wodę, jednocześnie lekko zagarniając składniki do środka. Zagniataj ciasto kilka minut aż stanie się elastyczne i z łatwością odchodzące od ścianek naczynia, lecz wciąż miękkie. Do wyrobienia można też użyć robota kuchennego z hakiem. Ciasto przykryj czystą lnianą ściereczką, aby nie wyschło.
Farsz powinien zostać przygotowany wcześniej.
Ziemniaki ugotuj w osolonej wodzie. Odcedź, odparuj i utłucz lub przeciśnij przez praskę (nie miksuj, aby nie stały się ciągnące i gumowe).
W czasie gdy ziemniaki się gotują obierz, posiekaj i zeszklij na połowie masła szalotki. Osól w trakcie smażenia. Gdy cebula nabierze złotego koloru, przełóż ją do tłuczonych ziemniaków i wymieszaj.
Kulę ciasta podziel na 3 części. Każdą rozwałkuj cienko, podsypując mąką. Wykrawaj niewielkie kółka, na środek każdego nakładaj łyżeczkę farszu ziemniaczano-cebulowego, rozpłaszczaj. Dokładnie sklejaj brzegi pierożków.
Pierogi gotuj w dużej ilości osolonego wrzątku przez kilka minut od momentu wypłynięcia.
Podawaj gorące bez dodatków, ze śniadaniowym serkiem typu Almette, z chrupiącymi skwarkami z chudego boczku i kleksem gęstej wiejskiej śmietany lub polane niewielką ilością sklarowanego masła.
Uwielbiam te pierogi, z dużą ilością smażonej cebulki i mocno doprawione czarnym pieprzem, inaczej są mdłe. Gościły zawsze na stole wigilijnym mojej Mamy i czasami jako dodatek do dań mięsnych lub kapustki (np. z leśnymi grzybami). Sama je gotuję czasami.
No właśnie, cebula i pieprz nadają im charakteru - są pyszne :) Z samymi ziemniakami niestety wychodzą mdłe i nieciekawe. Pieprz preferuję biały, ponieważ nie widać go w farszu lub nie ma czarnych kropeczek na pierogach, jeśli je nim posypujemy - bo taką wersję właśnie lubię najbardziej :)
skąd się wziął szpinak?
Szpinak? Nie widzę w przepisie żadnego szpinaku ;P
A tak poważnie, pewnie wkradł się ten mały diablik z innego mojego przepisu na pierogi ziemniaczano-cebulowe wzbogacone szpinakiem :)
myślałam, że mam omamy, ale w porządku ze szpinakiem też chyba są super smaczne.
Z ziemniakami i szpinakiem też są pyszne - jutro postaram się dodać przepis :)