Kolejna odsłona tradycyjnej kuchni meksykańskiej. Tym razem w wersji czerwonej. Z odrobiną modyfikacji - dodane przeze mnie świeże papryki, w zamian za większą ilość papryki suszonej (za bardzo bałam się ostrości) oraz tradycyjnie wywar mięsny wzbogacony warzywami. Super rozgrzewająca, lekko lub bardzo paląca zupa na chłodne dni.Może w Polsce do wykonania będzie trudna, z racji braku niektórych składników - niemniej jako ciekawostkę warto.Jako modyfikację - polecam paprykową zupę gulaszową - z pominięciem hominy. Wtedy dajemy mniej wody.
Suszone papryki oczyścić z ogonków, profilaktycznie wysypać ziarnka (jak ktoś chce bardzo ostro, może zostawić) zalać wodą, aby je pokrywała. Zagotować. Zmniejszyć grzanie pod garnkiem do minimum i ok 20 minut moczyć w tym papryki.
Cebulę drobno posiekać. Zalać oliwą, jak zacznie się rozgrzewać, zmniejszyć grzanie pod garnkiem.
Dodać pokrojone w drobną kostkę mięso. Zwiększyć grzanie, smażyć aż całe mięso zmieni kolor. Dodać posiekany czosnek.
Zalać wodą - do połowy wysokości garnka. Dodać marchew, selera i pietruszkę. Dolać wodę z gotowania suszonej papryki.
Zagotować całość - zmniejszyć grzanie, gotować koło godziny.
Po godzinie zmiksować razem warzywa z zupy (lub jak ktoś nie chce, zużyć do czegoś innego lub wyrzucić), namoczoną paprykę oraz świeże czerwone papryki, dolewając do do tego kilka chochli wywaru.
Wlać do zupy, gotować jeszcze pół godziny. Dodać hominy.
Gotować kolejne pół godziny.
Podzielić na porcje, każdy indywidualnie dekoruje sobie (lub nie) swój talerz.
SMACZNEGO!!!!