- 2 piersi z kurczaka pokroić w podłużne plastry,
- 2 puszki mleczka kokosowego (około 600 ml),
- pół szklanki wody,
- 1 por, zewnętrzne brzydkie liście oderwać, przekroić wzdłuż na pół, umyć odchylając liście (zwykle jest w nich dużo piasku), pokroić w paseczki wszerz,
- 2 małe papryczki chilli, pokroić bardzo drobno,
- 1 czerwona papryka pokroić w cienkie plasterki,
- 3 suszone liście laurowe,
- 2 łyżki soku z limonki lub cytryny,
- natka pietruszki (najlepiej swieża), sól, pieprz (jeśli mamy to cytrynowy).
1. Zawartośc 1 puszki mleczka kokosowego wlać do garnka, doprowadzić do wrzenia.
2. Dodać liście laurowe, pokrojone piersi z kurczaka i por, gotować około 15 min.
3. Dodać resztę mleczka kokosowego, wodę, pokrojone papryki, sok z cytryny, przyprawić do smaku solą (lub "kucharkiem"), pieprzem i natką. Doprowadzić do wrzenia i gotowe.
Smacznego!
Tylko uprzedzam, że świeże papryczki chilli są bardzo ostre (przynajmniej powinny być). I nawet jeśli umyjemy ręce to i tak substancja zawarta w papryczkach tzw. kapsaicyna dość długo się na nich utrzyma. Więc przez nabliższe pół godziny po ich krojeniu zapomnieć o jakimkolwiek drapaniu, a zwlaszcza przecieraniu oka :) Inaczej będzie niesamowicie piekło. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek rany na dłoniach to poprosić kogoś o pokrojenie lub zrobić to w rękawiczkach.