Wannę rzeczywiście się dłużej myje... :)))))
cale zycie bylam wannowa...teraz jestem leniwa :)
Prysznic-tylko latem .Jesienią,zimą nie ma to jak nalać bardzoo ciepłej wody i fajna książka,i spookój..i w dodatku uporczywy powracający ból w kolanie, gdzieś się roztapia,no tak Wam jeszcze nie dokuczają takie dolegliwości.Oby jak najdłużej nie ..:)
Irenko, zgadzam się w 100, a nawet 200% Poleżec w świętym spokoju, po uszy w wodzie baaaardzo lubię.
Ja mam wannę i lubię sobie w niej poleżakować podczas kapania ...
czasami pospać ;p;p;p ... co już raczej zdrowe nie jest
... pod prysznicem jest pewne ,ze się nie uśnie :)))
pozdrawiam - Elek
I jedno i drugie:) Myc zdecydowanie wole sie pod prysznicem, bo jednoczesnie splukuje te brudna wode z czlowieka. Mycie w wannie to takie taplanie sie we wlasnym brudzie, no chyba, ze potem nalewa sie znow wode do plukania :)) jak z praniem. Natomiast w wannie lubie sobie polezec dla relaksu, lub masazu (jacuzzi) z lampka winka, czesto w towarzystwie Wspanialego....
wlasnie...
No ten blue lagoon to mi sie marzy :)))) obawiam sie, ze na marzeniach sie moze skonczyc ;)
no biorac pod uwage, ze tutaj teraz turyaty wala droga morska i powietrzna jakby atak planowali, to Ci "mowiem" tera to tu dla turysto najtaniej bo euro jest drogie tu jak ja pierdziuuuuu. Wiec to co turystom drogo bylo czas jakis temu teraz taniej jest.
ty a w tym calym blue lagoon to nie maja kryzysu??? co oni powariowali??? :)
hehe sie wtrace za Miauke, najwyzej mi da po lapach ;) Bodek ta bluna laguna to glownie atrakcja turystyczna i bardzo dobrze, ze ludziska tam teraz ciagna bo to Islandii bardzo pomaga. Tak powinno byc, niech se turysta wymoczy nie tylko dupsko ale i kieszenie z pozytkiem dla ekonomii islandzkiej. Bardzo mnie sie to podobuje.
Marylko - przynajmniej powinno być z pożytkiem :)
Chociaż Miauka zaraz powie ... ale dlaczego tez i kosztem ICH ... TAM mieszkajacych ...
hehehe w tym samym czasie babolu piszemy :):):)
na blue lagoon ceny sa te same ale euro... w przeliczeniu na korone to sie robi buu. Ja mam jednak z 30 biletow dwa za jeden do konca roku waznych. To kto jest chetny ?
a no masz racje :)
tyle ze ja patrzylem na moja kieszen piszac to :) hehehehe
takie cudo bybylo jak bym mogl sie tam wykapac:) hehehe
widzialem na necie te piekne miejsce:)
mam nadzieje ze za kuraka tam nie licza 50euro :) hahaha
surowego ?
Ja rowniez i jedno i drugie.W poprzednim mieszkaniu mialam i kabine prysznicowa i wanne,teraz tak samo mam i to i to,ale lazienka troszke mniejsza od poprzedniej(tamta byla wielkosci malego pokoju)Przewaznie korzystamy z prysznica,a od wiosny do jesieni to wylacznie.Nie lubimy jakos tak korzystac z wanny jak jest cieplo,ale zima jak jest zimno,szaro i buro to czasem lubimy sie pomoczyc w wannie z roznymi aromatycznymi plynami do kapieli,badz olejkami.Zdarza mi sie rowniez ,za najpierw biore prysznic ,zeby sie umyc ,a potem do wanny z olejkiem do kapieli tak sobie polezec,pozniej nie musze juz stosowac ,zadnych kremow do ciala.Ale zdecydowanie wole myc wanne ,bo kabina prysznicowa jest szklana i zle sie ja myje.
Mam kabinę z prysznicem ,ale czasami mi się marzy poleżeć w wannie pełnej ciepłej wody z olejkami eterycznymi . Rozmarzyłam się:))))
Jeżeli patrzymy na wybór wanna -kabina pod względem ekonomicznym , to ilość zużytej wody myjąc się pod prysznicem jest zdecydowanie mniejsza.
Jeżeli mamy małą łazienkę , to też kabina prysznicowa .
Cudownie jest , jak są warunki na wstawienie i wanny z hydromasażem i kabiny prysznicowej.
Pozdrawiam.Grażyna
U nas w domu jest wanna. Choć nie da sie ukryć, że Połówek jest fanem kabiny prysznicowej. Ja oczywiście wolę nalać wody do wanny i relaksować się w ciepłej kąpieli. Na koniec wystarczy spłukać ciało prysznicem i już człowiek czuje się czysty. Szkoda tylko, że ta moja wanna taka mała...
Jeżeli musiałabym wybierać - zdecydowanie wolę wannę (w domu), w hotelach czy pensjonatach uważam, że wanna to nieporozumienie. No ale... należałoby spojrzeć na ten problem i pod kątem swojego zdrowia. No bo to jest tak, remont łazienki i decyzja wanna czy prysznic odbywa się raz na kilka lat. Jak człowiek w miarę zdrowy i sprawny to może korzystać czy z wanny czy z prysznica - bez różnicy, to się zmienia kiedy pojawia się jakaś niesprawność czy choroba - w takich sytuacjach często jedynie prysznic jest możliwy i bezpieczny. Tak więc decyzja co wybrać staje się szczególnie istotna w pewnym wieku . Kolejna sprawa to taka, że korzystając z prysznica wytwarza się dużo więcej pary wodnej która musi zostać sprawnie usunięta (wentylacja) - inaczej można szybko zawilgocić mieszkanie (szacuje się, że 4 osobowa rodzina korzystając z prysznica w ciągu roku zmienia w parę wodną około 800 litrów wody). Następna sprawa - znane są przypadki zatrucia legionellą, bakteria ta stanowi większe zagrożenie przy wdychaniu dużej ilości pary. To są oczywiście takie tam dywagacje, ale czasem warto i takie sprawy uwzględnić przed podjęciem decyzji.
a w wannie mozna sie utopic.tfu tfu tfu
...a w łyżce wody, to co, nie można się utopić? A ja wcale z tego powodu nie mam zamiaru pozbywać się łyżek ;-))))
Użytkownik miauka napisał w wiadomości:
> a w wannie mozna sie utopic.tfu tfu tfu :):):):);)
Rany Boskie......czarnowidzu jeden..... a kysz....
Bahus
A co powiecie na mycie mokra szmata.. Jak szmata jest miekka to nawet wizazu nie porysuje... hihiihhii
i nikt sie nie utopi... no chyba ze szmate nie w tym kierunku wykre'ci ...
Ja jednak będę kobiecym wyjątkiem, uwielbiam prysznic, mój pan również. Niestety kupiłam mieszkanie z tyle co wyremontowaną łazienką i niestety z wanną, więc korzystamy z prysznica w wannie a tylko synowie od czasu do czasu naleją pełną wannę i odmakają w niej aż do "pomarszczenia". Ja nie przepadam za leżeniem w wannie, wolę poleżeć pod cieplutkim kocykiem w łóżku
Kilka lat temu,mąż spełnił moje marzenie i dostałam przy okazji remontu łazienki wannę z hydromasażem.I powinno być mi głupio,bo wtedy było to dość drogie marzenie, a używam prysznica.Jakoś szybciej i wydaje mi się bardziej higienicznie.
A to zależy od dnia. Czasami chcę wziąść szybki prysznic, a czasami wolę się pomoczyć w wannie.
A ja przy nowym remoncie obstaje przy opcji pozbycia sie wanny. Kabina prysznicowa, ale taka z prawdziwego zdarzenia, szeroka, otwarta, bez wysokiego progu wejsciowego, taka w ktorej zmiesci sie nawet tron po to zeby sie wygodnie rozsiasc, a nie stac na jednej
nodze myjac druga. To nie tylko myslenie o przyszlosci, niestety w przeszlosci zdarzylo mi sie byc unieruchomiona przez kilka miesiecy
i wszystkie czynnosci sanitarne wymagaly wspolpracy domownikow.
Od tamtej pory znienawidzilam wanne.
Wole prysznic. W wannie generalnie nie lubie sie moczyc, zreszta lezenie w wannie kojarzylo mi sie z mnostwem pieknie pachnacej piany a ja niestety mam uczulenie na mydlo i te, ktore moge uzywac ni w zab sie nie pienia.
W tygodniu wole prysznic, bo szybko , natomiast w sobote lub w niedziele lubie sobie zrobic ciepla kapiel z dodatkiem piany. Uwielbiam troche polezec i pomarzyc...wtedy czlowiek naprawde sie relaksuje, stres znika i po kapieli wychodzi jak nowonarodzony ;)
hahaa ja mam prysznic w wannie:) to znaczy kabine prysznicowa nawannowa:)
ale wole sie kapac pod prysznicem:))
No a "bara bara"? Chyba lepiej pod prysznicem....;)
Bahus
Trzeba było od razu , że o bara-bara chodzi w temacie, a nie w koło ogródka chodzic
Wiesz, wszystko zależy od wyobraźni...
bara bara mozna wszedzie nawet w wannie i pod prysznicem nie mowiac jzúz jesli ktos ma wirlpool
Trudno dyskutowac ta sprawe, jest to zwiazane z rzeczywistoscia w jakiej sie zyje, wielkoscia mieszkania, iloscia lazienek,,,
Ja mam lazienke z wanna i lazienke z prysznicem.
Ta z wanna jest tylko moja, czasami wpuszcze lubego do wspolnej kapieli , swiece zapalone , romantyczne sciemnienie lazienki:)
Normalnie goscie, dzieci (dorosle) maja do uzywania druga lazienke z prysznicem.
Najwiekszym moim marzeniem jest miec lazienke indywidualna do kazdej sypialni, tak jak jest w wielu domach w USA. Tak ma moja rodzina w swoim domu na Florydzie. Moja bratowa nie wpusci nikogo do swojej lazienki:)))) Ja nie jestem lepsza, nie lubie jak ktos obcy uzywa "moja" lazienke, hehe,,,,
W "mojej" wannie robie sobie SPA, pod prysznic nie pojde, bo marzne na kosc, mimo ogrzewanej podlogi:)
Ja bym chciała i wanne i prysznic :-))) Mam wanne i czesciej poprostu w pospiechu biore prysznic, bo wiem ze jak siade to szybko nie wyjde haha Ale jak bedziemy robic remont łazienki (pewnie nie szybko) to widzialam takie wanny z kabinami i taka chce miec a na razie tylko o niej marze :-)))
jesli odwiedzam krysie to zdecydowanie wole wanne:):):):):):):)
a tak na codzien to wole prysznic:)
a co Krysia ma takiego w wannie, ze do niej wlazisz...oczywiscie poza woda ;)))))))
a ja myslalam ze cos do zabawy na przyklad kaczuszke taka piszczaca
krysia nie posiada takich udogodnien jeszcze:) hehehehe
chyba ze juz zakupila:) hahaha
Wydaje mi sie ze to naprawde rzecz gustu i tego co kto preferuje. W wannie mozesz sie wyciagnac i "wymoczyc" ale to wymoczenie wlasnie szczegolnie w wodzie z plynem do kompieli wcale nie jest zdrowe dla skory. Nie powinno sie kapac dluzej niz 15 minut. No i zuzywa sie duzo wiecej wody.
Ja mialam prawie zawsze wanne i myslalam ze bez niej zyc nie moge. Teraz mam i wanne i prysznic i powiem ze w sumie rzadko korzystam z wanny moze raz na dwa tygodnie albo jak mnie miesnie bola. W lecie prawie wcale. Nie jestem jednak typem ktorzy w wannie lubia jesc, czytac i godzinami lezec no chyba ze ...naprawde okazyjnie z lampka wina hihi i muzyka. Ale to tez najwyzej pol godzinki.
wannę z prysznicem tak jak Basia i anay!!
a bara bara to mozna wszędzie...no chyba,że upodobania do wody jakieś seksistowskie,wtedy polecam basen))
albo morze...
Wanna czy prysznic??? hmmm.......to zależy kto obok i plecki myje he he he
DOBRE !!!!!!!...proszę o więcej .....pychola masz za to.....