Jesli sa osoby pragnace dziecka z calego serca,majace srodki pozwalajace na utrzymanie dzieciaczka,to dlaczego nie.
Chociaz tak jak juz tutaj dziewczyny pisaly sa tego rozne strony.Znam osobe dorosla,ktora zaadptowali bardzo fajni i dobrzy ludzie,byl wtedy rocznym dzieckiem,ale tutaj chyba jednak geny daly o sobie znac,rodzice adopcyjni nie zasluzyli sobie na takie traktowanie,malo tego ten czlowiek jest bez jakichkolwiek skrupulow,uprzykrzajacy zycie ojcowi ,bo tylko on sie ostal.Krzywdzacy´po drodze kobiety jedna za druga,szkoda gadki wogole.
Brat mojego ojca adoptowal dziewczynke,mieli juz jedno dziecko i wiecej nie mogli,a bardzo chcieli.biologiczna matka zjawila sie jak mala miala 8 lat i probowala mieszac w ich zyciu,ale cale szczescie ,ze dziewczynka byla na tyle madra,ze nie poddala sie presji swojej biologicznej matki.Moim zdaniem byla to bardzo udana adopcja.
Nastepny przyklad moja kuzynka,prowadzila pogotowie opiekuncze,takie malutkie,bo miala tylko mieszkanie nie dom.Zadaniem takiego pogotowia opiekunczego jest wychowanie i opieka mlodziezy,ktora nie ukonczyla 18tego roku zycia,ktora sprawia problemy wychowawcze,celem takiego pogotowia jest pomoc mlodym ludziom aby weszli na dobra droge i umieszczenie jej w z powrotem w swojej rodzinie,jesli to nie jest mozliwe to w rodzinie zastepczej.Ale zamiast takiej mlodziezy trafialy tam dzieci male,z rodzin z problemami alkoholowymi,wiec to przeksztalcono w rodzine zastepcza.I tak to trwalo dobrych kilka lat.
Trafialy tam dzieci skrajnie zaniedbane,z swierzbem,zawszawione,brudne,pobite.Kuzynka bardzo trudno sie rozstwala z dziecmi,ktorym czasem znajdowano rodzicow adopcyjnych,poniewaz bardzo sie z dziecmi zzywala,a tez dzieci ciezko odchodzily ,bo byly przywiazane.W kazdym razie po ilus tam latach zrezygnowala z tej prowadzenia tej instytucji i adoptowala z mezem 3 chlopcow,choc mieli juz swoich 2 synow.Nie znam chyba bardziej dobrej i wyrozumialej osoby niz ona.Potrafi obchodzic sie z dziecmi wspaniale,zreszta jej maz tak samo jest zaangazowany,bardzo pomaga,sa wspanialymi rodzicami.Mam nadzieje,ze chlopcy wyrosna na fajnych ludzi.
I calkiem swieze,moja kolezanka adoptowala dziewczynke calkiem niedawno ,bo kilka miesiecy temu.Do adopcji przygotowywali sie kilka lat.Przeszli przez cala procedure i czekali.Powiedziano im ,ze moga czekac na dziecko nawet do 4 lat i niestety nie dostana malutkiego juz dziecka,ale starsze.Nie mozna wybrac sobie dziecka,to osrodek adopcyjny wybiera dziecko i plec.W polowie tamtego roku dostali telefon,ze maja mala dziewczynke,nastolatka urodzila i zostawila w szpitalu ,podpisujac od razu papiery,ze zrzeka sie praw do dziecka.I osrodek po glebokiej dyskusji,przydzieli dziecko wlasnie im ,chociaz normalnie takie malutkie dzieci przydziela sie mlodym parom ,gdzie wiek zsumowany nie przekracza 70-tki,jak juz wczesniej pisalam w innym poscie,wiec dostaja przewaznie pary majace krotko po 30-stce.Troche sie to odwlekalo w czasie,mala dostali na poczatku roku,nie widzac jej wczesniej,bo nie bylo wolno,co dla mnie jest troche niezrozumiale.A adopcja dopiero sie zakoczyla w polowie tego roku.
Tu gdzie mieszkam osoby majace troche po 30-stce nie moga juz adoptowac w kraju dzieci,poniewaz wg.prawa sa za starzy,i to obojetne czy male czy starsze dziecko.Jedyna opcja jest odopcja z innego kraju.Jedni znajomi adoptowali chlopczyka z Wietnamu,ktory chyba mial okolo 4 lat,inni znajomi adoptowali dwoje dzieci z Rosji.
Dlatego tak jak juz wyzej napisalam,adopcja TAK,ale dla ludzi odpowiedzialnych,ktorzy beda kochac dziecko z calego serca.a nie traktowac jak modna zabawke.