Witam.
Mam problem z moją niespełna 5-letnią córeczką. Do tej pory pięknie chodziła robić siusiu do ubikacji, nigdy nie popuszczała (no, może czasem się zdarzyło, ale to bardzo sporadycznie), a teraz już któryś dzień z kolei popuszcza mi w majtki, w przedszkolu robi siku i potem wraca do domu w innych ciuchach. Nie wiem jak z nią rozmawiać, jak jej wytłumaczyć że musi iść do ubikacji jak tylko poczuje pełny pęcherz a nie na ostanią chwilę, że zabawa poczeka na nią jak pójdzie się załatwić. Już jej o tym mówiłam ale na drugi dzień było to samo.
Czy wy też mieliście taki problem?? Jak sobie z nim poradziliście?
Najpierw to trzeba chyba do lekarza rodzinnego się zapisać na wizytę.A póżniej do psychologa dziecięcego.Jak nie będzie podstaw medycznych. Oglądałam program 'Zdrady" tam dziewczynka zaczęła się moczyć po molestowaniu .
Może mała ma jakis stres, podpytaj ją, czy coś złego nie dzieje się w przedszkolu.
Też mi to przyszlo w pierwszej kolejności do głowy. Warto porozmawiać z przedszkolanką.
również się zgadzam, podobnie miałam incydentalne zachowania tego typu....może to wynikać ze stresu, z tęsknoty za mamą, żeby zwrócić na siebie uwagę ...... najpierw poobserwuj córkę tłumacz tumacz a do lekarza zawsze zdąrzysz, bo należy pamiętać że wizyta u specjalisty dla takiego dziecka to też wielkie przeżycie które daje do zrozumienia że coś z dzieckiem ,,nie tak".... powodzenia życzę i mam nadzieję że przejdzie równie problem bezboleśnie jak u nas :-)
Być może córka tęskni, mało się widzimy, tylko rano przed przedszkolem, popołudniu jestem w pracy, wracam w nocy a ona już śpi. Od poniedziałku będzie miała ferie więc więcej czasu z nią będę, będziemy mogły dużo rozmawiać. Składałam też w pracy wniosek o zmianę zmiany na ranną, ale to wszystko trwa i mam nadzieję że z czasem się zgodzą, bo i ja czuję tęsknotę za córką, mam wrażenie że ucieka mi jej dzieciństwo.
I być może masz rację z tym że córka chce zwrócić na siebie uwage
piszę o tym bo u mnie było podobnie..... więc życzę duuuużo wspólnych chwil a na pewno będzie ok :-)
Najpierw porozmawiać z panią z przedszkola i zrobić badanie oczu. Może to zapalenie pęcherza? Porozmawiać z córka dlaczego tak robi.
Najpierw porozmawiać z panią z przedszkola i zrobić badanie oczu. Może to
zapalenie pęcherza? Porozmawiać z córka dlaczego tak robi.
Miałam podobny problem z synkiem. Fakt, że mały miał wtedy niecałe trzy latka. W przedszkolu siusiał do majtek, a nie wołał, że chce siusiu. Postanowiłam porozmawiać z przedszkolanką. Okazało się, że w przedszkolu była pani do pomocy, która opiekowała się grupą synka. Mały "zakochał" się w tej pani. Była dla niego kimś ważnym. Po kilku miesiącach ta pani poszła na urlop i... zaczął się kłopot. Nie było ulubionej pani i mały w ten sposób okazał bunt! Trzebabyło z nim dużo rozmawiać i tłumaczyć. Po kilku dniach pomogło. Radzę abyś porozmawiała w przedszkolu z panią, a jeśli okaże się, że nie ma problemu w przedszkolu, wtedy zrób badania moczu- może mała się podziębiła. Życzę powodzenia!
Biorąc pod uwagę pogodę jaką mamy, ja myślę, że mała mogła zmarznąć. Wybierz się do lekarza, bez badania moczu chyba się nie obejdzie.
Też tak myślę że,od tego trzeba zacząć.
mojej koleżanki córka miała równiez taki problem,okazalo sie ze miała infekcje dróg moczowych.
Rozmawiałam z córką i mówi że w przedszkolnej toalecie coś pika i ona się tego boi. Wytłumaczyłam że nie musi się bać, a jak bedzię nadal się bać to aby poprosiła panią żeby z nią poszła. W domu też czasem popuszcza ale podejrzewam że powodem jest zabawa, mocno się zabawi, nie chce jej się przerywać zabawy i iść do toalety i popuszcza jak już zbyt długo trzyma, czasem jak widzę to jej powiem aby poszła się załatwić.
Dziękuję wam za rady i porozmawiam z przedszkolankami a jak to nie pomoże to pójdę z córką do lekarza
Mój syn w tym wieku tez czekał z sikaniem do ostatniej chwili bo szkoda mu było przerywać zabawę. Widzieliśmy. że chce siku bo z nogi na nogę deptał w miejscu. śmiesznie to wyglądało.
Dla Ciebie to błahy powód do strachu, dla dziecka duży. Zapytałabym jutro w przedszkolu, czy mogę wejść z córką do toalety i zlokalizowała dźwięk - po to, by pokazać dziecku skąd pochodzi. Powiedziałabym paniom, co jest przyczyną lęku i poprosiła o towarzystwo kilka dni w toalecie.
Popieram kolezanke.
Moj mlodszy w przedszkolu za nic nie chcial isc do lazienki, bo niby cos tam halasuje. Sama raz z nim poszlam i okazalo sie, ze to glosny wentylator, ktory wlacza sie, gdy zapali sie swiatlo. Wytlumaczylam mu co i jak i juz sie nie boi.
Ja byłam dziś z córką w przedszkolnej toalecie i pokazała mi obiekt swojego strachu. Jest nim elektryczny znak drogi przeciwpożarowej, mówiła że on pikał ale że już nie pika. Myślę że może jakieś testy były i dzwonił ten znak i ona się go przestraszyła, tym bardziej że jak siedzi na ubikacji to ten znak jest w prawo nad toaletą i dziecko myślało że to za nią. Wytłumaczyłam jej że nie musi się bać itd. Zobaczymy jak sytuacja w najbliższych dniach będzie wyglądać
O widzisz! Mam nadzieję, że problem zniknie w ciągu kilku dni! Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt:)))
Ja miałam podobny problem z córką, ale chodziło o moczenie nocne. Byliśmy u nefrologa, robiliśmy cystografię i usg, ale badania nic nie wykazały. Po rozmowie z paniami w przedszkolu doszłyśmy do wniosku, że być może przyczyną są niesforni chłopcy, którzy dokuczali dziewczynkom i moja córka tak właśnie reagowała na stres.... Panie podjęły odpowiednie działania, a my w domu zrobiliśmy specjalny kalendarz, w którym po każdej suchej nocy rysowało się uśmiechnięte słoneczko, a po mokrej - chmurkę. Za kilka słoneczek pod rząd była nagroda. Po ok. miesiącu problem mieliśmy z głowy :-)
Ale przyczyną może być też infekcja dróg moczowych - zgadzam się z przedmówczyniami, że warto pójść do lekarza i wykonać badania.
miałam taki problem z synem w przedszkolu z zaparciami i kupami w majtkach. jednym powodem było to że tak jak piszesz nie mogl oderwac sie od zabawy a drugi strach przed pania ktora krzyczy, zbyt duzy stres. dziecko za kazdym razem musiało zglaszac pani ze chce do ubikacji,podejzewam ze bal sie odezwac a jak juz byl zmuszony to bylo za pozno. ewaluowalo to tym ze dziecko zaczelo chowac sie i cisnac w majtki. poszlismy do psychologa, gdzie pani wysmarowala pismo ze co 5 min mu przypominaja o tym ze musi isc do wc a tak nie moze byc, ciagly stres i zeby nie szkalowac dziecka. od tamtej pory wszystko sie skonczylo. proponuje nie przypominac ciagle o tym dziecku, moze wysylac ja do wc o regularnych godzinach i odstepach. w domu przestalismy tlumaczyc dziecku ze nie moze robic w majtki, zaczelismy nagradzac za zalatwienie sie w ubikacji drobnymi rzeczami (moze jakies najklejki). w domu problem ustal a w przedszkolu sie pogarszalo, wtedy zdecydowalismy sie na psychologa. teraz dziecko we wrzesniu konczy 7 lat i od czasu do czasu dostanie jakis wiekszy prezent za niby te jego kupy zrobione iles tam razy w mies :) pozdrawiam i zycze powodzenia