Od jutra zaczynam diete owocowo-warzywna Ewy Dabrowskiej, ktora stosuje juz chyba od 8 lat. Okres postu jest doskonalym czasem na oczyszczenie organizmu z toksyn, dlatego zachecam do poszczenia ze mna.
Moze ktos z Was stosowal juz ta diete i zechce podzielic sie ze mna efektami, jak ja znosil, a moze podrzuci ktos ciekawy przepis na jakies danie. Pozdrawiam i zachecam do wymiany doswiadczen.
Stosowałam tę dietę 6 tygodni wg zaleceń, w lecie, oczyściłam organizm, jakichs szczególnie dokuczliwych efektów ubocznych nie odczułam, czasem lekkie bóle głowy, spadło 7 kg
Gratulacje Dana az tak dlugo wytrzymalas, moj rekord to 3 tygodnie, najczesciej robie 2 razy w roku po 3 tygodnie i trace ok. 3 kg., zeby w pierwszych dniach nie miec bolu glowy, wypijam lyzke gorzkiej soli rozpuszczonej w szkl. wody na przeczyszczenie. Dziekuje, ze dolaczylas do dyskusji, pozdrawiam.
powiedzcie mi kochane co to za dieta?????
Ja stosowałam pierwszy raz, nawt grill z kumpelami przeżyłam, one pyszności a ja swój prowiant, na deser marchewka z jabłkiem i grejfrutem czerwonym (pozostałość po soku:)) a na grilla szaszłyki z cukinii i papryki; wytrzymałam te 6 tygodni i czułam się świetnie po diecie, energia wróciła; mam zamiar znów ją zastosować, ale niekoniecznie 6 tygodni, tylko bliżej lata jak już warzywa świeże będą trochę tańsze; często jadłam zypę z kalafiora, z brokułów bo lubię; sałatę lodową z pomidorami, ogórkiem zielonym; niezbyt urozmaicone to było, ale mnie nie przeszkadzało; acha jeszcze cukinię albo bakłażana faszerowałam warzywami
Dziekuje za podzielenie sie wrazeniami i nietylko. Ja rano wypijam szkl. soku warzywnego (na pol z woda), herbata ziolowa i jablko i do pracy, w poludnie tak jak Ty supka, albo warzywa na parze, a wieczorem salata zielona z wszystkim, co mam.. Super smakuje mi tez gotowany burak z ogorkiem kiszonym. U nas warzywa sa przez caly rok, a pisza, ze ten okres Wielkiego Postu jest najbardziej przyjazny, wiec zdecydowalam sie,pozdrawiam.
http://www.youtube.com/watch?v=tFlQXgbi2ns tutaj jeszcze wyklad Pani Doktor, jego pierwsza czesc, jest jeszcze druga, moze ktos zechce skorzystac.
Stokrotko życzę powodzenia .. Dieta nie dla mnie i czas nie najlepszy na dietę . Owoce , warzywa jak najbardziej ale i kawałek soczystego białka przyda się . Tym bardziej za chwile dopadnie niektóre z nas przesilenie , przemęczenie wiosenne .
O efektach , radościach związanych ze zmianą menu informuj nas na bieżąco .. ok ?
Megi, dziekuje za wsparcie i zyczenia. Mam dlugoletnie doswiadczenie, wiec i tym razem sie nie dam. Musze Ci jednak zaprzeczyc na ta diete oczyszczajaca jest to bardzo dobry okres, Wielki Post nie jest wybrany przypadkowo, zapewne wiesz ma to zwiazek z fazami ksiezyca i wlasnie w tym momencie gdy pogoda budzi sie do zycia, a my jestesmy jej czescia, nasz organizm tez szybciej sie oczyszcza.
Mysle, ze Ciebie uda mi sie jeszcze namowic. Zaznaczam, ze mozna jesc w dowolnych ilosciach, to nie jest glodowka, tylko czasowe zrezygnowanie z niektorych produktow w celu przestawienia organizmu na odzywianie wewnetrzne, a w ten sposob pozbywamy sie zlogow i zapasow, ktorych nasz organizm nagromadzil. Dodam jeszcze, ze po takiej kuracji jest sie nietylko lzejszym, ale mlodszym o jakiej 10 lat (no moze nawet15). Pozdrawiam i dziekuje za udzial w dyskusji.
Wujek mojego męża był na tej diecie kiedyś w zimie. Zachwalał. Czuł się super. Przyszła wiosna. Trzeba było na gospodarce robić i ........ nie miał siły.
...as, ale to nie spowodu diety nie mial sily, ja dostaje zawsze takiej energii, ze na swieta to moj dom blyszczy, pozdrawiam.
Opadł z sił bo warzywa i owoce jadł. Bez tłuszczu, bez mięsa. Nie miał energii. Sam powiedział, że bez bardziej kalorycznych posiłków nie da się pracować fizycznie.
as, musisz koniecznie sprawdzic sama, czy ten wujek mial racje, oj nie chce mi sie wierzyc, ze od zimy do wiosny odmawial sobie schaboszczaka, Swoja droga i tak zuch chlopak, ze sie odwazyl. Pozdrawiam cieplutko.
Stokrotko, znam tę dietę i chociaż lubię wszelkie owoce i warzywa, to jakiekolwiek diety nie są dla mnie. Mój organizm sam się przestawia i często w ogóle nie mam ochoty na przyjmowanie pokarmów. Zresztą mój organizm jest jakiś dziwny, bo nie toleruje również owoców i warzyw na surowo, a także jeszcze wielu innych rzeczy. Stale mam jakieś problemy jelitowe i tak naprawdę, to nie wiem co właściwie najlepiej by mu odpowiadało, co w związku z tym stwarza mi nie lada problem. Wiem, że jest to skuteczna dieta oczyszczająca organizm z toksyn i godna polecenia, ale niestety nie wszystkim ona służy. Życzę wytrwania w postanowieniu i pozdrawiam :)
Dziekuje Lea, ze sie przylaczylas do dyskusji, moj ojciec chrzesny jezdzi do osrodka dr. Ewy Dabrowskiej od 9 lat, pozbyl sie wielu dolegliwosci, zrobil sobie test na nietolerancje pokarmowa i okazalo sie, ze nie trawi marchwi i wszelkich orzechow, ktore nie rosna w Polsce, moze sprobuj w tym kierunku . Dr. Dabrowska pisze w swojej ksiazce, ze osoby ktore maja problemy z jedzeniem surowych owocow i warzyw powinny byc pierwsze 3 dni na samej marchwi i zupie machwiowej, poczytaj jesli posiadasz jej ksiazke. Moja mama 30 lat nie jadla ogorkow i kapusty, po tygodniu tej diety mogla juz jesc te warzywa. Pozdrawiam i zycze zdrowia.
Sporo czytałam w necie o diecie dr Ewy Dąbrowskiej i wysłuchałam jednej części jej wykładu. Niestety nie mam jej książki. Właśnie będę musiała zrobić sobie ten test na nietolerancję pokarmową o którym napisałaś. Myślę, że lekarz rodzinny wypisze mi skierowanie na wykonanie takiego testu i wtedy dopiero zobaczę co wykaże.
Lea, wklejam Ci fragment z ksiazki: Ciala i ducha ratowac zywieniem: "Przekonałam się wielokrotnie, że w takich przypadkach, gdy chory nie toleruje np. surowych owoców i jarzyn, najlepszą metodą leczenia był kilkudniowy post na soku z marchwi i wywarach jarzynowych. Po ok. 4 dniach występowała wówczas bie- gunka i od tego czasu skończyły się kłopoty. Pacjent mógł już jeść wszystkie surowe warzywa i owoce, włącznie z czosnkiem, chrzanem i cebulą. Ta biegunka, to m.in. złuszczanie zwyrodniałej błony śluzowej przewodu pokarmowego i następnie regeneracja zdrowej śluzówki. " Moze wlasnie ta dieta bylaby dla Ciebie pomocna. Test moj chrzesny robil tam w osrodku i raczej nie dostaniesz na niego skierowania nazywa sie food detective test i placil za niego prywatnie. Tutaj: od min.35(choc warto posluchac calosci) lekarka opwiada o diecie:http://www.youtube.com/watch?v=xt-FnTy9ATY . Pozdrawiam.
Stokrotko, bardzo Ci dziękuję za wyjaśnienie. Chciałabym dowiedzieć się, gdzie można zrobić te testy? Jeśli możesz, to podaj mi namiary tutaj lub na pw. Pozdrawiam :)
Lea, bardzo bym chciala Tobie pomoc, ale wiem tylko, ze robil on w osrodku dr. Dabrowskiej, gdzies w Borach Tucholskich. Test jest dosc drogi ponad 300zl (chyba?) i slyszalam o nim z wykladow tej lekarki i tylko tyle wiem, pozdrawiam.
Stokrotko, dziękuję za te informacje. Pozdrawiam cieplutko :)
Lea, z pewnością to nie jest dieta dla Ciebie.Znam ją, byłam 5 tygodni. Miałam również kłopoty jelitowe, a ta dieta tylko je pogłębiła. Polecam natomiast DDP dr Witoszek. Jej książka nosi tytuł ,,Dieta Dobrych Produktów", dzięki niej moje jelito ma się dobrze.
Lucylla, bardzo Ci dziękuję za dobre wieści. Poszukam tej książki i mam nadzieję, że te porady w niej zawarte choć trochę mi pomogą i ulżą mi w tych jakże ciężkich i męczących dolegliwościach jelitowych. :)
Lucylla, witam i dziekuje, ze przylaczylas sie do dyskusji. Napisz prosze konkretnie, jakie mialas klopoty jelitowe przy tej diecie.Moze ktos bedzie mogl skorzystac z Twojego doswiadczenia. Osobiscie znosze ja bardzo dobrze i moi znajomi tez. Na Twoim miejscu bylabym bardziej ostrozna w stawianiu diagnoz. Nie znam DDP, jakas dieta niskoweglowodanowa, byc moze dobra, jest jeszcze za malo badan na temat jej dlugiego oddzialywania na organizm. Moje doswiadczenie z dietami jest takie, ze moze byly i one dobre, ale trudno bylo te zachowywanie proporcji (np. na diecie Kwasniewskiego) i liczenie, zrezygnownie z poszczegolnych produktow, wytrzymac. Ciesze sie, ze znalazlas wyjscie dla siebie. Kazdy organizm jest inny i psychika kazdego czlowieka jest inna i mysle, ze nie jednego rozwiazania dla wszystkich. Osobiscie robie w roku ok. 6 tygodni postu, a od 2007 roku jestem na "diecie" rozdzielnej( a raczej sposobie odzywiania) i to jest moje rozwiazanie. Serdecznie pozdrawiam.
Stokrotko, a możesz wyjawić mi jakie warzywa są w tym czasie nie pożądane? Dziś zdecydowałam się trochę oczyścić mój organizm i jestem już po śniadaniu (sok z jabłek, marchwi i pomarańczy), obiad też już pochłonęłam (warzywa na parze: kalafior, fasolka szparagowa, marchew i por). Na kolację planuję sałatę z pomidorem, rzodkiewką, oliwkami i awokado. Jeśli dobrze rozumiem, to nie można używać tłuszczu - w tym oliwy? Proszę powiedz, jakie owoce i warzywa są raczej nie wskazane w tej diecie.
Nie wiem jeszcze ile dni wytrzymam ale chcę spróbować ;) Najgorzej jest gotować dla rodziny i nie móc spróbować...
Woila, witam w klubie, bardzo ciesze sie, ze zdecydowalas. Owoce dozwolone to jablka, grejfruty i cytryny. Z warzyw nie wolno straczkowych (za duzo bialka) i ziemniakow. Wolno jest solic potrawy posypywac pietrzem i ziolami. Wydaje mi sie, ze oliwki i awokado tez nalezy wykluczyc. Jak na pierwszy dzien to juz niezle zaczelas, ale niestety z fasolki szparagowej bedziesz musiala zrezygnowac, oliwy tez nie wolno, doprawiam salate sola, cytryna, pieprzem i ziolami. W miare uplywu czasu organizm sie przestawia i nie chce sie jesc. U mnie dzisiaj zupa z marchwi, pietruszki i kalarepy, pozdrawiam i chwal sie, jak sie czujesz.
Dziękuję za odpowiedź stokrotko. W takim razie na kolację będzie sałata z pomidorem, rzodkiewką i czerwoną papryką. Trochę szkoda, że zaopatrzyłam się nie w te owoce i warzywa, co trzeba. Ananas, truskawki i banany zostaną dla dzieci ;) Juto kolejne zakupy - muszę zrobić listę - tym razem na bazarku.
Czarno widzę te moje oczyszczanie, bo już dziś boli mnie głowa, a żeby nie podjadać - wcinam świeże marchewki. Moja sytuacja jest o tyle trudna, że nie pracuję i mam 3 latka w domu, który ma wilczy apetyt. Staram się go eliminować spacerami i zabawami na tarasie, przy okazji sama też nie myślę o jedzeniu ale nie ukrywam, że jest trudno. No nic, dla mnie i 2-3 dni będzie ogromnym sukcesem! Pożyjemy, zobaczymy...
Radze Ci posluchac tych wykladow, polecam rowniez jej ksiazki, ja w ten sposob sie motywuje. Poza tym zawsze obiecuje sobie, ze bede tylko tydzien, a pozniej przedluzam o nastepny i nastepny..., czyli malymi kroczkami do sukcesu, pozdrawiam.
Czytałam książki i znam temat. Bardzo chciałabym przeprowadzić to oczyszczanie, ale próbowałam raz i mi się nie udało. Nie byłam chyba odpowiednio przygotowana. Mój kolega z żoną pościli w ten sposób i czuli się po nim świetnie, tylko najgorsze pierwsze dni. Może tym razem spróbuję na początku kwietnia.
dietę Dąbrowskiej stosowałam już kilka razy, ostatni raz półtora roku temu ... wcześniej dopadło mnie straszliwe uczulenie na kosmetyki, nawet na te, które wielokrotnie stosowałam, szczególnie dezodoranty mnie tak uczulały, że aż robiły mi się rany ... po 5 tyg. diety prawie mi minęły wszelkie alergiczne dolegliwości
teraz też zacznę dietę, ale dopiero od jutra, bo wcześniej nie mogłam, ale już zaopatrzyłam się we wszystkie potrzebne składniki i jutro startuję, w sumie już nie mogę się doczekać, bo bardzo lubię warzywa
jak mocno miałam ochotę na coś słodkiego to kroiłam jabłko (razem ze skórką) w kosteczkę, do tego grapefruit i posypywałam to cynamonem - deser pierwsza klasa :D
a na obiady baaaaardzo mi smakowało "spaghetti" z cukini lub marchewki z warzywnym sosem (cebula, papryka, kiszony ogórek, pomidory z puszki)
Witam i dziekuje, za podzielenie sie Twoim doswiadczeniem z ta dieta i przede wszystkim przepisami, to jablko z cynamonem musi byc pycha. Ja dzis drugi dzien na diecie, choc nie tak zupelnie, robie troche wiecej, wczoraj plukalam watrobe, a dzisiaj, jutro i w piatek chce zrobic kuracje na oczyszczanie limfy wedlug Tombaka, sa to metody bardziej ekstremalne (jeszcze mniej kalorii, jak na diecie), ale mam troche problemy z ramionami. Od soboty wracam grzecznie na sama diete (a moze wczesniej, jak nie dam rady).
Zycze udanego startu i dawaj znac, jak Ci idzie, pozdrawiam.
A mogłabyś bliżej opisać te "spaghetti" tj. czy cukinię lub marchewkę jakoś specjalnie kroiłaś a potem gotowałaś? Przyznam, że brakuje mi pomysłów na potrawy - okropnie jestem głodna na tej diecie. Na obiad zjadłam zupę z marchwi, selera, pietruszki , pory i szparagów. Najadłam się na pół godziny, potem dokładka ale też nie na długo... Wieczorem - sałata z dodatkami i ... kęs świeżej bagietki - bo nie mogłam oprzeć się zapachowi :( . Zanim pójdę spać pewnie będzie jeszcze jabłko i marchewka. Głowa boli już drugi dzień, wzięłam paracetamol ale nie pomaga. Wody z solą nie przełknę - niestety...
Jutro okaże się co dalej.
Moze troche jeszcze podziele sie z Toba moim jadlospisem: Ja przez caly dzien popijam soki warzywne (marchewka, pomidor, kapusta kiszona i burak) i z jablkowe lub grejfrutowe rozcienczone woda, wyciskam tez sama, raz na dwa dni lub kupuje gotowe. Na obiad tak, jak Ty zupa, z kalawiorem, kalarepa, bigos, ogorkowa, z dyni, z burakow, brokuly, albo mieszanki z tych warzyw gotowane na parze lub w malej ilosci wody. Kolacja: u mnie najczesciej salata z wszystkimi dodatkami, albo surowka z kiszonej kapusty. Wypijam ok. 1l. herbaty zielonej lub ziolowej. Trzeba duzo pic, bo organizm wydala toksyny z moczem.
Zamiast soli gorzkiej mozesz wypic naczczo jakas herbate przeczyszczajaca, szkl. soku z marchwi lub kapusty kiszonej.
Mam nadzieje, ze juz glowa Cie przestala bolic. Uczucie glodu minie, gdy organizm przestawi sie na odzywianie wewnetrzne.
Ja jestem lzejsza juz o 1,5kg., ale to na poczatku normalne pozbylam sie znacznej zawarosci jelit i wody. Moja siostra w ubieglym roku schudla wciagu 5 tygodni 11kg., to tak dla zachety.
Trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam.
na spaghetti tnę małą cukinię (razem ze skórką) lub marchewkę w cienkie, długie plastry, taką łopatką do krojenia sera i chwilkę gotuję na parze ... sos: "spaghetti" z cukinii z sosem pomidorowym (cebulka, papryka, ogórek kiszony - wszystko pokrojone w kosteczkę i uduszone na wodzie + pomidory z puszki); chwile pogotować, doprawić do smaku (ja dałam dużo pieprzu i ostrej papryki, bo po pikantnym jedzeniu dłużej jestem syta)
nie umiem wstawić zdjęcia, więc wstawiam link do niego
http://i317.photobucket.com/albums/mm364/Monika75_93/Zdjcie4609m.jpg
Dziękuję, już "wykombinowałam" sama ale faktycznie bardzo podobnie jak to opisałaś. Cukinię pokroiłam w paski, marchew+brokuły+por+czerwona papryka pokroiłam na kawałki i wszystko do parowaru. Pomidory z puszki do woka, dodałam uparowane warzywa oprócz "spaghetti" i doprawiłam ziołami prowansalskimi, kolorowym pieprzem i czosnkiem. Było naprawdę smaczne, nawet mój 3-latek się skusił ;)
...super te spaghetti, ja do tej pory zjadalam cukinie gotowana na parze z marchewka i posypana pietruszka, a tutaj takie pyszne urozmaicenie,wlasnie dzisiaj spalaszowalam, dziekuje. Zupy tez miksuje, sa o wiele smaczniejsze i dzieci tez chetnie razem zjedza "kremik warzywny". Pochwalcie sie dziewczyny, jak Wam idzie?, a moze jeszcze jakis przepis podrzucicie. U mnie jutro zupa z burakow marchwi i pasternaka z ziolami. Pozdrawiam i milego wieczoru zycze.
Przyznaję się bez bicia, że przepadłam w niedzielę, bo miałam gości, były kartacze (robię bardzo rzadko) i ciasto czekoladowe ze śmietanową masą i galaretką z truskawkami. Niestety nie potrafiłam patrzeć i nie jeść, do tego martini, piwo (z Polski!), no nie dałam rady . Jeszcze wczoraj dostaliśmy wędliny z kraju, w tym własnej roboty - kiełbasa z dzika - no weź nie spróbuj... ale od jutra jeszcze jedno podejście i też chyba do następnego piątku, bo matijasy (polskie!) czekają w lodówce. Wczoraj była zupa z kiszonej kapusty - tylko tyle :/
Tak niestety czasem bywa, ale i tak dobrze Ci wychodzi, bo to chyba Twoj pierwszy raz. U mnie tez byl brat z Polski i swoja szynecze przywiozl, a ja grzecznie ja zamrozilam. U mnie w tym roku, jak nigdy zadnych wpadek, glod nie dokucza, waga po woli idzie w dol (-2,5kg ), samopoczucie tez dobre. Na kolacje byla surowka z kiszonej kapusty, a jutro zupa z dyni. chcialbym wytrwac do prima a prilis, a potem zaczac wychodzenie z diety. Pozdrawiam i dziekuje, ze napisalas.
spróbuj miksować zupy, sycą na dłużej ... ja gotuję sobie cały gar zupy kapuścianej i mrożę porcje, a potem tylko zagotować, zmiksować i wcinać, na wierzch można dać drobniutko pokrojone kiszone ogórki albo surową paprykę
często gotuję też brokuł, kalafior albo mieszankę obu + marchewka, i przed zjedzeniem miksuję ... fajnie smakuje też jak najpierw na talerz wrzuci się pokrojoną kapustę kiszoną (surową, nie gotowaną) i zaleje gorącą zmiksowaną zupą
Właśnie też wpadłam na ten pomysł z miksowaniem zup choć wcześniej obawiałam się, że nie będą tak sycące jak te z kawałkami (gryzienie sprawia wrażenie, że jesz dłużej-znaczy więcej). Poza tym można wzbogacić smak o np. seler czy korzeń pietruszki, który w kawałkach nie jest zbyt dobre, a po połączeniu (zmiksowaniu) jest o wiele smaczniejsze.
Mam akurat kapustę kiszoną i jutro będzie zupka.
Kate, ja mialam tak samo, probowalam wielokrotnie przejsc na diete, ale przerywalam ze wzgledu na bol glowy, mialam okropne migreny (do 14 dni w miesiacu)i nie znioslabym dodatkowego bolu z powodu diety.
Pozniej robilam malymi kroczkami, przez tydzien wykluczalam tylko bialko i ciagle nie moglam przejsc dalej, az do momentu jak chyba u Tombaka wyczytalam o tej kuracji z gorzka sola.
Teraz po tych latach prawie nie mam migreny, paznokcie mam bardzo mocne i w ogole funkcjonuje, jak 18, choc zakreca mi sie ona juz trzeci raz, pozdrawiam i dziekuje, ze napisalas.
Dopisano 14-03-12 18:29:54:
...przepraszam, zle sie podpielo.
Witam wszystkich, ktorzy poscili ze mna i takze wszystkich, ktorzy z dystansem podchodza do naturalnych metod leczenia. Krotkie podsumowanie o moich doznaniach.
Na diecie owocowo-warzywnej bylam dokladnie 3 tygodnie od dzisiaj zaczynam wychodzenie, dolaczam troche kasz i kromke chleba.
Doznania: ubylo mi ponad 4kg. (troche przy duzo i nie to bylo moim celem), zniklo stwardnienie karku i bol ramion, a od soboty nie boli mnie miedzy lopatkam. Nietety prawa reka jescze pobolewa w lokciu (to chyba jednak nadwyrezenie).
Paznokcie wzmocnily sie i sporo podrosly.Ogolny wyglad skory poprawil sie (no moze nie o 10, ale na pewno o 5 lat). Od lat juz nie bylam przeziebiona i w tym roku tez nie. Mam niesamowity przyplyw energii.
O dziwo w tym roku nie mialam ani napadow glodu, ani nie bylo mi zimno, nadpodziw dobrze znosilam to poszczenie.
A moze ktos jeszcze dopisze o swoich doswiadczeniach?, zapraszam.
U mnie nastepne oczyszczanie jesienia. Pozdrawiam wszystkich i zycze pieknych, wiosennych dni.
Ja się zbieram na 'po świętach' z takim postem. Teraz jeszcze nie ma warzyw... Może mi się uda - o kciuki proszę. :)
Stokrotko napisz dokładniej o tej kuracji gorzką solą, bo przyznam, że obawiam się migren.
Witam Neferet! Bardzo ciesze sie, zdecydowalas sie na ta diete. U nas warzywa sa dostepne caly rok, ale masz racje pozniej bedzie ich wiekszy wybor. Sol gorzka dostepna jest w aptece i wypijam 1 lyzke na 3/4 szkl. letniej wody, na czczo, mozna dodac troche soku z cytryny na polepszenie smaku. Poznie za jakes 20 min. wypijasz szkl. soku, a nastepnie jesz sniadanko, w tym dniu dobrze jest do poludnia zostac w domu, a raczej w poblizu toalety. Jak ciagle jeszcze bedzie pobolewac Cie glowa mozna tak robic przez kolejne 3 dni (tutaj chce Ci dopisac, ze musisz poczytac na ulotce, bo ja pisze o sobie, a u mnie nie ma zadnych przeciwskazan, nie biore zadnych lekarstw). Sol gorzka mozna zastapic, jak pisalam juz wczesniej.
Pozdrawiam i chwal sie,jak juz zaczniesz, jak znosisz diete.
Dzięki za informacje. :) Na pewno przeczytam ulotkę, bo ja, niestety jestem na lekach i już się wytrenowałam w tym czytaniu, hehe.
Myślę o tej diecie już ponad rok, ale lekarze mieli duże obiekcje i się wystraszyłam... Dziś myślę, że zupełnie niepotrzebnie. W ogóle stwierdziłam, że wielu lekarzy zachowuje się tak jakby nie miało pojęcia o zależności między odżywianiem a - już nie mówię zdrowiem ale - samopoczuciem. A słowo 'dieta' kojarzą tylko z odchudzaniem. Załamka, normalnie.
To będzie mój pierwszy raz, więc się ucieszę jak wytrzymam dwa tygodnie. Tym bardziej, że nie przepadam za warzywami, niestety.
Neferet! Niestety ja tez nie moglam liczyc na lekarzy, faszerowali mnie tabletkami i bylo coraz gorzej, od 4 lat jestem bez lekarstw i czuje sie jak nowa (tu musze jednak przyznac, ze stosowalam jeszcze inne kuracje oczyszczajace organizm). Diete Ewy Dabrowskiej nie mozna stosowac tylko przy chorobach tarczycy (ale nie wszystkich) i chorobach psychicznych (tak pisze autorka). Jesli chodzi o leki to byc moze w trakcie diety trzeba zmienic dawkowanie, dlatego zaleca ona kontrole lekarska. Jak bys cos potrzebowala to pytaj, w miare mozliwosci podziele sie moim doswiadczeniem, pozdrawiam.
Dzięki. Zgłoszę się jak będę zaczynać.
Witaj stokrotko, świetnie, że promujesz Post Daniela, to naprawdę fantastyczna i sprawdzona metoda na poprawę stanu zdrowia:) Ja oczyszczam organizm różnymi metodami od wakacji a post Daniela robiłam dwa razy po 3 tyg. oraz dwa razy przez kilka dni przy czym kończyłam go oczyszczaniem wątroby metodą Clark oraz oczyszczaniem krwi i limfy metodą Tombaka, każdą z tych metod szczerze zachwalam, bo u mnie sprawdziły się świetnie. Wracając do diety Dąbrowskiej, co dla mnie najważniejsze wyleczyłam nią chorobę tarczycy Hashimoto, od 6 miesięcy nie biorę już Euthyroxu w dawce 75!:) Oczywiście schudłam i zniknął mi cellulit. Niestety nie pozbyłam się wszystkich problemów ze zdrowiem, gdyż stosunkowo niedawno zorientowałam się, że moim głównym problemem jest kandydoza, ale jestem dobrej myśli i na dobrej drodze do zdrowia. Dzięki Ewie Dąbrowskiej zrozumiałam, że jestem tym, co jem i generalnie zrewolucjonizowałam swój sposób odżywiania i wykluczyłam nietolerancje pokarmowe. To wszystko kosztuje mnie sporo wysiłku, ale wiem, że warto:) Pozdrawiam Cię serdecznie!
Witam Cie eNka! Bardzo dziekuje Ci, ze podzielilas sie z nami swoimi doswiadczeniami na temat diety, a przede wszystkim,ciesze sie ze osiagnelas tak wspaniale rezultaty w tak krotkim czasie. Nie wiem czy sie ze mna zgodzisz metody naturalne sa niezawodne, niestety my sami czesto zawodzimy, bo nie potrafimy w nich wytrwac. Oczyszczanie watroby robilam 17 razy (w ciagu 8 lat) i polecam Ci ksiazke Andreasa Moritza: Niezwykle plukanie watroby i woreczka zolciowego (jest to ta sama metoda co Huldy Clark, moze tylko dokladniej opisana, jest jeszcze okres przygotowania i zamienniki do poszczegolnych skladnikow terapii.
Przeczytalam wiele ksiazek i bardzo duzo materialow mam w domu, dlatego chcialam Ci napisac na jakie preparaty zetknelam sie pomocne w leczeniu kandydozy: nalewka z czarnego orzecha (pijam tez ja najczesciej jest z gozdzikami i piolunem) olejek oregano (pilam po kropli na lyzke oliwy z oliwek), srebro koloidalne (dopisz dr. Siwek jest w necie jego sposob na oczyszczanie organizmu, tez wyprobowalam) i soda+syrop klonowy dr Tullio Simoncini leczyl skutecznie raka (udowodnil, ze grzyby powoduja jego powstawanie). Poszukaj informacji w internecie moze znajdziesz cos przydatnego dla siebie.
Zycze zdrowia, wytrwalosci i bede bardzo sie cieszyc, jak sie odezwiesz. Pozdrawiam rowniez serdecznie
Obiecałam, że się odezwę jak zacznę, więc się zgłaszam.
Zaczęłam w piątek. Wzięłam sól gorzką i... nic. Zupełnie mnie nie przeczyściło. Po południu zaczął się ból głowy i ciągnął się aż do niedzieli rano. W sumie w niedzielę czułam się najlepiej. Wczoraj (to był czwarty dzień diety) po południu dostałam mdłości. Ciągnęły się ze 2 godziny. Coś okropnego, brrr. Dziś po południu miałam to samo, tyle że ciut słabsze, za to jakby dłużej. Poza tym od rana mam skurcze mięśni łydek, jak po długotrwałym braniu furaginu. W rękach czuję mrowienie. Normalnie mam zespół odstawienia!!! Tak mnie mąż podsumował... A poważnie to nie wiem czy wytrzymam. Czuję się okropnie.
Poza tym wciąż jestem obłędnie głodna i żrę. Z obrzydzeniem. Kalafiora przed kilkoma minutami to właściwie wmusiłam w siebie, no bo jestem głodna i coś jeść muszę, a na te wszystkie warzywa już nie mogę patrzeć. Gdybym tylko mogła leciałabym na sokach, ale jak tu do pracy zabierać sokowirówkę?
W co ja się wpakowałam???
Idę się napić marchewki...
Neferet, fajnie, ze sie odezwalas. Wspolczuje Ci, ze tak zle znosisz ta diete. Twoje objawy sa tylko dowodem na to, jak bardzo potrzebna jest to oczyszcanie (ja sama kilkakrotnie zaczynalam i przerywalam, bo nie moglam wytrzymac). Moze warto wczesniej oczyscic jelito grube (sol gorzka nie przedarla sie, wiec pewnie cos blokuje) tutaj mozesz poczytac: http://uleszka.uprowadzenia.cba.pl/webacja/medalt/oczyszczanie.htm
Wazne jest jeszcze nastawienie psychiczne, dlatego radze Ci czytac o tym oczyszczaniu, zeby wiedziec dlaczego organizm tak reaguje, np. tutaj znalazlam ciekawe informacje (dodam, ze nie mam nic wspolnego z autorem tej strony): http://cudownediety.blogspot.de/p/dieta-dr-dabrowskiej-faq.html .
Odezwij sie jeszcze, jak Ci idzie, z dnia na dzien powinno byc lepiej, pozdrawiam cieplutko.
Och, Stokrotko, poddałam się...
Wytrzymałam 13 dni. Czułam się cały czas bardzo źle. 14-go dnia miałam straszne zawroty głowy, aż się wystraszyłam nieźle. Mąż mi ugotował rybę w warzywach i kategorycznie zażądał przerwy. Nawet ochoczo posłuchałam. Powiem szczerze, że nie martwię się specjalnie tym, że nie dałam rady dłużej. W końcu trułam się tyle lat, więc co tu się dziwić takim reakcjom. No i cieszę się, że nie poddałam się na przykład już po 3 dniach. To byłaby klęska...
Trzymam się zdrowej diety. Powoli chcę wprowadzić rozdzielną - na razie to pierwsze kroki. Zmieniły mi się upodobanie i smaki. Nie mam w ogóle chęci na słodycze na przykład. Spróbowałam wafelka (ach ten mózg i jego przyzwyczajenia) i nie byłam w stanie przełknąć tego paskudztwa. Byłam mocno zdziwiona, że mi to kiedyś smakowało, hihi. Codziennie piję soki warzywne - rozsmakowałam się w nich i wymyślam coraz to nowe kombinacje. Synalek zaczyna pić ze mną - to bardzo mnie cieszy. :)
Nie będę się deklarować, że za parę dni znów spróbuję, bo wiem, że to nie ma sensu. Zaraz urlop, rejs, a potem jeszcze morze i niestety w tym czasie żadne diety oczyszczające nie wchodzą w rachubę. Ale jesienią na pewno spróbuję jeszcze raz.
Dzięki za stronki. Poczytałam.
Tombaka przeczytałam książkę niedawno i w wielu sprawach musze przyznać mu rację. Na pewno wypróbuję jego rady. Nie mam nic do stracenia w końcu. Przeszkadza mi tylko brak wanny!
Nastawiłam się już na długi czas tego wszystkiego i możliwość różnych niewytrzymań i niepowodzeń, a to - myślę - połowa sukcesu.
Mam nadzieję, że mogę liczyć na Twoje kciuki.
Pozdrawiam.
Czesc Neferet!
Jakie tam poddalam sie, zuch dziewczyna jestes, tak dlugo wytrzymalas. po poprzednim Twoim poscie myslalam juz, ze za ta diete dostanie sie nietylko mnie, ale i dr. Dabrowskiej, a tu prosze taka niespodzianka.
Jestes jak najbardziej dobrej drodze, soki smakuja, wafelki sa beee, a po malu zaczniesz ze wspolczuciem patrzec na ludzie jedzacych fast foody i takie tam inne farbki i konserwanty.
Dobre skutki tego oczyszczania bedziesz jeszcze odczuwac dlugo, za jakis czas stwierdzisz, ze ta czy inna dogliwosc sie nie pojawia. Dabrowska pisze, coby dieta (juz po poscie) ubogacic w kapsulki z wiesiolka (zawiera omegi3 i6), ja kupowalam nasiona sa o wiele tansze i nie musz lykac tego materialu, z ktorego powstala ta kapsulka.
Fajnie, ze przeczytalas Tombaka, duzo jego metod juz stosowalam sa godne polecenia, polecam Ci rowniez ksiazke Andreasa Moritza "Niezwykle plukanie watroby i woreczka zolciowego", jest to metoda latwiejsza do przeprowadzenia na oczyszczanie watroby (ma tez przepisy podobne na oczyszczanie nerek, jelita..)
W nastepnym tygodniu jade na wakacje, a po powrocie, jak beda juz nowe jablka, zaczynam kolejny post, wtedy tez sie odezwe.
Oczywiscie, ze trzymam za Ciebie kciuki i bedzie mi bardzo milo, jak znow dasz znac o sobie, pozdrawiam.
Zaczynam znowu. Godzinę temu wypiłam sól gorzką, a zaraz będę pić marchewkę.
To najgorszy moment na taką dietę, bo w sobotę mam gości i muszę upiec wielki jesienny tort. A potem go nie zjeść. :) Ale za oknem tak pięknie i ciepło, na straganach tyle warzyw... Na co tu czekać?
Piszę, żeby mi było wstyd przerwać, oczywiście. ;)
Neferet, gratuluje samozaparcia i chwal sie, jak Ci idzie. Tez planuje za jakies 2 tygodnie jak mi sie troche uspokoi w pracy, wczesniej robie oczyszczanie watroby, a pozniej 2 tygodnie diety, pozdrawiam i czekam na relacje (dobra metoda z tym ogloszeniem).
Witam wszystkich i rowniez melduje, ze od wczoraj jestem ponownie na diecie (wczesniej oczyszczanie watroby, mnostwo kamieni znow sie posypalo, niestety ), tym razem bardzo ciesze sie jest tyle roznych warzyw i jablek, ze naprawde chce sie oczyszczac organizm, pozdrawiam i zachecam.
Witam, odnawiam watek, od srody zaczynam diete oczyszczajaca, a dzis i jutro po malu odstawiam zabronione produkty. Zachecam, moze ktos dolaczy?. Zostawiam link do wykladu 1. cz. Ewy Dabrowskiej: https://www.youtube.com/watch?v=VFN3dU81lGg , pozdrawiam.
Czy z Ewą Dąbrowską można się skontaktować osobiście?
Goplana, tutaj jest jej strona oficjalna: http://ewadabrowska.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=5&Itemid=13&lang=pl i kontakt e-mailowy. Od znajomej wiem, ze byla ona lekarzem konsultujacym w ktoryms z tych osrodkow (podanych na tej stronie),czy dalej jest? nie wiem, wiec radze tam zapytac. Moze ktos inny z formuowiczow ma wiecej informacji i bedzie mogl Ci pomoc, pozdrawiam.
Tzn. od dziś zaczęłaś? Pisz, pisz jak Ci idzie.
Ja jak w zeszłym roku - później nieco. Teraz nie mam na czym. Jak pomyślę co jest np. w rzodkiewkach, które widzę na targu, to włos mi się jeży.
Witam Neferet! Zaczelam po malu od poniedzialku, dobrze mi idzie, bo przed zrobilam plukanie watroby i ominely mnie bole glowy. Na poczatku brak troche kawy, ale nic dziwnego, bo pilam po 4 filizanki dziennie, ale sobie radze. Masz racje z tymi nowalijkami, u nas wszystkie warzywa sa dostepne caly rok, wiec nie robi mi roznicy kiedy te diete przeprowadze. Pisza, ze post jest bardzo dobrym czasem, wiec robie tak juz od 9 lat i dokladnie tyle lat nie lykalam antybiotykow, pozdrawiam
Witaj! Napisz proszę coś więcej o płukaniu wątroby.
Beatko, robilam na podstawie tej ksiazki: ftp://v095245.home.net.pl/Ksiazki/Niezwykle%20plukanie%20watroby%20i%20woreczka%20zolciowego.pdf , pozdrawiam.
Stokrotko, czy możesz mi zdradzić jak oczyszczasz wątrobę? Podpowiedz mi proszę czy można w tej diecie używać octu balsamicznego (albo jabłkowego czy winnego)? Czy pieprz na pewno można stosować? (nigdzie nie znalazłam, że można..) I czy ostre papryczki też wchodzą w grę?
I mam jeszcze kilka innych pytań - napiszę na pw - będę wdzięczna za odpowiedzi..:)
Pozdrawiam (i zapytam przy okazji, jak Ci idzie?)
...dziekuje idzie mi dobrze, planuja jeszcze tydzien, w sumie 3 tygodnie. Ogolnie zakazane sa produkty, ktore sa za kaloryczne, bo przerywaja odzywianie wewnetrzne. Ocet zawiera % i cukier wiec raczej nie, zastepuje go cytryna, a pieprz i papryczki tak, bo rozgrzewaja. Reszta poszla na pw, pozdrawiam i fajnie, ze interesujesz sie ta dieta.
Dzięki serdeczne za wszelkie wskazówki!:)
Czy ktoś jest aktualnie na tej diecie/poście?
Obecnie nie, natomaist stosowałem i byłem bardzo zadowolony. Teraz nie bardzo mam już na to czas i chęci oraz możliwości ponieważ czesto podrużuje, ale zdecydowanie moge polecić, naprawde było czuć zminę.
Dzien dobry, widze, ze niektorzy interesuja sie jeszcze ta dieta i bardzo mnie to cieszy. Ja regularnie ja stosuje 2 razy do roku po 3 tygodnie. Obecnie jestem tez 3 tydzien, planuje do piatku. Czuje sie swietnie. To juz 11 rok, wiec leci bezproblemowo. Namowilam kolezanke z pracy byla 12 dni i bardzo sobie chwali.
Pozdrawiam serdecznie i zachecam do podzielenia sie efektami stosowania tej diety.