Wkn uwielbiam przyrządzać te szaszłyki, bo można się najeść już od patrzenia na nie ;)
Ja również skomponowałam swoją kompozycję domowej jarzynki, na szczęście jeszcze jest ;) A jak się skończy to udam się po suszoną włoszcyznę do taty (który "produkuje" ją na bieżąco) i przygotuję kolejną porcję. ;)
Mojego taty już nie ma. I nie wiem, czy suszyłby włoszczyznę. Ale na pewno robiłaby to babcia, gdyby wciąż żyła. Pamiętam pergaminy rozłożone na żeberkowych kaloryferach, a na nich pokrojone marchewki, seler i pietruszkę :)
Cudo! Są przepyszne i fajna zabawa przy ich robieniu:) Kiełbaskę zamieniłam na filet z kurczka ( wyszedł soczysty! ) i dałam kolorowe papryki. Robiliśmy je na grilla ale zimą z pewnością skorzystamy z piekarnika:)
Pralina ślicznie wyszły te szaszłyki. Ja również bardzo je lubię i często robię zimą, choć składniki wtedy 2 razy droższe, ale tak je uwielbiam...Mniam! :)
Wkn (2012-04-24 21:06)
Świetny kolorowy pomysł! Szczególnie fajny, że można nadziać na patyk, co się ma pod ręką :)
A mnie się właśnie skończyła domowa wegeta - tak się od niej uzależniłam, że teraz nie potrafię bez niej żyć dłużej niż tydzień :/