CIASTECZKA
6 dużych jaj,
400 gram cukru pudru
250 gram zmielonych płatków migdałowych
szczypta soli
barwniki spożywcze(w proszku,w żelu)
KREM W KILKU WERSJACH
250 gram prawdziwego niesolonego masła
350 gram cukru pudru
2-3 łyżki śmietanki kremówki(30%)
i 1 łyżka mielonych orzechów włoskich
lub
1 łyżka konfiturt bądź dżemu np.truskawkowego
lub
1 łyżka startej skórki cytrynowej bądź pomarańczowej
lub 1 łyżka prawdziwego gorzkiego kakao
Oryginalne makaroniki pochodzą z Włoch i Francji...U nas powoli zaczynają wypierać weselne muffiny i cupcakes.Zachęcam do zrobienia chociaz raz,ale zaręczam,że na jednym razie nie poprzestaniecie....w Makaronikach można się zakochać...
Przygotowanie ciasteczek
Oddzielić żółtka od białek(żółtka wykorzystać w innym przepisie).Białka ubijać na sztywno ze szczyptą soli stopniowo dodając przesiany cukier .Gdy piana będzie szklista i sztywna,dosypać zmielone na miałko płatki migdałowe.Mieszać łyżką do całkowitego połączenia piany z migdałami.
Masę podzielić na równe części-w zależności ile kolorów chcemy uzyskać-przepis ten jest na maksymalnie 4 kolory.Do każdej miseczki z masą makaronikową dodajemy odpowiednie barwiniki(po maksymalnie-barwnika w żelu-2 kropelki,barwnika w proszku-na czubku noża).Mieszamy do połączenia i uzyskania ładnego koloru.
Każdą masę przekładamy do rękawa cukierniczego z okrągłą tylką(końcówką cukierniczą).
Na wcześniej przygotowaną blachę(wyłożoną papierem do pieczenia) ,wyciskamy małe porcje większe od 5-ciozłotówki:) Jesli nie mamy wprawy w wyciskaniu jednakowej wielkości porcji ciasteczek-odrysujmy na wewnętrznej stronie papieru do pieczenia kółeczka od np.kieliszka
Wyciśnięte makaroniki pozostawiamy do odstania na ok.30 minut.
pieczemy maksymalnie 14 minut w temperaturze 170 stopni(góra-dół) lub 12 minut w temperaturze 155 stopni z termoobiegiem.
Ciasteczka odstawiamy do całkowitego wystudzenia.
Przygotowujemy krem/y
Masło ubijamy na puch,stopniowo dodając przesiany cukier puder.Do masła z cukrem dodajemy śmietankę i chwilkę miksujemy. Tak przygotowany krem dzielmy na kilka części i do każdej dodajemy wybrane składniki
Ciasteczko smarujemy kremem i składamy jak markizy
Makaroniki są w moim przypadku pierunsko pracochłonne-zawsze robię z 4,5-cio krotności przepisu podstawowego...a znikają...w mgnieniu oka-są kruchuteńkie,słodkie,cudnie dobre...
Jak długo można przechwywać makaroniki bez kremu? chodzi o to czy mogę je upiec np 2 lub 3 dni wcześniej, a dopiero potem zrobić krem i je posklejać.
Chyba nie doczekam się odpowiedzi, muszę się sama przekonać.
Zrobiłam i................klops, nic nie urosły, zrobiły się matowe i pomarszczone. Chyba za szybko zaczęłam ubijać zamrożone białka, szkoda mi tylko migdałów.
Tym razem powiedziałam sobie "robię po raz ostatni makaroniki, jak nie wyjdą to trudno, już więcej ich nie zrobię". Zrobiłam co prawda z innego przepisu, tam trzeba było białka zostawić na 2-4 dni w temperaturze pokojowej i.............nareszcie się udało, choć nie całkiem tak jak chciałam, ale jak to mówią praktyka czyni mistrza. Masa wyszła mi trochę za gęsta i makaroniki nic się nie rozlały i nawet pozostały "czubki". Spróbuję jeszcze raz zrobić z tego przepisu, bo być może poprzednio za mało ubiłam białka i za mało zmieliłam migdały, zobaczymy, dam znać jak wyjdą.
basia19 piękne Ci wyszły, fajnie, że się fotka pojawiła.
A moje makaroniki zrobiły się .. drożdżówki z glanzem ... jak widać na focie wyżej ... hmm najwyżej ))