A ja dodaję odrobinę octu winnego.
Kamusku, jestem aż zakłopotana Twoją uprzejmością i tym, że się tak przejęłaś, choć prawdę mówiąc nie wiem czym. Włożyłam masę do dużej blachy /nie usiłowałam jej upchać w keksówce/, a baba smaczna, tyle że ten spód, ale to pewnie moja wina. Skoro Tobie wychodzi to i mnie musi, trzeba tylko potrenować. Nie masz powodu ż a d n e g o do jakichkolwiek wyrzutów. Pozdrawiam Cię serdecznie raz jeszcze i życzę miłego dnia.
Kamusku, nie przejmuj się keksówką, ja nie jestem początkująca i potrafię ocenić do jakiej blachy wlac ciasto aby się zmieściło, a tą uwagę zamieściłam dla innych, aby nie próbowali zmieścić tego w keksówce.
Na drugi raz zrobię też z połowy, wtedy będzie cieńsze i może się lepiej upiecze. Pozdrawiam Cię serdecznie i dzięki za szybką reakcję.
Dodaję jeszcze odrobinę cukru /na czubek łyżki/, a jak mam czas po zakiszeniu wkładam słoje do gorącej wody i chwilkę pasteryzuję /jak woda zaczyna już szumieć wyciągam słoiki/, potem dokręcam i odracam. Tak przygotowane są pyszne cały rok, bo proces kiszenia zostaje przerwany i nie robią się zbyt kwaśne w miarę upływu czasu.
I jeszcze jedno - nie wyobrażam sobie jak mieści Ci się ta masa w keksówce. Jest tego strasznie dużo. Pozdrawiam.
Kama, co zrobiłam żle? Zrobiłam wszystko zgodnie z przepisem, ale po upieczeniu okazało się, że owszem skórka na wierzchu pięknie zarumieniona, chrupiąca, ale spód się rozłaził, jakby niedopieczony, a piekłam 2 godz. w piekarniku elektrycznym, grzanie góra-dół. Baba była smaczna, ale nie dawała się ładnie wyłożyć, spód zostawał w blaszce. Może bała za gruba /czyt. za wysoka/ - robiłam w blaszcze dł.ok 45 cm i sze.ok 25 cm.
Proszek do pieczenia 1 /1 torebka-na 0,5 kg mąki/, zaś cukier należy dać cały czyli tak jak w przepisie, ale stopniowo dodawać , podobnie jak żółtka i ser.
Myślę, że ta jest "na już'. Ale robi się ogórki z musztardą za zimę /przepisy są też na tej stronie/ i są naprawdę wspaniałe, u mnie zjadane w pierwszej kolejności, podobnie jak robione po chińsku czy meksykańsku.
A robisz tylko z czerwonej czy różnokolorowej?
http://www.wielkiezarcie.com/przepis4050.html na tej stronie a po chinsku na innej ale nie moge podac
Żadnych płatków nie daję. Przepis na takie ogórki funkcjonuje od ub.r. na różnych stronach i nosi różne nazwy. Ale chodzi o takie same ogórki. Ja robiłam wg przepisu "ogórki po chińsku" i "oorki po meksykańsku Lusy" - oba wspaniałe. Zresztą w tym roku już też zrobiłam - na razie do bieżącej konsumpcji, i już prawie pożarli połowe ogromnego słoja, a ja muszę tylko ślinkę łykac bo moje podroby się buntują.
Inka, dzięki za przepis, w samą porę /dla mnie oczywiście/ zamieściłaś go, bo własnie przyniosłam porzeczkę czerwonę z działki i zastanawiam się co z niej zrobić. Więc zrobię wino!!! dorzucę jeszcze trochę czarnej - będzie lepszy kolor.
Ineczko, czy na pewno ten likier jest z dzikiej róży? mnie się wydaje, że chyba nie, że jednak z tej samej, z której robi się konfiturę /ucieraną/. A poza tym mam pytanie - wody 3 szklanki czy 3/....może 3/4 - ten ukośnik nie daje mi spokoju! Pozdrawiam!
Czy dobrze zrozumiałam ? pierw wyłożyć masę ziemniaczaną do blaszki a na wierzchu poukładać żeberka ? zatopić je w masie?
Chyba za dużo wymagasz! Na upały nie musisz robić ciasta z masą, a np. owocowe lub jakieś torciki na zimno. A ciasto jest bardzo dobre, robię podobne i wszystkim smakuje.