Dycha..., widzę,że z tej wąskiej fasolki sałatka jest również smaczna...:))) Cieszę się, że wypróbowałaś...:)))
Oto moje przetwory
a tu mała degustacja, bo przecież nie będę czekała do zimy żeby Wam powiedzieć że jest PYSZNA!!!
Marylko...:))) Widzę, że epidemia przetwarzania nie ominęła również Ciebie i to jest magia wspólnego "kuchcenia". Żeby tylko Twój Charlie nie chciał popracować nad jakąś skuteczną szczepionką...:))))))
Alu, zrobilam co prawda tylko z nasionami kopru ale lepiej nasiona niz nic :)) czosnku tez dalam skolko ugodno, bo lubimy ..... Juz stoja na poleczce i czekaja....na konsumpcje. Charlie sie smieje, ze bedzie dostawal sloik przetworow ogorkowych do pracy na lunch :))) przez cala zime....
Appetito, Ty jednak jesteś dziewczyna - błyskawica...:))))))) A propos ucierania chrzanu... przypomniało mi się z dzieciństwa jak mój Dziadziu zawsze przy większych okazjach tarł chrzan, najczęściej na ławce przed domem... a ja mu asystowałam. I mówił : to teraz sobie poopowiadamy o smutnych historiach i popłaczemy a jakby co...to i tak będzie to wina chrzanu...Nie na temat ten komentarz ale jakoś tak wyszło...
Fajnie, że robiłaś tę zupę i to w różnych wersjach...:))) Pysio, powiedz, jak użyłaś tej kruszonki ?
Poza sezonem , kiedy nie ma świezych owoców a ja mam ochotę na kawałek lata - to właśnie robię taką zupę używając owoców mrożonych i to niekoniecznie wiśni. I też jest pyszna- tylko wtedy podana na ciepło z chrupiącymi grzankami...
Te zdjęcia są tak smakowite, że zmuszją człowieka do natychmiastowego ugotowania tej zupy. Ja ugotowałam ją z jagód, bo akurat miałam pod ręką i jedząc ją myslałam, że oszaleję z rozkoszy. Wpadłam też na świetny pomysł zagęszczenia zupy nie mąką ziemniaczaną a 2 łyżkami kaszy manny - rewelacja! Kiedy gotowałam ją drugi raz, zagęściłam ją mielonym siemieniem lnianym (chyba tak to się odmienia:) ) - też była pyszna (i zdrowa) a trzeci raz...dodałam kruszonki, której nie wykorzystałam do bułeczek drożdżowych. Wtedy była najlepsza... i najbardziej tucząca
Cieszę się, że korniszony "na skróty" cieszą się powodzeniem...:))) Zaletą tego przepisu jest to,że nigdy nie zostaje zalewy...:)))
Witaj Appetito...:))) Dzięki za uznanie dla ogórków - ja także bardzo lubię ten chrupiący czosnek. Pozdrawiam.:)))
Zrobiłam ze zwykłej , wąskiej szparagówki i z szerokostrąkowej ,bo jednej i drugiej miałam po kilogramie . Obie były żółte- Laura i Wstęga.Wstęga to fasola typu Mamut, tylko Mamut jest tyczny , a Wstęga jest karłowa. Ja osobiście wolę szerokostrąkowe bo sa jakby bardziej mięsiste i nawet przerośnięte można jeść bo sa bezwłókniste. Można więc zrobić z takiej fasolki jaka jest , bo każda dobra:))
Czy zwykła fasolka będzie się nadawać zamiast egipskiej.Proszę o odpowieć.
Czy fasola mamut [żółta ,szeroka] to jest egipska?.Bardzo proszę o odpowiedż.Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za przepis. Zrobiłam i wiem że są bardzo dobre. Szczerze polecam ten przepis.
Czy zastąpienie fasolki egipskiej zwykłą szparagową bardzo odbije się na doznaniach smakowych?